Minister kultury zrobił wiele, by znany i ceniony festiwal teatralny nie odbył się. Cofnął poznańskiej "Malcie" dotacje, a o jakimkolwiek patronacie nie było mowy. Powód? Kuratorem festiwalu był reżyser spektaklu "Klątwa", który bardzo nie podoba się PiS-owi. Festiwal odbędzie się dzięki publicznym zbiórkom.
Polityka ostatecznie festiwalowi "Malta" nie zaszkodziła. Spektakle się odbędą, choć bez obecności głównego kuratora - Olivier Friljić, główny kurator i reżyser osławionej "Klątwy", w proteście wybrał dla siebie inną rolę.
- Ten czas, który miał spędzić z nami w Poznaniu, spędzi w Europie na informowaniu środowisk artystycznych, naukowych i politycznych o tym, co się przytrafiło festiwalowi "Malta" - tłumaczy Michał Merczyński, dyrektor festiwalu.
"Próba reanimacji dyktatury ciemniaków"
Paradoksalnie minister Gliński postawił na swoim i niechcianego kuratora w Poznaniu nie będzie. Do końca jednak nie wiadomo, czy wygrał.
"Mimo, że często byłem poddawany rożnym formom presji politycznej i cenzury, nigdy nie było to działanie tak jawne i nie pochodziło od członka rządu. Gratuluję panu tego niechlubnego sukcesu!" - napisał w oświadczeniu Olivier Friljić zwracając się do Piotra Glińskiego.
- Gdybym miał powiedzieć, jak ja to w tej chwili odczuwam, to dla mnie to jest taka próba reanimacji dyktatury ciemniaków - skomentował postawę MKiDN prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Do sprawy odniósł się metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. - W Polsce następuje także otrzeźwienie. Oto minister kultury cofa, całkiem słusznie, dotację dla obrazoburczego chorwackiego reżysera - mówił w kwietniu, kiedy kwestia dotacji teoretycznie wciąż była otwarta.
"Nadużycie władzy i arogancja"
Ministerstwo kultury zobowiązało się co roku wspierać festiwal "Malta" kwotą 300 tysięcy złotych. Minister Piotr Gliński niemal do końca trzymał jego organizatorów w szachu i stawiał warunki. Organizatorzy nie ulegli presji. Prowadzą zbiórki i aukcje, by każdy mógł zostać "ministrem kultury".
- Przekroczyliśmy kwotę 100 tysięcy złotych, mamy nadzieję, że do końca festiwalu, do 25 czerwca, uda nam się zebrać pełną sumę, czyli 300 tysięcy - mówi Martyna Nicińska, rzeczniczka prasowa festiwalu "Malta".
- Minister zapomina, że nie decyduje o swoich pieniądzach, tylko o pieniądzach wszystkich Polaków, a Polacy są różni - uważa reżyser i aktor Krzysztof Materna - Zabranie dotacji według własnego widzimisię jest po prostu nadużyciem władzy i arogancją - dodaje.
- Będziemy dochodzili swoich racji na drodze prawnej. Co to będzie oznaczać, nie wiem, natomiast byłoby grzechem zaniechania, gdybyśmy przeszli nad tą sprawą do porządku dziennego - zapowiada dyrektor festiwalu Michał Merczyński.
Festiwal "Malta" odbędzie po raz 27. W programie niemal 300 przedstawień i wydarzeń kulturalnych.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN