Nieoczekiwany zwrot akcji w pracach nad prezydencką ustawą o Sądzie Najwyższym. Była gorąca atmosfera w komisji i gorąca linia z prezydentem. Nowe poprawki PiS pojawiły się nagle, co zaskoczyło nawet prezydenckich ministrów. W Belwederze podobno zawarto kompromis, ale teraz pojawiają się głosy o możliwych wetach prezydenta.
Paweł Mucha to minister prezydenta, który po godzinie 14 musiał rzucić wszystko i pilnie jechać do Sejmu. Ludzie prezydenta, polityk PiS-u i wysłannik Zbigniewa Ziobry dyskutowali po zaskakującym zwrocie akcji. PiS swoimi poprawkami do ustawy prezydenta znów dało ogromną władzę w Sądzie Najwyższym Zbigniewowi Ziobrze.
- To jest powrót do ustaw, które były zawetowane przez pana prezydenta - oceniała Małgorzata Gersdorf, pierwsza prezes Sądu Najwyższego, a Arkadiusz Myrcha (PO) w trakcie procedowania stwierdził, że "wywracany jest projekt pana prezydenta do góry nogami".
Niepoinformowani
Kamera TVN24 uchwyciła moment, gdy minister Surówka-Pasek po raz pierwszy zobaczyła, co przygotowali posłowie PiS-u. Chwilę potem wysłannicy prezydenta do Sejmu ściągnęli Pawła Muchę, który negocjował ustawy z PiS. Na gorącej linii był też sam prezydent, który jest w Wietnamie.
- Niektóre poprawki są nie do zaakceptowania - oceniła Zofia Romaszewska, doradca prezydenta. która miała ogromny wpływ na weta prezydenta, dziś zapowiedziała, że mogą być kolejne. Jeżeli PiS się nie cofnie.
Jedna z poprawek zmierza do tego, że z Sądu Najwyższego zostaje wydzielona tak zwana Izba Dyscyplinarna, która ma się stać postrachem polskich sędziów. - Tworzycie z Sądu Najwyższego sąd dyscyplinarny- alarmowała Barbara Dolniak z Nowoczesnej.
"Fakty" nieoficjalnie: ma być kolejne spotkanie Duda-Kaczyński"
Proponowane przez PiS zmiany bardzo wzmocnią pozycję Zbigniewa Ziobry, który jako minister sprawiedliwości będzie mógł w każdej chwili powołać swojego rzecznika dyscyplinarnego, czyli de facto sędziego dla wszystkich sędziów.
Według nieoficjalnych informacji taką rolę miałby pełnić Łukasz Piebiak - dziś zastępca Ziobry.
- Kaczyński musi pokazać, gdzie jest miejsce prezydenta - ocenia działania PiS Borys Budka z PO. - To są poprawki techniczne, one zmierzają w tym samym kierunku. A ten kierunek został ustalony - odpowiada Waldemar Buda z PiS.
Izba dyscyplinarna - tak jak chce PiS - będzie jak służba specjalna. Z wysokim budżetem, kadrą i wysokimi płacami. I będzie całkowicie poza kontrolą pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Takiego rozwiązania nie chciał Andrzej Duda.
Według informacji "Faktów", w sprawie tych zmian mają się jeszcze odbyć rozmowy prezydenta z Jarosławem Kaczyńskim. Prezydent oczekuje, że z proponowanych poprawek PiS wycofa się w ostatecznym głosowaniu.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN