Zmiany w rządzie w połowie listopada, ale bez zmiany premiera - zapewnia wicemarszałek sejmu Ryszard Terlecki. W sprawie rekonstrukcji rządu w piątek ma się spotkać kierownictwo PiS-u. Według informacji "Faktów" ważą się losy ministra Szyszki.
W tym układzie rządzącym jest to normalne, że informację o tym, kto po rekonstrukcji będzie premierem, najważniejszym politykiem w rządzie, ogłasza szef klubu parlamentarnego.
Ryszard Terlecki, szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu zapytany, czy premierem będzie Szydło, odrzekł, że będzie. Ryszard Terlecki nie jest nawet wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości. Nie musi. Bo ogłaszając w czwartek, że Beata Szydło zostaje, wystąpił w nieformalnej roli rzecznika Jarosława Kaczyńskiego.
- Jeżeli szef klubu parlamentarnego, który jednocześnie jest w kierownictwie partii, coś mówi, to wie, co mówi - ocenia wiceminister kultury Jarosław Sellin. - Kaczyński nie pali się do funkcji premiera. Po co mu to? I tak rządzi Polską - komentuje Michał Kamiński (Europejscy Demokraci).
Z ust prezesa do uszu ludu
Ryszard Terlecki często ma dostęp do ucha prezesa, więc należy traktować jego słowa jako oficjalne stanowisko Jarosława Kaczyńskiego. Również słowa mówiące, że "w najbliższych dniach zbierze się w Warszawie kierownictwo partii i będziemy się zastanawiać, jak ma wyglądać ta rekonstrukcja".
Według nieoficjalnych informacji kierownictwo PiS-u zbierze się w piątek lub na początku przyszłego tygodnia. Obecność na spotkaniu premier Szydło, pewnej tego, że dalej będzie szefową rządu, oznacza, że będzie ona miała spory wpływ na ostateczne decyzje. Jedna z nich ma dotyczyć minister Anny Streżyńskiej i kierowanego przez nią resortu. Ministerstwo Cyfryzacji prawdopodobnie przestanie istnieć. Jego kompetencje zostaną podzielone między szefa MSW i ministra obrony. Drugi resort, który ma zniknąć, to Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Ogromną część kompetencji Andrzeja Adamczyka ma dostać Mateusz Morawiecki.
Niepewna przyszłość Szyszki?
Według informacji "Faktów" TVN ważą się też losy Jana Szyszki, którego całe kierownictwo PiS-u, z Jarosławem Kaczyńskim włącznie, uważa za potężne obciążenie wizerunkowe. Kto może czuć się pewnie? - Pewniaków nie ma. Poczekajmy na decyzje pani premier - podkreśla Ryszard Terlecki.
- Biorąc pod uwagę wysokie notowania pani premier i wysokie notowania PiS-u, należy się spodziewać nie pełnej rekonstrukcji, a kosmetycznych zmian - komentuje Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
Ważnym argumentem, by nie zmieniać premiera, były wysokie notowania Beaty Szydło w sondażach zaufania. Miesięcznik "Forbes" umieścił ją nawet w gronie 10 najbardziej wpływowych kobiet w światowej polityce.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN