W czwartek "Gazeta Wyborcza" opublikowała fakturę, którą miała wystawić spółce Srebrna firma, na czele której stał austriacki biznesmen Gerald Birgfellner. Brakiem faktury politycy PiS tłumaczyli fakt, że spółka Srebrna nie wypłaciła Birgfellnerowi pieniędzy za pracę przy projekcie budowy dwóch wież w Warszawie. Spółka Srebrna w odpowiedzi dla "Faktów" TVN przekonuje, że faktura, którą opublikowała "Wyborcza", nie dotarła do niej. - To po prostu jakaś narracja rozpaczy ludzi, którzy nie chcą przyjąć do wiadomości, że mają zobowiązanie - odpowiada pełnomocnik biznesmena.
- Przecież każdy z nas, jak płaci za remont łazienki, budowę płotu, czy cokolwiek innego, to chce paragon fiskalny albo fakturę - mówił podczas wtorkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki komentując sprawę tak zwanych taśm Kaczyńskiego. - Tymczasem po drugiej stronie nie było tej faktury. A więc idź do sądu, człowieku i w sądzie uzgodnimy, na jakim poziomie ta zapłata powinna zostać uiszczona - dodał szef rządu tłumacząc postawę Jarosława Kaczyńskiego.
Opublikowana w czwartek przez "Gazetę Wyborczą" faktura ma obalać ważną część dotychczasowej linii obrony PiS-u. Co najmniej cztery takie faktury w związku z umową ze spółką Srebrna austriacki biznesmen przekazał prokuraturze.
Faktura została wystawiona przez spółkę, która miała być powołana specjalnie do budowy wieżowca. Biznesmen za swoją pracę chce od Srebrnej półtora miliona złotych. Faktura została wystawiona po ponad roku pracy, gdy Gerald Birgfellner miał już świadomość, że z dokończeniem projektu pod hasłem "bliźniacze wieże" może być problem.
W przesłanej redakcji "Faktów" TVN odpowiedzi prezes Srebrnej informuje, że taka faktura nie została im doręczona i nie była przedmiotem księgowania. Kwestionuje też "jakiekolwiek roszczenia ze strony Pana Birgfellnera".
"Ktoś kogoś oszukał"
- Jesteśmy przekonani, że ta faktura dotarła. To po prostu jakaś narracja rozpaczy ludzi, którzy nie chcą przyjąć do wiadomości, że mają zobowiązanie, którego nie chcą zapłacić - uważa Jacek Dubois, pełnomocnik biznesmena.
Mecenas Roman Giertych - drugi pełnomocnik Birgfellnera - wzywa do uregulowania zaległości.
Rzeczniczka PiS-u komentuje, że faktura "nie jest podstawą do dokonania płatności" i że "taką fakturę każdy może wystawić każdemu".
- Ta faktura potwierdza to, że mamy do czynienia ze złamaniem prawa, że mamy do czynienia z tym, że ktoś kogoś oszukał - twierdzi Marcin Kierwiński z PO.
- Naprawdę nie znam firmy, w której taka faktura by została wypłacona bez jakiegoś załączonego dowodu, rachunku, czy chociażby rozliczenia. Chociażby rozpisanego rozliczenia, jakie to były koszty - podkreśla z kolei Marcin Horała z PiS.
- Ja widziałem też dołączone do tej faktury dowody wykonanych prac. Gdyby je tak ułożyć jeden na drugim, w takiej kupce, to to jest około półtora metra papierów - opowiada Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej".
Taśmy grają, Kaczyński milczy
Na początku czerwca austriacki biznesmen spotkał się z byłym prezesem Srebrnej. Nagranie z rozmów opublikowała we wtorek "Gazeta Wyborcza". Był to czas, gdy prezes PiS-u był w szpitalu.
- Wszystkie firmy, Strabag wystawiają faktury na moją firmę, ponieważ to było żądanie ze szpitala, tak? Więc powołałem nową firmę - mówi na nagraniach biznesmen.
Tydzień po rozmowie Gerald Birgfellner ma wystawić fakturę za pracę dla Srebrnej. Termin zapłaty to 21 czerwca. Jak informuje pełnomocnik biznesmena - podatek od tej faktury nie został odprowadzony.
- Wysokość faktury, i na kogo ona ma być wystawiona, były bezpośrednio ustalone z panem Kaczyńskim. Ta faktura została wystawiona na część kwoty, część zlecenia, co jeszcze nie skutkowało obowiązkiem podatkowym. Także to było w pełnym porozumieniu ze zleceniodawcą - tłumaczy Dubois.
Do słynnego już spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w siedzibie PiS-u doszło miesiąc później. Na nagraniu słychać, jak tłumaczka biznesmena przekazuje oryginały dokumentów, które mają potwierdzać jego pracę dla Srebrnej, co wielokrotnie podczas rozmowy potwierdza też osobiście sam prezes.
Od czasu ujawnienia nagrania Jarosław Kaczyński sprawy nie skomentował.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN