Lekarze rezydenci nie tylko żądają wzrostu nakładów na służbę zdrowia. Przedstawiają też obywatelski projekt ustawy i właśnie zaczynają zbierać pod nim podpisy. Rezydenci nie chcą podnoszenia składki zdrowotnej, wskazują inne źródła pieniędzy dla służby zdrowia.
To dla głodujących lekarzy wyjątkowe wsparcie, bo obok służby medycznej w Łodzi po ich stronie stają też ci najważniejsi - pacjenci. - Popieram ich po prostu. Za wszystko - mówi Ilona Hejniak, pacjentka Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
- Jesteśmy tutaj 22 dni. Jesteście państwo z nami, dziękujemy wam bardzo za to - mówią rezydenci.
Minister zmienia zdanie
W kilku miastach głoduje obecnie 55 lekarzy. W środę w Małopolsce protest się zaostrzy, odbędzie się tam "dzień bez lekarza". Minister zdrowia nazywa to groźnym ruchem. - Tego typu zapowiedzi traktuję jako zapowiedź złamania podstawowych zasad etyki lekarskiej i jestem zupełnie zdruzgotany taką zapowiedzią - oświadcza. I mówi to ktoś, kto takie protesty przez lata osobiście popierał. - Czasem przed protestem mówiło się, że nie ma pieniędzy, a po proteście one się znajdują - mówił Konstanty Radziwiłł, kiedy jeszcze był lekarzem.
- Czy bardziej etyczne jest bierne przyglądanie się temu, że pacjenci umierają w kolejkach, że mamy taką byle jaką służbę zdrowia? Czy bardziej etyczne jest odejść od łóżka, kiedy w perspektywie długofalowej może to przynieść rezultaty? - pytają rezydenci.
Zmiana zdania to jedno, ale minister zdrowia w momencie, gdy protest się rozszerza, proponuje rezydentom rozwiązanie, które kiedyś sam ostro krytykował - wynagrodzenie dla lekarzy rezydentów w formie stypendium.
A sam kiedyś mówił, że rezydentura "to jest normalny okres pracy z wynagrodzeniem niegodnie niskim". - Dlatego jest to dla nas szczególnie przykre i bolesne, że te pomysły składa minister, który jest lekarzem - mówi rezydent Maciej Nowak.
Lekarze czują wsparcie od ludzi
Rezydenci głodówki nie przerywają. Teraz proszą pacjentów o podpisy pod ich projektem ustawy o wzroście finansowania służby zdrowia. Bo do dziś młodzi lekarze nie otrzymali od ministra Radziwiłła żadnej satysfakcjonującej odpowiedzi na swoje postulaty, co ich zdaniem nie pozwala im chociażby pomyśleć o zaprzestaniu głodówki.
Zamiast tego usłyszeli od marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, też lekarza, że "warto pracować dla idei, a nie tylko myśleć o pieniądzach" - Zachęcam młodych lekarzy do tego, żeby wrócili do pracy - mówi Karczewski.
Wszyscy głodujący protestują w ramach swoich urlopów.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN