Z pomocą policji, wojska i żandarmerii można zapewnić spokój i bezpieczeństwo VIP-ów i uczestników marszu 11 listopada. Trudniej zakazać udziału neofaszystom z Polski i zagranicy. Nie można być pewnym, że nie przyniosą skandalicznych transparentów i nie będą skandować skandalicznych haseł.
Urzędowy optymizm wiceministra obrony narodowej i podobna postawa ministra spraw wewnętrznych pokazują, że politycy PiS trzymają się wersji rządowej i prezydenckiej. I nie chcą mówić o możliwych zakłóceniach. - Absolutnie marsz będzie bezpieczny, będzie dobrze zabezpieczony - zapewnia wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz.
Ale w internecie Młodzież Wszechpolska skarży się, że do organizatorów Marszu Niepodległości dzwoni policja i ABW. Policja odpowiada, że takie metody byłyby "zabawą przedszkolaków" i że to nieprawda.
- Zbieramy na bieżąco informacje - zarówno te operacyjne, o których mówić nie mogę, jak i te, które napływają poprzez media - mówi Mariusz Ciarka, Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Policji.
Apel powstańców
W internecie - z jednej strony agresywne grupy ekstremistów. Z drugiej - Apel Powstańców Warszawy i przypomnienie, że Polska walczyła z faszyzmem. Ale grupy skrajnych ekstremistów nie usłuchają żadnych apeli - mówi opozycja. - Rozbestwione tymi trzema latami pobłażania dzisiaj są gotowe do dużo bardziej agresywnych zachowań - ocenia poseł Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
Kanada i Stany Zjednoczone ostrzegają swoich obywateli, by 11 listopada unikać trasy marszu, tłumów i demonstracji. Nie zwracać na siebie uwagi i śledzić lokalne media. Policja też zakłada czarne scenariusze, ale uspokaja.
- Musimy przygotować się na każdy scenariusz, ale przede wszystkim zakładamy te scenariusze pozytywne - mówi kom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.
Bez konsekwencji
Zdaniem opozycji, ale i organizacji pozarządowych, władza po zeszłorocznych ekscesach nie wyciągnęła ani konsekwencji wobec sprawców, ani wniosków na przyszłość.
- (Politycy - przyp. red.) zapowiadali, że ci, którzy eksponowali te nienawistne transparenty zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Minął rok, nie stało się nic - mówi Anna Tatar ze stowarzyszenia "Nigdy więcej".
Autorów rasistowskich plakatów z zeszłego roku, łatwo można było znaleźć - po nazwach i symbolach - w internecie. Na ich stronach rok temu było hitlerowskie powitanie, które jest tam do tej pory, a pod spodem informacja o tegorocznym marszu z adnotacją: "flagi, banery i wszelkie symbole organizacji, (...) mogą być swobodnie prezentowane".
W internecie także jest filmik promujący agresywne zachowania, a na prezentowaną w nim symbolikę w "Faktach po Faktach" członek rządu Jacek Sasin odpowiadał posłowi PO, że "słońce świeci na niebie, a panu się to kojarzy z symbolem hitlerowskim". - To świeci na niebie?! To jest emblemat hitlerowski - nie odpuszczał jednak Krzysztof Brejza.
Taka reakcja ministra Sasina raczej nie zniechęci ekstremistów. - Będzie to oznaczało, że pan premier i pan prezydent idą w jednym marszu z chuliganami - mówi Paweł Rabiej z Nowoczesnej. W marszu ma brać udział także prezes Kaczyński.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24