To nie jest spór o to czy lepszy jest krzyżyk, ptaszek, kratka czy gwiazdka. To kolejna ważna zmiana, która teoretycznie może wypaczyć wynik wyborów. Posłowie w rekordowo szybkim tempie zmieniają ordynację, a pośpiech nie sprzyja zmianom na lepsze.
Głosowanie korespondencyjne istniało w Polsce od 2011 roku. Po siedmiu latach taką możliwość mogą stracić między innymi niepełnosprawni wyborcy. Opozycja protestuje przeciwko takiej dyskryminacji.
- Głosowało tak już ponad czterdzieści tysięcy osób. A więc jest zainteresowanie tą formą - stwierdził Marek Sowa z .Nowoczesnej.
- Państwo cofacie w rozwoju ordynację, tylko dlatego, że macie obsesje i fobie – ocenia z kolei Mariusz Witczak z PO.
- Jest to jawna forma dyskryminacji osób niepełnosprawnych - powiedział niepełnosprawny Artur Szaflik. Pan Artur z Katowic - nie ruszający się z łóżka - pewnie już nie zagłosuje.
- Dostarczano mi zalakowaną przesyłkę. Wypełniałem, oddawałem listonoszowi - opowiedział pan Artur.
Wykluczenie niepełnosprawnych?
Pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych raczej zadowolenia obozu rządzącego nie podziela.
- Chciałbym, żeby wszystkie osoby niepełnosprawne w naszym kraju mogły korzystać z pełni swoich praw - stwierdził Krzysztof Michałkiewicz, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.
- To jest potężna dziura w systemie. Były takie afery w Polsce i było ich sporo, że kupowano głosy – tłumaczył zmiany Marcin Horała z PiS.
PiS proponuje inwalidom głosowanie przez pełnomocnika, ale to trudne - słyszymy.
- Osoba niepełnosprawna ruchowo musiałaby się najpierw udać do urzędu gminy po to, żeby udzielić pełnomocnictwa - tłumaczy konstytucjonalista prof. Marek Chmaj
Nie zawsze urzędnik przyjdzie do niepełnosprawnego. Na posiedzenie sejmowej komisji już nie przyjdzie nikt z Państwowej Komisji Wyborczej. PKW rezygnuje z pracy w ramach protestu przeciwko powtarzanym zarzutom o fałszowaniu wyborów.
- Nie są poparte żadnymi dowodami, a tylko oskarżeniami rzucanymi w próżnię - powiedziała Anna Godzwon z PKW.
Bezpodstawne zarzuty?
Zarzuty dotyczą głównie wyborów samorządowych z 2014 roku, kiedy doszło do awarii systemu informatycznego i opóźnień.
- Aktywność pana Wojciecha Hermelińskiego jest zdumiewająca, ponieważ ja pamiętam kiedy nawalił system informatyczny PKW w 2014 roku, to nie robił konferencji prasowych, nie chodził na spotkania z prezydentem - stwierdziła Beata Mazurek z PiS.
Fakty są takie, że wtedy był zupełnie inny skład PKW, który podał się do dymisji. Nowy skład, z Wojciechem Hermelińskim, przeprowadził tylko ostatnie wybory prezydenckie i parlamentarne, w których wygrało PiS oraz Andrzej Duda.
Po wprowadzonych zmianach zamiast znaku „X” w kratce, będzie można postawić wiele innych znaków.
- Jest to zmiana, która ma w sposób faktyczny przyczynić się do zmniejszenia ilości głosów nieważnych – przekonuje Łukasz Schreiber z PiS.
Przepis jest bardzo liberalny - na karcie można dodać numery list, nazwy, nazwiska, inne znaki, dopiski - w kratce lub poza nią. Zdaniem prawnika oznacza to, że głosujący - lub ktoś nieuczciwy za niego - może przenieść głos na kogoś zupełnie innego.
- Ten absurd jest zawarty w projekcie zmiany kodeksu wyborczego - ocenił konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.
PKW twierdzi, że może wywołać to zamieszanie. Podobnie jak z wyznaczaniem okręgów wyborczych, których dokonają nowi komisarze wyborczy. W opinii eksperta, będą mogli nimi zostać prokurator czy nawet poseł.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN