Porucznik Łukasz, starszy chorąży Jacek i chorąży Zbigniew rzadko się chwalą, choć są bohaterami. Ciężko ranni na polu walki odległym od kraju mówią krótko: takie zadanie, taka misja, tak ślubowaliśmy. Niezwykle skromni, współcześni żołnierze niezłomni. W Dniu Weterana rozmawiała z nimi reporterka "Faktów" TVN.
Porucznik Łukasz Zub chętniej niż ranami zadanymi przez minę pułapkę, chwali się wygraną w zawodach na pikniku. - Byłem uczestnikiem 12. zmiany w Afganistanie. I tyle - mówi skromnie o swojej misji.
Równie skromny jak strzelec wyborowy jest starszy chorąży sztabowy Jacek Schmidt. Zamiast o przeżyciach z frontu woli opowiadać o honorowym krwiodawstwie. Oddał już prawie 160 litrów krwi i osocza. Wśród żołnierzy to rekordzista w całej Europie.
W poniedziałek, w Dniu Weterana, oddawano cześć żołnierzom w całym kraju. Najbardziej zasłużonym przybyło na piersi medali.
"Potrzebni, niezbędni, ci którzy niosą pokój"
Premier Beata Szydło nagrała specjalny film z tej okazji, w którym chwaliła poświęcenie polskich żołnierzy. - Jesteście bohaterami naszych czasów. Wasza służba to przykład patriotyzmu, oddania ojczyźnie. Wierzycie w to, że stając przy boku naszych sojuszników, walcząc z przeciwnikami, bronicie pokoju i spokoju - mówiła premier.
Ramię w ramię z kolegami z NATO polscy żołnierze dbali lub nadal dbają o bezpieczeństwo, ład i spokój wszędzie tam, gdzie to konieczne.Patrząc na mapę misji, w których w ostatnich 65 latach uczestniczyli Polacy trudno znaleźć miejsca, w których ich nie było. W sumie w dziewięćdziesięciu trzech misjach zagranicznych uczestniczyło ponad 110 tysięcy żołnierzy.
- Staraliśmy się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Staraliśmy się być postrzegani jako potrzebni, niezbędni, ci którzy niosą pokój - mówi skromnie kapitan Jacek Bednarz z 12. Brygada Zmechanizowana im. gen. broni J. Hallera.
Pomoc dla bohaterów
I jeśli już padnie słowo skargi - to weterani chcieliby być świątecznie traktowani na co dzień. W Polsce żyje ich - według warszawskiego Centrum Weterana - ok. 70 tysięcy. Weterani mogą liczyć na pomoc państwa i na wsparcie swoich kolegów.
- Tutaj można wspólnymi siłami, swoim doświadczenie i życiem pokazać innym osobom, żołnierzom ciężko rannym, że można sobie jakoś radzić - mówi starszy szeregowy rezerwy Jan Koczar ze Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju.
Najwyższą cenę na zagranicznych misjach zapłaciło 120 żołnierzy. Najwięcej poległo w Afganistanie (44 poległych) i Iraku (22 poległych).
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN