Dwa różne przypadki nieuzasadnionego użycia paralizatorów. Igor Stachowiak i Igor C.

19.06 | Dwa różne przypadki nieuzasadnionego użycia paralizatorów. Igor Stachowiak i Igor C. Fakty TVN

12 dni po użyciu paralizatora trzech policjantów z Lublina jest w areszcie z poważnymi zarzutami. Za znęcanie się nad zatrzymanym mężczyzną, obywatelem Francji Igorem C., grozi im do 10 lat więzienia. Identyczne zarzuty można postawić policjantom z Wrocławia, którzy doprowadzili do śmierci Igora Stachowiaka.

W Lublinie, w nocy z soboty trzeciego czerwca na niedzielę czwartego, podczas miejskiej imprezy funkcjonariusze zatrzymują obywatela Francji, Igora C. W samochodzie, przed budynkiem komisariatu, policjant wielokrotnie poraził go paralizatorem w genitalia. Sytuacji przyglądało się dwóch innych.

- Mówimy tutaj o znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem i przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza oraz o dopuszczeniu przez dwóch pozostałych funkcjonariuszy, którzy byli świadkami tej interwencji, do tego działania, którego dopuścił się pierwszy z nich - mówiła Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Następnego dnia Francuz zgłosił sprawę dyżurnemu policjantowi, zrobił obdukcję i zgromadził dokumentację. Po kilku dniach zgłosił sprawę w prokuraturze, działającej równie szybko co policja, która jeszcze przed postawianiem zarzutów, zdecydowała o zwolnieniu policjantów.

- Tak zdecydowane kroki dyscyplinarne wobec tych funkcjonariuszy świadczą tylko o jednym. Że my poddajemy się w każdym przypadku kontroli, ale także, jeżeli istnieje jakakolwiek informacja świadcząca o tym, że policjanci mogli dopuścić się naruszenia prawa, sprawa jest przez nas wyjaśniana - skomentowała nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Sprawy podobne, potoczyły się zupełnie inaczej

Sprawa Igora C. potoczyła się w zupełnie inny w sposób i w innym tempie w porównaniu do sprawy Igora Stachowiaka z Wrocławia, mimo, że i w tym wypadku zarzut przekroczenia uprawnień przez policjantów wydaje się dosyć oczywisty.

Zarówno Igor Stachowiak jak i Igor C., w momencie rażenia paralizatorem byli zakuci w kajdanki. Igor Stachowiak był rażony profesjonalnym paralizatorem Taser X2, Igora C. policjant razi w genitalia prywatnym paralizatorem przypominającym latarkę. Nielegalnemu użyciu tego sprzętu w toalecie wrocławskiej komendy przygląda się co najmniej trzech innych policjantów.

W sprawie Igora C. wszyscy trzej policjanci są aresztowani dwanaście dni od momentu zdarzenia. Trzy dni od momentu złożenia zawiadomienia, wszystkim trzem postawiono zarzuty, za które grozi im do 10 lat więzienia. W sprawie Igora Stachowiaka od momentu zdarzenia, czyli od 401 dni, policjanci są na wolności. Przez cały ten czas nie postawiono im żadnego prokuratorskiego zarzutu

- Nikt nie mówi o tym, żeby "na chybcika" stawiać zarzuty nieuzasadnione i nieprzemyślane, ale takie, które korespondują przynajmniej z tym materiałem, który mamy. Albo powiedzieć wprost: nie widzimy tu przestępstwa i podać to jako argumentację. Dziś nie wiadomo, dokąd to postępowanie ma zmierzać - mówił Łukasz Chojniak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego.

Nikt nie czuje się odpowiedzialny

Zaraz po śmierci Igora Stachowiaka sprawą zajmowała się prokuratura we Wrocławiu. Już pierwszego dnia znany był film z paralizatora. - Prokurator Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Stare Miasto widział to nagranie 15 maja 2016 roku i tego samego dnia zabezpieczył nagranie - napisała Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej. Dziś za śmierć mężczyzny, nikt nie czuje się odpowiedzialny.

Choć rażenie paralizatorem osoby zakutej w kajdanki jest przestępstwem, tego najbardziej oczywistego zarzutu nie postawiła też prokuratura w Legnicy, gdzie sprawa trafiła kilka dni później. - Zarzuty stawia się w sytuacji, kiedy zostaje uprawdopodobnione popełnienie przestępstwa - mówił Arkadiusz Kulik z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Potem sprawa trafia do Poznania i kiedy po roku od wszczęcia śledztwa, zostaje nagłośniona przez "Fakty", prokuratura jednak rozważa postawienie zarzutu przekroczenia uprawnień.

Jakkolwiek będzie rozstrzygnięcie, kto i w jakim stopniu, mógł się przyczynić do śmierci Igora Stachowiaka, zarzut przekroczenia uprawnień prokuratura mogła postawić już 400 dni temu. Taktyka prokuratury jest jednak wyraźnie inna.

Autor: Wojciech Bojanowski / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Bohaterowie pierwszej linii frontu. Nie ma w tym określeniu przesady, bo ich służba w czasie walki z żywiołem wymaga odwagi i poświęcenia - i wiąże się z realnym ryzykiem. Ratują, ewakuują, zabezpieczają i jeszcze długo nie będą mogli odpocząć.

Strażacy, ratownicy, policjanci i żołnierze razem wobec żywiołu. Stawiają czoła nie tylko wielkiej wodzie

Strażacy, ratownicy, policjanci i żołnierze razem wobec żywiołu. Stawiają czoła nie tylko wielkiej wodzie

Źródło:
Fakty TVN

W komunikatach służb widać skalę dramatu. W historiach konkretnych ludzi - jego bezmiar. Mosty można odbudować, domy - wyremontować. Na nowe marzenia na razie za wcześnie.

"Wszystkie nasze marzenia wypłynęły stąd, zostały zniszczone"

"Wszystkie nasze marzenia wypłynęły stąd, zostały zniszczone"

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS