Powoli spadają ceny paliw. Zdaniem ekspertów ten trend będzie w najbliższym czasie trwać, a być może nawet przyspieszy. Rządzący przypisują sobie zasługi, przekonują, że to dzięki fuzji Orlenu i Lotosu. Tymczasem Orlen osiąga rekordowe przychody, ale na ceny paliw na poziomie sprzed wybuchu wojny Polacy jeszcze poczekają. Może nastąpi to wtedy, jak będzie recesja.
Ceny paliw na stacjach są powodami do umiarkowanej radości. Jest taniej niż miesiąc temu, chociaż nadal daleko do cen, które byłyby akceptowalne. Słyszymy, że za obniżkami stoi prezes Daniel Obajtek i ostatnia fuzja Orlenu z Lotosem.
- Efekty fuzji Orlenu i Lotosu będą już wkrótce widoczne dla portfeli Polaków, i to już dzisiaj na stacjach paliw każdy Polak zauważa - powiedział Jan Szewczak, członek zarządu ds. finansowych PKN Orlen.
To, co widzimy na stacjach, nie ma nic wspólnego z budową wielkiego koncernu i wyprzedażą części majątku spółki w węgierskie i saudyjskie ręce. Spadek cen na stacjach to efekt cen na światowych giełdach.
W czwartek cena ropy spadła do poziomu notowanego przed agresją Rosji na Ukrainę. Tyle tylko, że wtedy litr benzyny czy diesla na polskich stacjach kosztował poniżej pięciu złotych. Teraz wciąż oscyluje w okolicach siedmiu złotych, bo ropę kupujemy za dolary. A złotówka osłabła.
Gdyby prezes Adam Glapiński częściej przypominał sobie, jaka jest jego rola i reagował na czas, dziś złoty pewnie byłby silniejszy i nie byłoby takiej drożyzny.
- W momencie, kiedy rzeczywiście inflacja stała się problemem, czyli kiedy mówiliśmy, że może stać się problemem, prezes zaprzeczał, negował, wyśmiewał nawet - przypomina Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Na stacjach jest drogo, bo gotowych paliw na rynku jest mniej niż samej ropy. Dlatego spadki cen paliw są tak wolne. - Wszystko wskazuje na to, że kolejny tydzień przyniesie nam dalsze obniżki cen paliw i będą to znaczne obniżki, rzędu kilkudziesięciu groszy na litrze - informuje Dorota Gudaś z BM Reflex.
Zyski Orlenu
To, że jest lepiej, wynika z tego, że może być gorzej. Świat zaczyna się bać. - Głównym czynnikiem powodującym spadki są obawy o recesję gospodarczą, więc szansą na tańsze paliwa jest spowolnienie gospodarcze - wskazuje Grzegorz Maziak, redaktor naczelny e-petrol.pl.
Orlen w piątek poinformował o wynikach w drugim kwartale. Koncern na kryzysie i wysokich cenach zarabia. Przychody za drugi kwartał rok do roku były wyższe o 96 procent.
- Osiągnęliśmy, jak już mówiłem, 5,3 miliarda złotych zysku operacyjnego EBITDA LIFO, i to jest o 2,3 miliarda złotych więcej w porównaniu do roku ubiegłego - przekazał Jan Szewczak, członek zarządu ds. finansowych PKN Orlen.
Natychmiast też usłyszeliśmy, że marże spadają, sytuacja jest trudna, sprzedaż siada i widać spowolnienie, ale zysk jest.
- Koncerny na całym świecie mają teraz rekordowe zyski, wynikające z faktu, że handlują coraz bardziej potrzebnym dobrem, jakim są surowce, paliwa - wyjaśnia Wojciech Jakóbik, ekspert ds. energetyki, redaktor naczelny biznesalert.pl.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24