Dziecko z depresją to poważny problem, a depresja to choroba, która może oznaczać śmierć. Liczba chorych wśród młodzieży w Polsce przez pięć lat wzrosła dwukrotnie i dlatego dziś słychać głośny alarm. Lekarze i specjaliści apelują do rodziców o czujność i bliskość w rodzinie. Jak to jest, kiedy z problemem młody człowiek jest sam?
"Znikające dzieci" - taki tytuł nosiła konferencja prasowa, która zgromadziła w Warszawie psychiatrów i terapeutów. Wszyscy zgodnie alarmowali, że polska młodzież zanurza się w depresji.
- Liczba samobójstw wśród nastolatków rośnie. W ostatnim pięcioleciu wzrosła dwukrotnie - mówi doktor Tomasz Srebnicki z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Tylko w 2018 roku samobójstwo popełniło w Polsce prawie stu nastolatków. To dopiero początek złych informacji. Profesor Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie zaznacza, że na jedno dokonane w takim wieku samobójstwo, przypada nawet 200 prób samobójczych.
To daje Polsce drugie niechlubne miejsce w Europie. Młodzież z problemami depresyjnymi spotyka się często z niezrozumieniem w swoim środowisku. Tak w rodzinie, jak i w szkole.
"Nie akceptowałam siebie"
Aleksandra Pawelczyk ma 19 lat i też musiała sobie radzić z depresją.
- Próbowałam dać znać moim rodzicom o tym, że czuję się źle ze sobą po prostu. Nie akceptowałam siebie, miałam problem z relacjami z rówieśnikami - opowiada Aleksandra Pawelczyk z projektu "It Matters".
W końcu w 2019 roku trafiła do szpitala.
- W pierwszej chwili w szpitalu byłam diagnozowana jako po prostu epizod depresyjny. No i wyszło, że to też mogą być zaburzenia lękowe i zaburzenia odżywienia dodatkowo - opowiada Aleksandra Pawelczyk.
Nastolatkowie po prostu czują się coraz bardziej osamotnieni w świecie, który wydaje się pędzić coraz szybciej, a rodzice stają się coraz bardziej nieobecni fizycznie i emocjonalnie.
"Należy mówić głośno o takich rzeczach"
- Pierwszym podstawowym (problemem - przyp. red) jest poluźnienie więzi pomiędzy rodzicami a dziećmi. Problem z funkcjonowaniem rodzin, przeciążenie rodzin, zmiana wartości wychowawczych w społeczeństwie, dramatyczne obciążenie dzieci nauką - doktor Tomasz Srebnicki wymienia przyczyny mnożenia się przypadków depresji wśród młodzieży.
Obecny system psychiatrii dziecięcej nie jest w stanie sobie z tym problemem poradzić, dlatego Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o stworzeniu sieci 300 poradni terapeutycznych, gdzie będą pracować psycholodzy. Mają działać w każdym powiecie, by pomoc była na wyciągnięcie ręki.
- Po pierwsze, to musi być kontakt bezpośredni z dzieckiem. Po drugie, to musi być kontakt bezpośredni ze środowiskiem, w którym to dziecko się obraca - mówi Wojciech Andrusiewicz z Ministerstwa Zdrowia.
Aleksandra Pawelczyk wróciła do szkoły. Jest otoczona przyjaciółmi. Zdecydowała się podać nazwisko i pokazać twarz, żeby w ten sposób pomóc swoim rówieśnikom, którzy też potrzebują pomocy, ale wstydzą się, albo nie mają siły o nią poprosić.
- Uważam, że należy mówić głośno o takich rzeczach i to nie powinien być żaden temat tabu. Powinniśmy zrezygnować ze stygmatyzacji osób z chorobami psychicznymi i z takimi problemami - zauważa Aleksandra Pawelczyk.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24