Historyk, nauczyciel, poseł i wieloletni działacz PiS z karnym postępowaniem, które zostało warunkowo umorzone - Dariusz Piontkowski został ministrem edukacji i po wakacjach zmierzy się z protestem nauczycieli i chaosem w liceach.
- To, co próbuje robić Platforma Obywatelska, Nowoczesna, w Warszawie, ale także w innych dużych miastach, to jest próba seksualizacji dzieci na siłę. Według takich standardów lewackich, które wprowadzono w części krajów Europy Zachodniej, bo przecież seksualizacja dziecka od drugiego, czy trzeciego roku życia, do czego to ma prowadzić? Tak naprawdę jest to próba wychowania dzieci, które zostaną oddane w jakimś momencie pedofilom - mówił w marcu Dariusz Piontkowski, nowy szef szef resortu edukacji.
Nowy minister unika odpowiedzi na pytania dotyczące jego poglądów.
Komentują za to inni. - Ma obowiązek mieć wyważone poglądy, wyważone opinie. Ja nie neguję tego, że ma prawo także posiadać własne opinie, ale byłoby dobrze, gdyby temu jeszcze towarzyszyła elementarna wiedza o temacie, na który się wypowiada - ocenia Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Bardzo mocna pozycja
Nowemu ministrowi jesienią nie będzie łatwo zdobyć serca skonfliktowanych z rządem i z poprzedniczką nauczycieli.
Przedstawiciele PiS próbują tłumaczyć jego słowa o oddawaniu dzieci pedofilom.
- Państwo (dziennikarze - red.) wyciągacie pewne rzeczy, które w moim przekonaniu nie osłabiają bardzo mocnej kandydatury, już w tej chwili ministra - mówi Ryszard Czarnecki z PiS.
Kontrowersje budzi także wyrok sprzed sześciu lat. Sprawa dotyczy tego, że kilka godzin po odwołaniu Piontkowskiego ze stanowiska marszałka województwa podlaskiego w styczniu 2008 roku, ten podpisał przygotowane przez pracowników cztery dokumenty.
Sąd nakazał Piontkowskiemu wpłatę trzech tysięcy złotych na wskazany cel, ale warunkowo umorzył postępowanie karne na jeden rok.
- Nad jego biurkiem powinien wisieć napis "dzieci, nie bierzcie przykładu z ministra edukacji" - uważa Jan Grabiec z PO.
"Sukcesu nie wróżę"
Nowy szef MEN karierę polityczną zaczynał w Porozumieniu Centrum - pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego. Dotychczas był w drugim szeregu i pracował na najważniejszych polityków w PiS-ie.
Piontkowski organizował smoleńskie marsze, krytykował przywódcę strajku nauczycieli.
- Zobaczymy, ale po tym, co widziałem, sukcesu w tym zakresie nie wróżę. Wydawało się, że gorszego od pani minister Zalewskiej nie znajdą, ale PiS po raz kolejny udowodnił, że jak ktoś zły, to oni na pewno znajdą jeszcze kogoś gorszego - stwierdza Marcin Kierwiński z PO.
Nowy minister jest od tego roku także szefem PiS-u w województwie podlaskim.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN