Wygrali, bo rozdali, wygrali, bo rządzą, wygrali, bo straszą - Koalicja Europejska szuka odpowiedzi na pytanie - czy z PiS-em da się wygrać. Bartosz Arłukowicz wygrał z Joachimem Brudzińskim, mimo że arsenał miał uboższy, a Elżbieta Łukacijewska, która startowała z 10. miejsca, w Cisnej na Podkarpaciu pokonała PiS.
Białogard, w którym Bartosz Arłukowicz zdobył w wyborach do europarlamentu ponad 4000 głosów z niemal 240000, jakie dostał w całym okręgu. Tajemnica sukcesu to obecność i aktywność w regionie, czyli dziesiątki spotkań i rozmów. Wyborcy zapewniają, że sukces Arłukowicza polegał na tym, że zwyczajnie z nimi był.
Bartosz Arłukowicz te wybory wygrał. Dostał ponad 50000 głosów więcej, niż kolejny europoseł z regionu - Joachim Brudziński z PiS-u.
- Wynik niezwykle imponujący i szczere gratulacje - stwierdził podczas audycji w radiu RMF FM Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Minister spraw wewnętrznych miał do dyspozycji nowe wozy strażackie, czy budowane siedziby policji. Miał wreszcie do dyspozycji policyjny śmigłowiec, a także wydatki socjalne, takie jak pięćset plus, którymi PiS zdobywa wyborców.
- Nie ma co pomstować na ten fakt. Dzisiaj sytuacja gospodarcza pozwala na taką bardziej prospołeczną politykę i PiS korzysta z tego pełnymi garściami - uważa Donald Tusk.
Szacunek dla drugiego człowieka w cenie
Arłukowicz startował z dwójki, a przeskoczył pierwszego na liście Koalicji Europejskiej Boguslawa Liberadzkiego z SLD, który mandat tez dostał, ale miał 140000 głosów mniej.
- Ruszamy w teren, do ludzi. Nie ma się co przejmować, najważniejsze wybory znowu przed nami i trzeba je po prostu wygrać - zapewnia Bartosz Arłukowicz.
Tomasz Siemoniak z PO uważa, że jesienią wszyscy muszą być Arłukowiczami. Jednak Arłukowicz nie był jedyny. Na drugim krańcu Polski, w podkarpackim mateczniku PiS-u, jest jedna gmina - Cisna, w której wygrała Koalicja. W Cisnej mieszka Elżbieta Łukacijewska.
- Szacunek dla drugiego człowieka o odmiennych poglądach jest absolutnie w polityce podstawą - uważa Elżbieta Łukacijewska z PO.
To wyraźna aluzja do internetowego komentarza Grzegorza Schetyny, że w Cisnej mieszka ludność napływowa ze Śląska i stąd wygrana. Jesteśmy swoi i stąd - odpowiedziała mu Łukacijewska, która chce, by władze regionu podały się do dymisji.
Nie ma o czym rozmawiać
- Ludzie odpowiedzialni za kampanię powinni być odsunięci - uważa Elżbieta Łukacijewska. Była na ostatnim miejscu listy. Jedynką był na Podkarpaciu Czesław Siekierski z PSL-u.
- Jest o czym rozmawiać - zapewniał Czesław Siekierski.
Nie ma już o czym rozmawiać. Siekierski przegrał.
- Praca u podstaw była mniej zaangażowana, niż powinna być - jest zdania Sławomir Neumann.
Politycy PO w stolicy mówią wręcz o arogancji Włodzimierza Cimoszewicza, który, jako jedynka w Warszawie, kampanii ich zdaniem wcale nie prowadził.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24