Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej powstaje bez zgody konserwatora i władz Warszawy. Platforma Obywatelska chce pytać o zdanie warszawiaków. Dlaczego wcześniej tego nie zrobiła?
Pomnik, który powstaje na placu Piłsudskiego pod namiotem, budzi ciekawość. Ogrodzenia wokół namiotu budzą mniejsze kontrowersje niż okoliczności, w jakich zaczęła się budowa pomnika.
- To jest wielką hańbą Hanny Gronkiewicz-Waltz, że przez 8 lat nie potrafiła uzgodnić miejsca upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej - ocenia poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Przez lata politycy PiS ucinali każdą dyskusję stwierdzeniem, że pomnik ma być tylko na Krakowskim Przedmieściu.
Bezpieczeństwo czy pomniki?
Władze Warszawy nawet nie wiedziały, że budowa pomnika już się zaczęła, bo zarządzanie placem w centrum stolicy minister Adamczyk odebrał jej władzom i przekazał wojewodzie - wtedy obaj zapewniali, że chodzi o bezpieczeństwo i uroczystości, a nie pomniki.
- Nie spotkałem się z żadną decyzją, która potwierdzałaby budowę pomników, jakichkolwiek pomników, w obrębie placu Piłsudskiego - mówił w zeszłym roku minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Teraz ten sam minister nie tłumaczy, dlaczego nie mówił wtedy, że jednak chodziło o budowę pomników.
Symboliczne miejsce
Platforma Obywatelska jest przekonana, że pomnik na placu Piłsudskiego ma spowodować, że to on, a nie Grób Nieznanego Żołnierza, będzie tym najważniejszym miejscem uroczystości państwowych. Zwłaszcza, że nikt nie ma wątpliwości, kto w najmniejszych szczegółach decyduje o tym, jakie pomniki gdzie i kiedy powstaną.
- Zostanie postawione coś w rodzaju cokołu, postumentu - mówił podczas ostatniej miesięcznicy prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Jeżeli coś się robi bez zgody i akceptacji mieszkańców Warszawy, to trzeba się liczyć z konsekwencjami - ostrzegł przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.
O tym, jakie konkretnie to będą konsekwencje, Grzegorz Schetyna i Rafał Trzaskowski, kandydat PO na prezydenta Warszawy, nie mówią. - Nie namówi mnie pan, żebym sankcjonował bezprawne decyzje i się wypowiadał w tej sprawie. Ja nie jestem od burzenia, tylko od budowania - uciął Trzaskowski.
Różne opinie
Jarosław Gowin był w rządzie PO, jest w rządzie PiS. Też bierze udział w dyskusji o pomnikach. To opinia, gdy jest poi stronie PiS: "pomniki powinny stanąć, nie tylko w Warszawie, ale w wielu miastach Polski". Jarosław Gowin, gdy jeszcze był w PO, mówił: "boję się, że takie nachalne próby upamiętnienia, w atmosferze sporu i zbliżającej się kampanii wyborczej, raczej zaszkodzą tej pamięci niż w czymkolwiek pomogą".
Kampania wyborcza już trwa, spór polityczny też już jest. PiS nie chce referendum w tej sprawie.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24