Upijają się szybciej, łatwiej uzależniają i bardziej zatruwają. Kobiety i mężczyźni są równi, ale w kwestii picia alkoholu kompletnie różni. Alarmuje o tym kampania "Spełnione Toasty".
Statystki są bezlitosne - alkoholu nadużywa, lub już jest uzależnionych, aż 1,5 miliona Polek. Damskie zdrowie alkohol niszczy szybciej niż męskie. - Kobieta o takiej samej masie ciała i takim samym wzroście, przy tej samej ilości wypitego alkoholu, przyswaja o 40 procent więcej go, czyli truje się czterdzieści procent bardziej - wyjaśnia Paulina Stochniałek, członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego, Kampania Społeczna "Spełnione Toasty".
W ośrodkach leczenia uzależnień już co piąta osoba to kobieta. Oddziały toksykologiczne też zaczynają się feminizować. - Przyjąłem młodą 36-letnią kobietę, która miała 4,4 promila alkoholu we krwi. Przyszła na własnych nogach, nie była upojona, rozmawiała w miarę logicznie. Świadczy to po prostu o tym, że jest bardzo głęboko uzależniona - opowiada Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze Szpitala Miejskiego imienia F. Raszei w Poznaniu.
Pandemia z jednej strony problem alkoholizmu w Polsce pogłębiła, ale z drugiej strony otworzyła osoby, które zapijają problemy, na teleporady.
- Kobietom nieco trudniej zdecydować się na podjęcie leczenia w placówkach leczenia uzależnień, czy nawet udać się na konsultacje, ponieważ towarzyszy temu większy wstyd - uważa Katarzyna Łukowska z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
"Warto szukać pomocy"
Alkoholizm to choroba. Trzeba się tylko do niej przyznać. W pierwszej kolejności przed samym sobą. Pani Patrycja przepiła kawał życia. Straciła męża, troje dzieci trafiło do placówek opiekuńczych. - Ja nie upijałam się tak, jak różni alkoholicy, którzy mają ciągi przez dwa, trzy tygodnie, przecież to był tylko co trzeci, czwarty dzień, a jednak w pewnym momencie stało się to regularnością - opowiada pani Patrycja, alkoholiczka.
Wszystko się zmieniło, gdy czwarte dziecko było w drodze.
Regularnie musiała pić też matka chłopca, który, gdy przyszedł na świat, we krwi miał 1,2 promila alkoholu. Najprawdopodobniej będzie płacił za to przez całe życie. FASD, czyli spektrum płodowych zaburzeń alkoholowych, to ciężki bagaż na starcie w życie.
- Mamy zaburzenia dotyczące anatomii i mamy dysmorfie twarzy, mamy pewne zmiany anatomiczne związane z niedorozwojem pewnych organów, mózgu - wylicza profesor Jan Mazela, pediatra, neonatolog z Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego w Poznaniu.
Prędzej czy później niekontrolowane picie kończy się dramatycznie. - Nigdy nie warto tracić rodziny, ale zawsze warto szukać pomocy - apeluje dziennikarka TVN Dorota Wellman w Kampanii Społecznej "Spełnione Toasty"
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24