Im są mniejsze, tym większego wymagają wysiłku lekarzy i jeszcze większej troski rodziców. Dlatego w Światowym Dniu Wcześniaka słowo "wsparcie" nabiera zdecydowanie większej mocy. Wielu rodziców wcześniaków w szpitalach może liczyć na zaangażowanie całego personelu medycznego.
Zosia urodziła się w 22. tygodniu ciąży i waży niewiele więcej niż puszka napoju, bo 440 gramów. - Płuca są tym pierwszym narządem, który jest dla nas największą trudnością, natomiast wszystkie narządy są jeszcze niedojrzałe: przewód pokarmowy i układ krążenia, i układ nerwowy - informuje dr n. med. Natalia Czaplińska z Kliniki Neonatologii i Chorób Rzadkich Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM.
ZOBACZ TAKŻE: "Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób
Dziecko, które urodziło się kilka miesięcy przed terminem, powinno mieć zapewnione warunki takie, jak w brzuchu mamy: ciepło i ciemno - stąd nierzadko są koce na inkubatorach, a dźwięki powinny dochodzić do niego przyjazne - takie jak w domu. Kontakt głosowy i dotykowy jest nie do przecenienia dla wcześniaka.
- Myślę, że jest to nie do opisania dla osoby, której to nie spotka. Nie da się tego opisać słowami - mówi pan Paweł Wielądek, ojciec Stasia.
Wiele matek wcześniaków nie jest w stanie uniknąć depresji
Jeżeli tylko jest to bezpieczne, to dziecko wyciągane jest z inkubatora, żeby móc poczuć ciepło ciała i pracę serca matki - nazywa się to kangurowaniem. Pani Marta Szymaniak na taką psychoterapię syna, który urodził się w 28. tygodniu ciąży i wciąż leży w inkubatorze, przyjeżdża codziennie z Warki do Warszawy. - To jest półtorej godziny w jedną stronę, więc trzy godziny poświęcam na dojazdy, aby móc spędzić parę godzin z synem codziennie - mówi pani Marta.
To dla matek wcześniaków jest gigantyczny wysiłek zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Wiele z nich nie jest w stanie uniknąć depresji. Po wysiłku porodowym wychodzą do domu bez dziecka, nie zawsze też od razu mogą się nim zająć tak, jak by chciały.
- Duża część mam czy rodziców donoszonych dzieci nie zrozumie, co to znaczy pierwszy raz ubrać dziecko, czy pierwszy raz wziąć je do kangurowania. Ja swoich synków kangurowałam dopiero po 10 dniach, a są mamy, które czekają kilka miesięcy na to - wyznaje pani Marta Pietrusińska, matka Ignasia i Gucia.
Dlatego we wspieranie rodziców wcześniaków w dobrych szpitalach zazwyczaj zaangażowana jest, albo przynajmniej powinna być, cała armia ludzi. Oprócz lekarzy i pielęgniarek - psychoterapeuci, fizjoterapeuci i inni rodzice. - My staramy się pomóc rodzicom przejść przez tę, w wielu sytuacjach, ekstremalną drogę - podkreśla dr n. med. Joanna Puskarz-Gąsowska z Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Szpitala Klinicznego im. Ks. Anny Mazowieckiej w Warszawie.
Co dziesiąte dziecko w Polsce rodzi się przedwcześnie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN