W PiS jest długa lista chętnych do europarlamentu, ale nie każdy dostanie miejsce na wyborczej liście. Joachim Brudziński, Beata Szydło, Beata Kempa czy Anna Zalewska - to tylko niektóre nazwiska. Jeżeli wszyscy kandydaci znajdą się w Brukseli, to szykuje się rekonstrukcja rządu.
- Ja zostaję - tak odpowiada marszałek Terlecki na pytanie o pozostanie w kraju w kontekście układania list przed eurowyborami.
Ta deklaracja oznacza, że Ryszard Terlecki wypadł z długiej kolejki chętnych na wyjazd do Brukseli. A - według naszych informacji - miał ochotę. Przyznał jednak, że Beata Szydło "wybiera się".
Beata Szydło pracę w Warszawie na pracę w Brukseli chce zmienić razem z Beatą Kempą.
- To nie jest żadne wypychanie. Po prostu traktujemy te wybory bardzo poważnie - mówi Jan Mosiński z Prawa i Sprawiedliwości.
Rekonstrukcja rządu?
Jeśli wszyscy, którzy zamierzają zamienić rząd na europarlament dostaną mandat, to pod koniec maja szykuje się mała rekonstrukcja, a przynajmniej odchudzenie rządu, bo do Brukseli wybiera się i wicepremier, i minister od pomocy humanitarnej, ale także Anna Zalewska. O ile w dwóch pierwszych przypadkach ich stanowiska raczej znikną, o tyle minister edukacji już przygotowuje raport zamknięcia, a poszukiwania następcy - według informacji "Faktów"- trwają.
- Exodus nieudaczników ministrów. Z jednej strony PiS spróbuje się ich pozbyć gładko z rządu, żeby nie było tego obciachu dalej widać, a z drugiej strony oni próbują zejść z oczu wyborcom - ocenia Sławomir Neumann z PO.
Przyspieszony proces tworzenia list
Jarosław Kaczyński przyspieszył dopinanie list, bo na zapleczu partii zaczęły się bardzo ostre spory o miejsca, które gwarantują lub prawie gwarantują pięć lat pracy w europarlamencie.
Swój start potwierdził też wicemarszałek senatu Adam Bielan. Ma być na górze listy w okręgu mazowieckim. Start już dawno ma obiecany Patryk Jaki. Niekoniecznie będzie numerem jeden, ale dostanie miejsce, które politycy lubią nazywać "biorącym", czyli bardzo wysokie.
- Chciałbym ten potencjał, który udało się zebrać w Warszawie, mimo że liczyliśmy na więcej, dalej wykorzystać - przyznał po przegranych wyborach w stolicy wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Już wiadomo też, co będzie finałem politycznego zbliżenia z PiS-em Jacka Saryusz-Wolskiego - będzie numerem jeden w Warszawie. W Łodzi wyborcy znajdą nazwisko Witolda Waszczykowskiego, byłego szefa dyplomacji. Z Lublina wystartuje rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Jednak największym zaskoczeniem będzie start w wyborach do PE szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego.
- My tego nie ukrywamy. Musimy zrobić w tych wyborach dobry wynik, żeby mieć dobrą pozycję startową, taki pole position w wyścigu o Sejm i Senat, dlatego będą startować politycy z mocnymi nazwiskami, z dużym poparciem społecznym - przyznaje wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Warszawę na Brukselę chce zamienić też rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: KPRM