Przełom w leczeniu raka. Pierwszy raz w Polsce zastosowano chemię w aerozolu

10.05.2017 | Przełom w leczeniu raka. Pierwszy raz w Polsce zastosowano chemię w aerozolu
10.05.2017 | Przełom w leczeniu raka. Pierwszy raz w Polsce zastosowano chemię w aerozolu
Marek Nowicki | Fakty TVN
10.05.2017 | Przełom w leczeniu raka. Pierwszy raz w Polsce zastosowano chemię w aerozoluMarek Nowicki | Fakty TVN

Chemioterapia w aerozolu to nowa metoda i realna szansa na leczenie lub polepszenie standardów życia chorych na najcięższe nowotwory, tymi które już dały przerzuty. Ta chemia jest lżejsza - więc nie wykańcza pacjenta.

PIPAC to akronim chemioterapii w aerozolu pod ciśnieniem, czyli nowej metoda leczenia raka żołądka i jelita grubego u pacjentów w ciężkim stanie - z przerzutami choroby i zmianami w jamie otrzewnowej. - Dzisiaj jest ten szczęśliwy dzień, że Bydgoszczy pada śnieg dla pacjenta, który mu pomoże w przedłużeniu życia - mówi prof. Wojciech Zegarski z Centrum Onkologii im. prof. Franciszka Łukaszczyka w Bydgoszczy.

"Każda chwila ważna"

To szansa na przedłużenie życia może o wiele lat, a może tylko o kilka miesięcy. - Jest dla człowieka każda chwila ważna, czy dzień, czy dwa, czy rok, czy dwa lata, czy pięć - mówi pacjent poddany nowej metodzie leczenia Ryszard Orzeł.

Pan Ryszard Orzeł jest pierwszym w Polsce pacjentem poddanym takiemu leczeniu. Lekarze już wcześniej musieli mu wyciąć żołądek, dziś wprowadzili mu do brzucha narzędzia laparoskopowe i tam pod ciśnieniem rozpylili toksyczny chemioterapeutyk. Metoda została opracowana przez jednego z onkologów z niemieckiej Tybingi. - To jest terapia bezpieczna tak dla pacjentów jak i lekarzy - jej celem jest poprawa jakości życia u chorego w stanie paliatywnym - tłumaczy prof. Marc Reymond z uniwersyteckiego szpitala w Tybindze.

Pomaga osłabionym

Chemioterapeutyki to ciężkie leki antynowotworowe, mogą wyleczyć, ale osłabionych długą chorobą pacjentów mogą też zabić. Dlatego chorym w ciężkim stanie do tej pory dożylnie i dootrzewnowo ich nie podawano. Rozpylony lek jest słabszy - do zaakceptowania przez wycieńczony organizm... Ryszard Orzeł chwyta każdy dzień; już wie co zrobi po operacji. - Jeżeli będę w takiej kondycji, to chciałbym wyjechać za granicę, nie opalam się. Zwiedzam - mówi pan Ryszard.

Pani Grażyna, również chora na raka żołądka, też przeszła dziś ten zabieg. I też ma plany. - Chciałabym wyjechać za granicę. A była pani kiedyś za granicą? Nie. A dokąd? Do ciepłych krajów - mówi jeszcze przed operacją.

Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN