Przed Polakami wyjątkowo drogie święta Bożego Narodzenia. Według ekspertów średnio na święta wydamy o 200 złotych więcej niż rok temu. W tym okresie najbardziej odczuwalny jest wzrost cen żywności i paliwa.
Na święta Bożego Narodzenia do pani Joanny, jej męża, dwóch córek i kota Belli wpadnie jeszcze syn z narzeczoną, mama i siostra. Pani Joanna na świąteczne zakupy wyda zdecydowanie więcej niż rok temu, ale kobieta nie chce, by te święta były gorsze.
- Czy możemy oszczędzić na tym, co się robi? Oszczędność pozorna, bo możemy pojeździć po promocjach, ale jak jeździmy szukając promocji, to wydajemy więcej na paliwo - zauważa pani Joanna Maślak.
Eksperci firmy Deloittle policzyli, że Polacy w trakcie przygotowań do świąt odczują wzrost cen paliwa i żywności. Średnio na święta wydamy o 200 złotych więcej niż rok temu.
- Wydamy 200 złotych więcej niż w ubiegłym roku, ale produktów w tych zakupach, które zrobimy na święta, będzie co najmniej jeszcze jedna piąta mniej. Towar dowolny ma cenę wyższą od ubiegłorocznej o 20, 25 czy 30 procent, nie mówiąc o oleju, gdzie wzrost jest o 100 procent - wyjaśnia prof. Marian Noga, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Przed Polakami podwyżki gazu i prądu
Wzrost cen już odczuwają klienci. Nawet tam, gdzie wcześniej zakupy udawało im się robić nieco taniej. - Za te same pieniądze można kupić dużo, dużo mniej - mówi pan Andrzej.
- W życiu nie było takich cen jak w tej chwili. Bułki za złotówkę, ziemniaki są bardzo drogie. Przyjechałam dzisiaj na Manhattan. Sądziłam, że to będzie trochę taniej - dodaje pani Ewa Maculewicz.
Także sprzedawcy mówią o drożyźnie i uwagach klientów. - Cały czas sprawdzają nas, czy my dobrze policzyliśmy. Nieraz zdarza się, że trzy razy liczymy i trzy razy zmniejszamy te produkty - opowiada pan Mariusz Janicki, sprzedawca warzyw i owoców ze Szczecina.
Z prezentami też bez szaleństw wśród klientów. - Prezenty symboliczne. Nawet książki chętnie kupowane co roku, okazują się tak drogie - mówi pani Hanna.
W tle pojawiają się jeszcze inne finansowe zmartwienia: wyższe raty kredytów czy wysokie rachunki za prąd i gaz.
- Teraz płacę tysiąc złotych za miesiąc za ogrzewanie. 50 procent podwyżki za gaz, to już się pokaże na pewno - mówi pani Joanna.
Sporo tych trosk jak na świąteczny, beztroski czas.
- Kumulacja tych niekorzystnych zdarzeń sumuje się przed świętami. Rząd nie zdążył z pakietem antyinflacyjnym, ustawa dopiero co wyszła z Senatu - mówi dr Jakub Kwaśny, ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Krakowska Szkoła Biznesu. - Szkoda, że te działania nie pojawiły się wcześniej - dodaje.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24