By uratować życie, zatrzymali serce. Pionierska metoda sukcesem polskich lekarzy

20.09.2017 | By uratować życie, zatrzymali serce. Pionierska metoda sukcesem polskich lekarzy
20.09.2017 | By uratować życie, zatrzymali serce. Pionierska metoda sukcesem polskich lekarzy
Marzanna Zielińska | Fakty TVN
20.09.2017 | By uratować życie, zatrzymali serce. Pionierska metoda sukcesem polskich lekarzyMarzanna Zielińska | Fakty TVN

Z medycznego punktu widzenia, podczas operacji pacjentka trzykrotnie była bliska śmierci. Celowo. Lekarze ze szpitala w Bytomiu zatrzymywali akcję serca na kilkadziesiąt sekund, by szybko zoperować tętniaka. Chodziło o to, by odciąć dopływ krwi do mózgu.

Nagłe i nie do wytrzymania bóle głowy. Badania potwierdziły najgorsze podejrzenia. Nie dość, że tętniak, to zlokalizowany najgorzej jak to możliwe. Tradycyjna operacja mogłaby się zakończyć nieodwracalnymi zmianami w mózgu.

Potrzeba nowego podejścia

W tym przypadku, nie było możliwości założenia specjalnego klipsa, by odciąć dopływ krwi do tętniaka. Jego pęknięcie byłoby katastrofą. - Pęknięcie tętniaka może być w takiej lokalizacji, że my nie jesteśmy w stanie w ogóle zatrzymać krwawienia z niego, bez zamknięcia tętnicy szyjnej. Na stałe, takie zamknięcie może skutkować rozległym udarem niedokrwiennym mózgu - tłumaczy dr Jacek Trompeta, neurochirurg z Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu.

Stąd pomysł, by ratować życie pacjentki poprzez chwilowe wyłączenie jej z życia. Lekarze zatrzymali serce pani Anety 3 razy. Za każdym razem na 30 sekund. Gdy krew przestała krążyć, bezpiecznie zaklipsowali tętniaka i opróżnili go z krwi.

Niedotlenienie mózgu też grozi śmiercią, ale okazuje się, że na stole operacyjnym, śmierć można mieć pod kontrolą. - Zatrzymanie krążenia było poprzedzone stanem znieczulenia ogólnego, anestezji. Przygotowaliśmy naszą pacjentkę na sytuację, która wystąpiła, w związku z tym było to znacznie bezpieczniejsze - mówi dr Marek Czekaj, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii z Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 4 w Bytomiu.

Poszło zgodnie z planem. Na pytanie o pierwsze myśli po przebudzeniu, pani Aneta Daniel-Cudok odpowiada: "widzę, słyszę, ruszam kończynami, wiem jak się nazywam, gdzie jestem, także super".

- Mąż, brat, siostra - wszyscy panikowali, choć niewiele osób wiedziało. Ja byłam spokojna i ich uspokajałam - opowiada pani Aneta.

Ryzyko się opłaciło

Lekarze, którzy operowali panią Anetę, podjęli się operacji w Polsce pionierskiej. Podobnych zabiegów przeprowadzono na świecie zaledwie kilka.

Nie mogli uczyć się na cudzych błędach. Od razu musieli wiedzieć, jak zadziałać bezbłędnie. - Zawsze się mówi, że operator powinien stosować technikę taką, jaką najlepiej umie. Jednak technika nie była problemem - powiedział dr Jerzy Pieniążek, dyrektor Wojewódzki Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu.

Problemem było takie dowodzenie pracą serca, by nie pracowało wtedy, gdy chce tego chirurg. - Dopiero zdobywamy doświadczenie, a naszą wiedzę, pozwalającą bezpiecznie przeprowadzić znieczulenie, czerpaliśmy jedynie z literatury i doniesień światowych - mówi dr Marek Czekaj.

Zespół lekarzy pani Anety ma już pomysły na kilka kolejnych pionierskich wyzwań.

Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

- To nie jest żadna polityka. To opowieść o człowieku, który powinien zostać sprawiedliwie osądzony - mówi Magda N., która oskarża syna Jacka Kurskiego o molestowanie seksualne. Pierwszy raz miał ją zgwałcić, gdy miała dziewięć lat. Później kolejny raz. Sprawa trafiła do prokuratury, ale za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości została dwa razy umorzona.

Syn Jacka Kurskiego pierwszy raz miał ją zgwałcić, kiedy miała 9 lat. Postanowiła opowiedzieć o swojej traumie

Syn Jacka Kurskiego pierwszy raz miał ją zgwałcić, kiedy miała 9 lat. Postanowiła opowiedzieć o swojej traumie

Źródło:
Fakty TVN

Rząd już zdecydował, ale episkopat walczy i grozi krokami prawnym. Biskupi też powołują się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Od 1 września 2025 roku będzie jedna lekcja religii, i to na początku lub na końcu zajęć.

"Z lekcji religii korzysta coraz mniej osób". Mimo sprzeciwu Kościoła MEN wprowadza zmiany

"Z lekcji religii korzysta coraz mniej osób". Mimo sprzeciwu Kościoła MEN wprowadza zmiany

Źródło:
Fakty TVN

Od niecałego tygodnia Polska ma pięćdziesiąt trzy nowe rezerwaty przyrody. Ekolodzy zmianę popierają, ale nie zgadzają się na tempo zmian, zarzucając rządowi opieszałość. Jeden z nowych rezerwatów powstał w Dolinie Rospudy. To tam niemal 20 lat temu ekolodzy i aktywiści protestowali przeciwko budowie obwodnicy Augustowa.

W całej Polsce powołano 53 nowe rezerwaty przyrody

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Nie sądzę, aby prezydent Putin kiedykolwiek naprawdę rozumiał, czym jest broń nuklearna - powiedział przedstawiciel organizacji Nihon Hidankyo, która jest tegorocznym laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Japońska organizacja ocalałych po atakach atomowych na Hiroszimę i Nagasaki od dekad walczy o świat wolny od broni nuklearnej i we wtorek za te starania odebrała w Oslo nagrodę. Norweski Komitet Noblowski ocenia, że to wiadomość dla Władmira Putina i Kim Dzong Una.

"Wyraźny komunikat dla Putina i Kim Dzong Una". Pokojowa Nagroda Nobla odebrana

"Wyraźny komunikat dla Putina i Kim Dzong Una". Pokojowa Nagroda Nobla odebrana

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

10 grudnia przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Obrońcy tych praw przypominają o losie Andrzeja Poczobuta. Dziennikarz i działacz mniejszości polskiej nadal jest więziony przez białoruski reżim Alaksandra Łukaszenki. 

Poczobut wciąż więziony przez reżim Łukaszenki. "Próbują go złamać na wszelkie sposoby"

Poczobut wciąż więziony przez reżim Łukaszenki. "Próbują go złamać na wszelkie sposoby"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Prokurator Ewa Wrzosek złożyła dzisiaj rezygnację i ta rezygnacja została przyjęta przez ministra Adama Bodnara. Delegacja do Ministerstwa Sprawiedliwości została cofnięta - powiedziała w "Faktach po Faktach" wiceministra sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Mówiła, że ta decyzja nie była spowodowana niedawną wypowiedzią Wrzosek w mediach. Uznała też za "niepokojące" słowa Wrzosek z tej rozmowy, że "to nie są czasy, żeby trzymać się ściśle litery prawa".

Wiceszefowa resortu sprawiedliwości o słowach Wrzosek: włos mi się zjeżył na głowie

Wiceszefowa resortu sprawiedliwości o słowach Wrzosek: włos mi się zjeżył na głowie

Źródło:
TVN24, OKO. press

- Jest jakaś granica, jeśli chodzi o podejmowane ryzyko - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, komentując podpisaną kilka lat temu przez Orlen umowę w sprawie budowy kompleksu Olefiny III. W środę koncern przekazał, że inwestycja zostanie wstrzymana. Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezeska PGNiG, wyjaśniła, że wszyscy obywatele poniosą koszty podjętych wcześniej złych decyzji.

Orlen rezygnuje z wielkiej inwestycji. "Jest jakaś granica"

Orlen rezygnuje z wielkiej inwestycji. "Jest jakaś granica"

Źródło:
tvn24.pl

Jeśli Donald Trump będzie chciał zadzwonić do Europy, to wykręci jej numer. Giorgia Meloni - premier Włoch - została uznana przez magazyn "Politico" najbardziej wpływowym politykiem nadchodzącego roku. Prognoza redakcji jest autorska i wskazuje listę europejskich polityków, od których zależeć będzie kierunek, w jakim podąży kontynent. Są na niej pozytywni i negatywni bohaterowie. W zestawieniu "Class of 2025" jest też aż czterech polityków z Polski.

"Politico" uznało Giorgię Meloni za najbardziej wpływową osobę w Europie w nadchodzącym roku

"Politico" uznało Giorgię Meloni za najbardziej wpływową osobę w Europie w nadchodzącym roku

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Baszara al-Asada już nie ma w Syrii, ale uwięzieni przez niego ludzie mogą zostać pogrzebani żywcem. Ich rodziny ścigają się z czasem, by dotrzeć do więzienia Sednaya - zwanego "ludzką rzeźnią" - i odnaleźć bliskich. Zamknięto tam tysiące ludzi, po wielu ślad zaginął. Walczą o każdą minutę, zanim więźniowie umrą z pragnienia lub braku powietrza.

Asad więził przeciwników w "ludzkiej rzeźni". Syryjczycy ścigają się z czasem, by ich uratować

Asad więził przeciwników w "ludzkiej rzeźni". Syryjczycy ścigają się z czasem, by ich uratować

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS