Brytyjska armia zezwala żołnierzom na noszenie brody pod warunkiem, że jest schludna

Od chlubnej tradycji po ostatnie stwierdzenie ministra obrony, że zakaz jest niedorzeczny i utrudnia rekrutację, brody w armii przez ostatnie 100 lat wywoływały wiele emocji. W końcu zakaz ich noszenia znika. Decyzję ogłoszono w czwartek. W piątek weszła w życie. Żołnierzom powiedziano, że zniesienie zakazu nie oznacza pełnej dowolności i że zarost musi być schludny, bo wizerunek armii w żadnym wypadku nie może się pogorszyć.

- Tak jak w przypadku obecnych wytycznych dotyczących wąsów, powinieneś oczekiwać, że twój wygląd podlegać będzie przeglądowi, by zagwarantować, że ​​broda jest zgodna z przepisami, jeśli zdecydujesz się ją zapuścić. Będą jednak sytuacje, w których względy operacyjne lub zawodowe mogą mieć wpływ na to, że zostaniesz poproszony o ogolenie się, kiedy okoliczności będą tego wymagać - tłumaczy Paul Carney, starszy chorąży sztabowy brytyjskiej armii. Podobna sytuacja może mieć miejsce w kompanii reprezentacyjnej. Nowe zasady zilustrowano grafiką, przy której zaznaczono, że dozwolona będzie wyłącznie "pełna broda", której długość musi mieścić się w przedziale od 2,5 mm do 25,5 mm. Musi być ścięta na kościach policzkowych i szyi, nie może być "niejednolita lub nierówna". W grę nie wchodzą też żadne, jak zaznaczono, "przesadne kolory".

ZOBACZ TEŻ: Król Karol nagrał specjalne przesłanie. W ważnym dniu znów zastępuje go królowa

Marynarze Królewskiej Marynarki Wojennej zarost mogli nosić od dawna, za zgodą dowódcy, a w Królewskich Siłach Powietrznych przepisy zezwalające pilotom na zapuszczanie brody wprowadzono już w 2019 roku.

Część starszych oficerów armii nie jest przekonana do zmian - przypominają, że zakaz wprowadzono między innymi po to, by zarost nie utrudniał przylegania masek przeciwgazowych. Dowództwo na te obawy odpowiedziało krótko: w przypadku zagrożenia atakiem chemicznym, wydany zostanie rozkaz zgolenia bród.