Jedni chcą prześcignąć raka, inni przegonić cukrzycę - coraz więcej pacjentów walczy ze swoją słabością, fizyczną i psychiczną. Biegają, by wygrać.
Łukasz Kuciński wiosną zachorował na chłoniaka, jest w trakcie chemioterapii. Pomimo tego, biega co tydzień w Parku Skaryszewskim w Warszawie w tak zwanych parkrunach. Często do mety, z braku sił, dobiega ostatni, 20 minut po wszystkich. - Przybiegam na metę i wszyscy klaszczą. To jest miłe. Ludzie mówią, że jestem wielki i pokonałem sam siebie. To budujące słowa - mówi.
Wcześniej był silnym, wysportowanym mężczyzną: z dobrymi wynikami przebiegł 25 maratonów. Dzięki temu, teraz wygrywa z kryzysami. - Ból jest tak ostry, że człowiek myśli o rzeczach ostatecznych, o samobójstwie, żeby skończyć, bo żadne środki przeciwbólowe nie działają - wyznaje.
Bieg po siłę
Coraz więcej osób w Polsce zaczyna zdawać sobie sprawę, że sprawność fizyczna może pomóc w walce z chorobą. Chory na cukrzycę Mariusz Cebula biegał po Tatrach, gdzie w ekstremalnych warunkach pokonał ponad 70 kilometrów. Agnieszka Deląg również ma cukrzycę i także biega w maratonach. - Sport jest metodą leczenia cukrzycy - przyznaje. 9 września łodzianie będą rywalizować w biegu "Prześcignąć raka", a już w niedzielę, mieszkańcy Warszawy pobiegną w "onkobiegu" wokół Centrum Onkologii. W tym pierwszym weźmie udział Jolanta Szydziak, która wygrała z rakiem piersi. W tym drugim, warszawskim, z wielkim trudem, ale też determinacją, pobiegnie Łukasz Kuciński. - Ja cały czas wierzę, że będzie dobrze. Zresztą czuję się tak dobrze, że nie wiem po co mi jeszcze ta chemia - mówi. Przed panem Łukaszem jeszcze dwie serie chemioterapii. Potem lekarze przeszczepią mu jego własne komórki macierzyste. Wszystko po to, żeby w przyszłym roku mógł znowu pobiec w maratonie.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN