Tak, to będzie absolutnie zrozumiałe, jeśli u części osób będzie to budzić na początku niepokój. Chodzi o sztuczną inteligencję w medycynie. Nie tylko na etapie diagnozy, ale nawet na sali operacyjnej. Okazuje się, że może być nawet 100 razy szybsza, niż wykonujący zabieg człowiek. Nie ma jednak mowy o tym, by komputer całkowicie zastąpił lekarza.
Laser usuwa jaskrę z oka pacjenta przy wsparciu sztucznej inteligencji. Robi to sprawnie, dokładnie i bardzo szybko. Lekarze z Katowic pochwalili się we wtorek tą kosmiczną technologią.
- Oczywiście, przygotowanie do tego lotu trochę trwa. Lot bardzo krótki, można powiedzieć, kosmiczny, tylko dwie sekundy, natomiast przygotowanie będzie trwało troszeczkę dłużej, ale sam zabieg: dwie sekundy - opisuje profesor Edward Wylęgała z Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach.
Sztuczna inteligencja widzi więcej niż lekarz diagnozujący i operujący pacjenta. Widzi na przykład barwy w o wiele szerszym zakresie, może więc dokładniej pokierować wiązką lasera.
Przyszłość wykorzystywania AI w medycynie
- Przez to zabieg nie trwa 5 minut, tylko 2-3 sekundy, więc eliminujemy to ogniwo, które czasem nie jest najmocniejsze, czyli nas - tłumaczy doktor Bartłomiej Bolek, okulista z Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach.
Nas, czyli lekarzy. Pacjenci nie muszą się jednak niczego obawiać, nad zabiegiem cały czas czuwa lekarz, który bierze odpowiedzialność za jego efekt. Tak właśnie będzie wyglądać w przyszłości wykorzystanie sztucznej inteligencji w medycynie. Inteligentne oprogramowania pod kontrolą specjalistów będą pomagać w diagnozie pacjentów. Już działa polski startup do wyszukiwania zmian nowotworowych prostaty na zdjęciach z rezonansu magnetycznego.
- Możliwe, że docelowo będzie to wyglądało tak, że radiolog będzie tak jakby drugą opinią i możliwe, że radiolog będzie dokonywał weryfikacji tego raportu, który sztuczna inteligencja przygotowała. Jest to absolutnie realny scenariusz - mówi Piotr Sobecki z Centrum Innowacji Medycyny Cyfrowej.
Scenariuszy jest wiele
Tych scenariuszy na współpracę wirtualno-ludzką jest wiele. Niewykluczone, że wkrótce, podczas wizyty pacjenta w gabinecie, lekarz nie będzie już musiał tracić czasu na wpisywanie danych do komputera. Nie będzie też musiał wypisywać recepty, bo rozmowy z pacjentem, za jego zgodą, zarejestruje specjalna aplikacja, która sama wpisze do karty dolegliwości, na które uskarża się chory, a potem wypisze mu receptę podyktowaną przez lekarza.
Przykładowo, jak pacjent mówi, że strzyka go w krzyżu, to czy system zapisze to do tej karty? - To właśnie decyzja jest lekarza, czy mamy to, co pacjent mówi, do dokumentacji wstawiać, czy może właśnie dopiero, jak lekarz postanawia, że ten fragment powinien trafić, to wtedy go uwzględniamy w dokumentacji - odpowiada Paweł Paczuski z Upmedic.
Wielu lekarzy już teraz korzysta z takiej pomocy. Sztuczna inteligencja sprawdza się też przy produkcji leków - niedawno opracowała nowy antybiotyk - oraz na salach operacyjnych. Już informowaliśmy o robocie ortopedycznym, który potrafi sugerować chirurgowi w trakcie zabiegu, jakiego powinien dokonać cięcia.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24