9-letnia Nadia marzy, by jeździć na rowerze. Po operacji w Stanach Zjednoczonych wydaje się to coraz bardziej prawdopodobne - już chodzi, a skrzywiony dotąd kręgosłup nie miażdży jej narządów wewnętrznych. Potrzebne są jednak kolejne operacje.
To, czego Nadia pragnęła na święta Bożego Narodzenia, to zdrowie.
Pierwszy krok w tym kierunku już został zrobiony. Mimo wciąż odczuwanego bólu, dziewięciolatka chodzi nawet po schodach.
Pół roku temu z powodu skoliozy Nadia nie była w stanie choćby się podnieść. Kręgosłup krzywił się, miażdżył narządy wewnętrzne, a ból był nie do wytrzymania.
Wiele zmieniła operacja w Stanach Zjednoczonych, która doszła do skutku także dzięki widzom "Faktów" TVN.
- Udało nam się optymalnie ustawić kręgosłup i, co bardzo ważne, umożliwiliśmy mu dalszy wzrost, dzięki czemu będą mogły rozwijać się serce i płuca - opowiadał profesor Lawrence G. Lenke, chirurg kręgosłupa ze Szpitala Prezbiteriańskiego w Nowym Jorku.
- Nadia już po samej operacji była wyższa o siedem centymetrów. Wreszcie Nadia może swobodnie oddychać, płuca zostały uwolnione - mówiła Patrycja Szarek, mama Nadii.
Jednak okazało się, że to nie koniec.
- Lekarz wyszedł i powiedział, że ma dwie wiadomości, że zamontował implant. Natomiast ta gorsza jest taka, że nie taki, jaki chciał. Czyli on nie będzie sam rósł - wyjaśnia Tomasz Szarek, ojciec Nadii.
By implant trzymał kręgosłup Nadii w pionie, trzeba go będzie wraz z jej wzrostem, podczas kolejnych kilku operacji, ręcznie rozciągać.
"Na pewno dam radę"
- Boli mnie, ale czuję się o niebo lepiej i wiem, że na pewno dam radę (przejść - przyp. red.) kolejną operację. One mi są potrzebne - zapewnia Nadia.
Potrzebne są, ale są również bardzo kosztowne. Za najbliższe rodzina ma zapłacić niemal pięć milionów złotych. Na razie udało się zebrać 30 procent kwoty.
- Były już dwie operacje. Przetrwałam je dzięki waszemu wsparciu. Przetrwam jeszcze operację nogi, operację kręgosłupa, bo to nadal będzie trwało. Ale przetrwam - mówi Nadia.
- Przeszła tortury i wyszła z tego cało. Widać, że się uśmiecha - zapewnia mama Nadii.
"To wyjątkowa dziewczynka"
Nadia planuje, że w przyszłości założy własną fundację i zostanie lekarką.
- Wreszcie wyzdrowieję i będę mogła jeździć na rowerze - opowiada dziewczynka.
- Czekamy na ten moment, kiedy będziemy mogli pojechać z nią do sklepu, żeby ona mogła sobie wybrać ten rower - dodaje Tomasz Szarek.
To nie mrzonki. Nadia będzie mogła żyć bez bólu - obiecuje profesor Lenke, który leczy skoliozy od niemal 30 lat.
- Będzie mogła uprawiać sport, nawet jeździć na nartach. Po prawidłowym leczeniu ludzie żyją całkowicie normalnie. To wyjątkowa dziewczynka i bardzo wiele przeszła, ale ma świetne nastawienie i niezwykle wspierających rodziców - tłumaczy profesor Lawrence G. Lenke.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN