Mała Julka i wielki dar. Dziewczynka dostała nowe serce, a dla niej to zupełnie nowe życie. Nie w szpitalu i przy ciężkiej pompie, ale w domu i przy ukochanej kotce.
Przez rok podłączona do sześciolatki pompa wspomagała jej serce, ale nie będą za sobą tęsknić. Po przeszczepie wszystko się zmieniło. - Jestem wolna - mówi Julka i dodaje, że w końcu może biegać i "będzie psocić".
Od czterech lat nie mogła, a 350 dni temu zamieszkała w szpitalu. Uratować ją mogło tylko nowe serce. Czekanie wszystkim dało się we znaki. - Nie mogłam jej zobaczyć przez długi okres czasu. Tylko przez telefon troszeczkę usłyszałam. Teraz jestem przeszczęśliwa, że ona wreszcie wróci do domu - mówi babcia Julii, Mirosława Kupczyk.
Czas przyspieszył, gdy dwa miesiące temu przyszła wiadomość, że jest nowe serce dla dziewczynki. - Zaczęła podskakiwać i mówić, że w końcu będzie mogła jeść swoje ukochane ogórki, że wróci do domu - wspomina mama Julii.
"Będę psocić"
Julka nie miała pojęcia, z jakim ryzykiem wiąże się operacja przeszczepu serca. Trwała 10 godzin, były komplikacje. Rodzice wytrzymali to napięcie, a operacja się udała. - Serce zaczęło bić prawidłowo, ciśnienie jest dobre, ale wymaga od nas bardzo dużo pracy - mówił po przeszczepie dr Szymon Pawlak, kardiochirurg dziecięcy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Dziś spokojnie można snuć plany, kim będzie, jak już dorośnie. - Będę odkrywać albo nowe pająki albo będę leczyć robaki - mówi dziewczynka. Bo Julka jest nieustraszona. Choć przyznaje, że jest coś, czego się lęka. - Jedynej rzeczy, której się boję to jest… galaretka, bo się trzęsie - zdradza Julka.
"Na oddziale jest następne dziecko"
Z niecierpliwości drży Lilka, Julki kotka. W niewidzianym od roku domu wszystko jest już gotowe. Pani Agata gorąco dziękuje: rodzinie dawcy, zespołowi ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Koordynatorka transplantacji, pani Bogumiła, już za Julką tęskni. Za wspólną grą w karty, żartami.
- Tego będzie mi brakować, ale szczerze? Na oddziale jest następne dziecko. Mały chłopczyk, niespełna roczny - mówi Bogumiła Król, koordynator transplantacji Śląskiego Centrum Chorób Serca.
Niech jemu też się uda. Jak Julce.
O małej Julce mówiliśmy w "Faktach" we wrześniu 2017 roku:
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN