Pewny wygranej mógł być do wczoraj. Ryszard Petru ma dziś czworo kontrkandydatek i kontrkandydatów do fotela lidera Nowoczesnej. W śród nich są dwie znane posłanki tej partii - Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Jest silna potrzeba zmiany - mówi Katarzyna Lubnauer, która rzuca Ryszardowi Petru rękawicę i staje do wyborów nowego lidera Nowoczesnej. - Polityka nie jest sprawiedliwa. W związku z tym opinie zewnętrzne wynikają z jakiś nieważnych elementów i być może jest tak, że Ryszardowi została przyklejona gęba, którą trudno mu odkleić - tłumaczy swoją decyzję Lubnauer.
Katarzyna Lubnauer obok Kamili Gasiuk-Pihowicz i dwóch posłów: Piotra Misiło i Pawła Pudłowskiego chcą się zmierzyć i odebrać władzę obecnemu szefowi.
- W demokracji każdy może startować. Taki ferment wewnętrzny, dyskusja jest dobrze widziana - mówi Ryszard Petru.
Posłanka Katarzyna Lubnauer zastrzega jednak, że "nie chciałabym krytykować Ryszarda Petru, bo współpracowaliśmy".
Petru: jestem pewien
Wiarygodność Ryszarda Petra jako lidera partii opozycyjnej potężnie ucierpiała co najmniej kilka razy. Między innymi przez sylwestrowy wyjazd do Portugalii. W samym środku sejmowego protestu, tuż po apelu, w którym Petru mówił, że "bez tego protestu nie będzie możliwe przywrócenie ładu i porządku w Polsce", lider nowoczesnej poleciał na krótkie wakacje.
Były też negocjacje z prezesem PiS-u, które kończyły się zazwyczaj - polityczną i wizerunkową katastrofą.
Mimo tego wszystkiego Petru jest przekonany o swoim zwycięstwie.
- Jestem przekonany, że wygram mocnym mandatem. A tak na prawdę nie chodzi o kwestię mojej osoby, tylko o skuteczne działania całej opozycji - mówi Petru.
I to właśnie być może jest kwestia - z punktu widzenia wyborów w Nowoczesnej - zasadnicza. Ryszard Petru, który bez powodzenia od miesięcy negocjuje porozumienie z liderami opozycji, dziś - dla części działaczy - może stać się główną przeszkodą do zjednoczenia.
Wewnętrzne tarcia?
Na tym etapie trudno mówić o szansach kontrkandydatów, bo o nowym szefie - w głosowaniu tajnym - zdecyduje blisko 400 delegatów.
- Jestem przekonana, że rywalizacja jest pewną wartością - mówi Gasiuk-Pihowicz. - Najważniejsze, żeby to nie przerodziło się w konflikt - dodaje Lubnauer.
Ale o to może być trudno. Już dziś w rozmowach z politykami Nowoczesnej słyszymy, że w kandydaturze Gasiuk-Pihowicz chodzi przede wszystkim o to, by jak najwięcej głosów odebrać właśnie Lubnauer.
"To nie wróży dobrze"
Platforma sugeruje, że na kłótni o władzę w rodzinie - z niewielkim dziś poparciem w sondażach - Nowoczesna traci powagę. Szczególnie, że ten prawdziwy rywal jest dziś poza opozycją.
- To nie wróży dobrze - mówi Sławomir Neumann z PO. - Jest 26 posłów i 5 kandydatów na przewodniczącego. To pokazuje problemy wewnętrzne. Chciałbym żeby się zakończyły, bo niezależnie kto wygra, to będzie można normalnie rozmawiać - dodaje.
Kandydaci mają teraz tydzień na przekonanie do siebie jak największej grupy delegatów.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN