Ostatnie spojrzenie na Czarnobyl. Wkrótce elektrownia zostanie zamknięta w sarkofagu
Nowy sarkofag, nazywany potocznie arką, będzie mierzył 108 metrów wysokości i ważył w sumie 31 tysięcy ton. Według założeń projektantów konstrukcja ma wytrzymać co najmniej sto lat. Arka jest wznoszona obok elektrowni, którą obecnie przykrywa stary, betonowy sarkofag, budowany w pośpiechu tuż po katastrofie. Gdy nowe „schronienie” zostanie ukończone, konstruktorzy dosłownie przesuną je nad zniszczony blok elektrowni na dwóch szynach.
Jak otworzyć elektrownię?
Zamknięcie elektrowni w nowym schronie nie będzie ostatnim etapem prac w Czarnobylu. Niewykluczone, że stary sarkofag zostanie rozpruty przez zdalnie sterowane roboty, by wyciągnąć z niego zalegające paliwo jądrowe. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, jak w praktyce zakończy się taka operacja.
– Do nowego sarkofagu mają być przyczepione, od wewnątrz, różnego rodzaju zdalnie sterowane dźwigi i palniki, które rozbiorą duży fragment elektrowni – tłumaczy Arkadiusz Podniesiński, jeden z niewielu ludzi, którym udało się wejść do środka elektrowni atomowej w Czarnobylu. Fotograf dotarł do sterowni bloku czwartego, w której 26 kwietnia 1986 roku przeprowadzono nieudany eksperyment, skutkujący największą w historii awarią elektrowni atomowej.
Wewnątrz bloku czwartego znajduje się między innymi wysoce radioaktywny czarnobylit. Ta nieznana wcześniej substancja, nazwana tak od Czarnobyla, powstała głównie z resztek stopionego reaktora oraz paliwa jądrowego.
W poszukiwaniu interesujących kadrów Podniesiński wspina się na dachy niszczejących budynków oraz eksploruje zalane, często radioaktywne podziemia. Z materiału nagranego podczas kilkunastu samotnych podróży zmontował dwa filmy dokumentalne, pt. „Alone in the Zone”.
Poza światem
Fotografa najbardziej przejmują historie mieszkańców Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia, którzy nie pogodzili się z wysiedleniem. Niektórzy nielegalnie wrócili i zamieszkali w ekstremalnych warunkach w zamkniętej zonie - bez dostępu do bieżącej wody, elektryczności czy sklepów.
– Wywieźli nas. Moja żona płakała, więc wróciliśmy i już zostaliśmy - opowiada Savva Gavrilovich Obrazhej. – U nas jest pięknie. Jest rzeczka, można łódką wypłynąć, zarzucić sieć, nałowić rybek. Albo grzybów nazbierać – zapewnia.
– Szliśmy obok szklarni, a tam pomidory takie czerwone. Jeść się chce, a dusza boli. Obeszliśmy dookoła, ale baliśmy się otworzyć – opowiada Elena Dorofeevna Obrazhej.
Paradoksalnie, katastrofa doprowadziła do rozwoju ekosystemu. Wysiedlenie ludzi z zony sprawiło, że zwiększyła się liczebność wielu zwierząt – w tym choćby wilka, jelenia, dzika, niedźwiedzia, łosia czy rysia. W strefie żyją nawet konie Przewalskiego. Na wilki skarżą się mieszkańcy białoruskich miejscowości w pobliżu granicy z Ukrainą. Jak twierdzą, drapieżniki przychodzą do nich z czarnobylskiej strefy i zagryzają zwierzęta gospodarskie.
Radioaktywne pamiątki
Odkąd Czarnobylska Strefa Wykluczenia stała się atrakcją turystyczną, stopniowo znika coraz więcej radioaktywnych przedmiotów.
– Ludzie nieświadomi albo chcący pokazać, jacy są odważni, wyciągają niektóre rzeczy i zabierają do domu, jako bardzo egzotyczne, radioaktywne pamiątki – opowiada Podniesiński. Znikają nawet najbardziej skażone rzeczy, takie jak choćby kombinezony likwidatorów.
Strefa jest także rozkradana przez osoby zbierające złom. Kilka lat temu próbowano ukraść cały śmigłowiec Mi-8, by... zaaranżować w nim restaurację. Znika wszystko – także skażone pojazdy. Złom oraz części skażonych samochodów ze strefy są sprzedawane choćby w położonym sto kilometrów dalej Kijowie.
– Wiele osób nie zdawało sobie sprawy, kupując na rynku jakieś części do samochodu, że kupuje na przykład alternator czy silnik, który był wymontowany z jakiegoś radioaktywnego samochodu ze strefy – opowiada fotograf.
Miasto widmo
Ewakuacja mieszkańców Prypeci doprowadziła do powstania zatrzymanego w czasie miasta widmo, skansenu epoki radzieckiej.
– Mieszkańcy musieli bardzo szybko opuszczać swoje domy. Już następnego dnia po katastrofie zapadła decyzja o ewakuacji miasta. Mieli kilka godzin na opuszczenie Prypeci, zostawili część dobytku. Dlatego wciąż można znaleźć wiele interesujących rzeczy, jak choćby zabawki, książki, plakaty czy popiersia Lenina – mówi Podniesiński.
Na wiosnę przyszłego roku, Arkadiusz Podniesiński planuje kolejną wyprawę. Tym razem w miejsce katastrofy japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima I.
Autor: Mateusz Kudła / Źródło: Fakty TVN
Z przyczyn technicznych logowanie tymczasowo niedostępne.
Dziękujemy za wyrozumiałość
Komentarze (11)



Jestem przekonany że ta elektrownia nie jest w pełni zabespieczona przed wodą i innymi pierwiastkami. Za to jest tam mutacja zwierząd np. dżdżownice mają po 40 cm długości.
- 0Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
Faktycznie powinni zamknąć tylko, że nie strefę ale ignorantów. Liczba 50 w nicku to chyba nie wiek, bo...chociaż nie. Brak, kultury osobistej obecny jest obecnie w każdej grupie wiekowej. Obecnie Czarnobyl jest bezpieczny miejscem. Na YT znalazlem ciekawy filmik z takiej wyprawy: https://www.youtube.com/watch?v=Oz1P7uJF4M0
- 0Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
ojej!!! 4K, niesamowite! prosze poczekac na 16k, wtedy przekaz bedzie jeszcze bardziej radioaktywny i komercyjny!
- 0Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
W paintballa fajnie by się latało. Strach tylko w nocy wyjść jak jest tyle wilków :) Znacie jakieś gry o tematyce czarnobylu ?
- 0Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
Jeśli już pytasz, to tak znacie :) Choćby Call of Duty...
W paintball'a to raczej słabo, bo wszystko jest radioaktywne :P wilki to druga kategoria zagrożenia, ale równie niebezpieczna. To już lepiej byłoby w ASG zamiast paintball'a jeśli już ;)
- 0Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
Panie Arturze, chodzi mi o to że nie rozumiem takich osób, ponieważ jest to bardzo niebezpieczne dla zdrowia!!!! A to że to miejsce jest fascynujące wiem doskonale, gdyż sama interesuję się tym tematem. Pozdrawiam.
- 2Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
A czemu Rosja za wszystko nie płaci ? Może trzeba zapytać przygłupa Władimira Żyrinowskiego?
- 4Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
Sarkofag nie daje 100%n gwarancji, że wytrzyma do czasu całkowitego wygaśnięcia reaktora. I to jest bardzo groźne dla nas wszystkich. Lepiej nie mieć takich elektrowni pod bokiem.
- 2Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 0Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
komentarz ukryty - pokaż
Faktycznie, zabieranie jakichkolwiek rzeczy ze skażonego terenu może narazić na różne choroby najbliższą rodzinę, która będzie cały czas w ich pobliżu. Poza tym sam chciałbym tam kiedyś pojechać i przeżyć ten dreszczyk emocji.
- 0Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 1Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
komentarz ukryty - pokaż
Ja bym się nie odważyła i nie rozumiem osób, które jeżdżą tam na wycieczki, ale podziwiam takich dziennikarzy jak Pan Arkadiusz, którzy chcą pokazać nam i kolejnym pokoleniom jak straszna tragedia wydarzyła się w tym miejscu. Dużo zdrówka Panie Arkadiuszu.
- 3Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 1Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie
komentarz ukryty - pokaż
Czemu Pani nie rozumie takich osób? Sam jeżdżę po opuszczonych miejscach bo jest w tych miejscach coś innego, wyjątkowego... zobaczyć coś co kiedyś tętniło życiem a nagle przestało w jednej chwili.... Pan Arkadiusz nie jest jedynym dziennikarzem który chce to nam pokazać :) Widzę że wypowiada się Pani na temat który bardzo słabo rozwiń
- 1Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- 1Tyle osób ocenia komentarz negatywnieZaloguj się aby oceniaćOstatnio ocenili:
- podziel się
- zgłoś naruszenie