Napad, strzały i obrona konieczna. Zbigniew Ziobro zarządził koniec śledztwa - właściciel kantoru odetchnął z ulgą. Kiedy na ulicy trzech mężczyzn ukradło mu utarg, zaczął strzelać. Według ministra sprawiedliwości miał do tego prawo. Prawnicy mają jednak wątpliwości.
Mieczysław Skrzatek ponad dwa miesiące przeżył w niepewności, mimo że to on jest pokrzywdzonym i ofiarą. W połowie lutego został napadnięty, gdy z utargiem wychodził ze swojego kantoru. - Czy postąpiłbym drugi raz tak samo? Wydaje mi się, że tak. Byłem pod presją, w ferworze walki przeciwko trzem bandziorom - stwierdza pan Mieczysław. Na nagraniach z kamery samochodowej widać, że w trakcie szamotaniny pan Mieczysław gubi pistolet, który udaje mu się w końcu odzyskać. Właściciel kantoru oddal cztery strzały w kierunku uciekających bandytów. Śledczy sprawdzali, czy użycie broni było zasadne. Postępowanie zakończono. - Polecenie dotyczy umorzenia tego postępowania właśnie z uwagi na działanie w ramach obrony koniecznej - podaje Cezary Fiertek z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Wątpliwości prawników
Śledztwo umorzono na wniosek prokuratora generalnego. Według Zbigniewa Ziobr granica obrony koniecznej w tym przypadku nie została przekroczona. Właściciel kantoru miał pozwolenie na broń, został napadnięty i uderzony, a sprawcy uciekali samochodem z dużą ilością gotówki. W wyrwanym plecaku było około stu tysięcy złotych. - Bandyci nie mogą mieć gwarancji bonusu i przywileju, że jeśli kogoś skutecznie obezwładnią i pobiją, okaleczą, to potem mogą w sposób bezkarny oddalić się z miejsca zdarzenia. Tylko policja może ich ścigać - mówił 20 kwietnia Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny.
Tyle, że eksperci, prawnicy zwracają uwagę na jeszcze jeden szczegół - okoliczności, w jakich użyto tej broni. To nie była prywatna posesja, ale miejska ulica. Cztery strzały oddano w ciągu dnia, w kierunku odjeżdżającego auta. - Mam wątpliwości co do tego, że jeśli osoba już wychodzi po dokonanym przestępstwie i oddaje strzały do uciekających sprawców, to czy ona działa w ramach odpierania zamachu. Ta obrona konieczna musi polegać na działaniach obronnych - mówi adwokat Zbigniew Roman. W styczniu weszły w życie przepisy, które znacznie poszerzają prawo do obrony koniecznej. Jeden z Artykuł 25 paragraf 3 Kodeksu karnego mówi, że "nie podlega karze ten, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia".
Inne przepisy łagodzą kary dla tych, którzy odpierają atak na dom, mieszkanie czy posesje. Ale te paragrafy nie mogą mieć zastosowania wobec właściciela kantoru. Z pewnością okolicznością ładzącą był fakt, że nikt nie zginał ani nie został ranny. Sprawcy uciekli.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24