Czy kara grzywny w wysokości 20 tysięcy złotych, na którą skazana została prezydent Łodzi może uniemożliwić jej pełnienie funkcji prezydenta miasta, jeśli Hanna Zdanowska wygra ponownie wybory? Tak uważa szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. A chodzi o wyrok w sprawie poświadczenia nieprawdy. - To jest skandaliczna wypowiedź - odpowiada przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna i dodaje: - Żaden Sasin i inny pisowski urzędnik nie będzie wyborców straszył, i nie będzie mówił na kogo mają głosować.
- 21 października każdy mieszkaniec Łodzi będzie mógł oddać głos na Hannę Zdanowską. Po wygranych wyborach pani prezydent dalej przez 5 lat będzie mogła pełnić funkcję prezydenta miasta Łodzi - zapewnia wiceprezydent Łodzi, Tomasz Trela.
To co dla jednych jest oczywiste, nie jest oczywiste dla wszystkich. - Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że pani prezydent Hanna Zdanowska, nawet jeśli zostanie wybrana prezydentem Łodzi, nie będzie mogła objąć mandatu prezydenta i nie będzie mogła tej funkcji sprawować - uważa Jacek Sasin z PiS.
Jacek Sasin powołuje się na ustawę o pracownikach samorządowych, w której jest zapisane, że urzędnikiem nie może zostać osoba, która została skazana prawomocnym wyrokiem.
"Pracownikiem samorządowym zatrudnionym na podstawie umowy o pracę na stanowisku urzędniczym może być osoba, która (...) nie była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe" - głosi artykuł 6 ustawy o pracownikach i samorządach.
Ale kwestie związane z tym, kto może wystartować w wyborach samorządowych określa kodeks wyborczy, a ten Hannie Zdanowskiej kandydować nie zabrania. Zdanowska może kandydować na urząd prezydenta miasta, a także może pełnić tę funkcję oraz otrzymywać wynagrodzenie prezydenta. Dlatego szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński wskazuje na konieczność usunięcia z obu ustaw rozbieżności. Tak, by to, czy Hanna Zdanowska będzie mogła w przypadku wygranej pełnić funkcję prezydenta, nie zależało od interpretacji przepisów.
"Sprawę trzeba wyjaśnić"
- Sytuacja jest trudna dla Łodzi. Będzie brakowało partnera. Będzie brakowało prezydenta wybranego, który objął swój urząd i skutecznie zarządza miastem - twierdzi Jacek Sasin.
Od tych słów dystansuje się szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk. - To jest wystąpienie ministra Sasina, a nie oficjalne wystąpienie pana premiera czy pani minister - mówi. - Rzeczywiście są różnego rodzaju wątpliwości, które będzie trzeba wyjaśnić, ale nie ma takiej potrzeby, bo jestem przekonany, że w Łodzi wygra Waldemar Buda - twierdzi szef kancelarii premiera.
Waldemar Buda, czyli kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Dla opozycji to jasny znak - PiS obawia się przegranej. - To są standardy nie do zaakceptowania w kraju Unii Europejskiej. Żaden Sasin i inny pisowski urzędnik nie będzie wyborców straszył, i nie będzie mówił kto ma wygrywać wybory i na kogo mają głosować - mówi Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO.
Hanna Zdanowska w sądzie II instancji została uznana winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach, w celu uzyskania kredytu przez jej partnera, za co skazano ją na 20 tysięcy złotych grzywny. Orzeczenie jest prawomocne.
Autor: Paula Przetakowska / Źródło: Fakty w Południe
Źródło zdjęcia głównego: tvn24