Rozdzieliła je katastrofa po erupcji wulkanu. Siostry spotkały się po 34 latach


13 listopada 1985 roku w Kolumbii wybuchł wulkan Nevado del Ruiz. W wyniku erupcji pobliskie miasto Armero zostało kompletnie zniszczone przez błotną lawinę. Zginęło ponad 20 tysięcy ludzi. Wielu z tych, którzy przeżyli, do dziś szuka swoich bliskich. Pomaga im w tym fundacja Armando Armero. Dzięki tej pomocy siostry Jenifer i Angel spotkały się po 34 latach.

Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:20 w TVN24 BiS.

Była radość, łzy i ogromne wzruszenie. Jenifer i jej siostra Angela nie widziały się od ponad 34 lat. 13 listopada 1985 roku straciły dom, rodzinę i swoje życie.

- To wszystko jest nieprawdopodobne. Czuję się, jakbym grała w filmie. Nie przypuszczałam, że to może być prawdą. Nie mogę uwierzyć, że znalazłam siostrę przez internet - opowiada Jenifer de la Rosa.

Kiedy widziały się po raz ostatni, Jenifer miała zaledwie tydzień. Jej siostra około roku. Najpierw dziewczynkami zajęli się pracownicy Czerwonego Krzyża. Kilka miesięcy później trafiły do rodzin zastępczych.

Kobiety pochodzą z Armero w centralnej Kolumbii, które w chwili ich rozdzielenia, tuż po potężnej erupcji wulkanu, było kompletnie zdewastowane.

Gwałtowny wybuch lawy błyskawiczne stopił pokrywę lodową w najwyższych partiach góry i wywołał powódź błotną, która zalała całe miasto. Warstwa błota sięgała miejscami nawet 50 metrów. Pod nią znalazły się samochody, budynki, mosty, drzewa i ludzie. Zginęło ponad 23 tysiące mieszkańców tego 28-tysięcznego miasta. Wielu uznano za zaginionych.

- Nie można oszacować tragedii tych ludzi. Widzieli w dokumentach lub wiadomościach, że ich synowie i córki ocaleli, ale nie wiedzą gdzie są. Ta straszna niepewność będzie im towarzyszyć przez całe życie - mówi Juan Yunis z Instytutu Genetyki Servicios Médicos Yunis Turbay.

Wieloletnie poszukiwania

Wielu ocalałych nie udało się zidentyfikować. Wielu do dziś szuka swoich bliskich.

- Stworzyliśmy bank DNA osób poszukujących swoich rodzin i osób, które po tej tragedii zostały adoptowane. Dzięki temu udało nam się znaleźć dopasowania i zorganizować już pięć takich spotkań - opowiada Francisco Gonzalez z fundacji Armando Armero.

Jednym z nich było właśnie spotkanie dwóch sióstr. Młodsza z nich zawsze wiedziała, że została adoptowana tuż po tragedii. Znała nazwisko swojej biologicznej matki. Usiłowała znaleźć jakiekolwiek informacje na jej temat w internecie. Bardzo długo bezskutecznie.

Dopiero po kilkunastu latach natrafiła na kobietę, samotną matkę dwóch dziewczynek, która również poszukiwała swojej matki o tym samym nazwisku. Po raz pierwszy spotkały się rok temu. Ale dopiero teraz, kiedy Instytut Genetyki w Bogocie potwierdził ich pokrewieństwo, już oficjalnie spotkały się jako siostry.

- Kiedy otrzymujemy zgłoszenie od dzieci z Armero, natychmiast analizujemy ich DNA i krzyżujemy z całą bazą danych, aby sprawdzić, czy znajdziemy ich ojca, matkę lub dziadka - mówi Juan Yunis.

"Cieszę się, że mam siostrę"

- Są na przykład matki, które przyjeżdżają tu ze zdjęciem pięciorga swoich dzieci i mówią "czuję, że to dziecko żyje. Pozostałe umarły". To instynkt, coś co czują tylko matki - opowiada Francisco Gonzalez.

Podobna historia, również dzięki Armando Armero, zakończyła się szczęśliwie trzy lata temu. Wtedy to jedna z kobiet natrafiła na filmik fundacji, w którym pojawiła się jej młodsza siostra, apelująca o przekazywanie informacji o ocalałych krewnych.

- To było piękne, ale i smutne, bo od tragedii minęło już 30 lat. Dopiero teraz dowiedziałam się co stało się z moją siostrą. Muszę więc nadrobić ostatnich 30 lat jej życia, a ona mojego - tłumaczyła w 2016 roku Lorena Sanchez.

Takich historii i takich spotkań może być o wiele więcej, bo setki ocalałych nadal szukają swoich bliskich.

- Pozostajemy w kontakcie i poznajemy się lepiej - zapewnia Jenifer de la Rosa.

- Cieszę się, że mam siostrę. Chciałabym wiedzieć czy mam więcej rodzeństwa i mam nadzieję, że moja matka żyje - dodaje Angela Rendon.

Autor: Milena Bobrowska / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Byli ochroniarzami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i chociaż nie pracowali dla Żandarmerii Wojskowej, to byli tam na etatach. Wiceminister obrony narodowej mówi o skandalu i ujawnia wyniki kolejnego audytu. Jak się okazuje, Żandarmeria Wojskowa była na usługach jeszcze innego polityka PiS-u - Antoniego Macierewicza.

Bliskie relacje Antoniego Macierewicza z Żandarmerią Wojskową. "Działalność usługowo-opiekuńcza"

Bliskie relacje Antoniego Macierewicza z Żandarmerią Wojskową. "Działalność usługowo-opiekuńcza"

Źródło:
Fakty TVN

Przez 25 lat w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka lekarze dokonali pięciuset rodzinnych przeszczepów wątroby, ratując zdrowie i życie pacjentów. - W zakresie transplantacji wątroby i nerek u dzieci jesteśmy w tej chwili jednym z dwóch największych ośrodków na świecie - podkreśla doktor Marek Migdał, dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka.

Centrum Zdrowia Dziecka od 25 lat przeszczepia wątroby. Ich działalność jest osiągnięciem na skalę światową

Centrum Zdrowia Dziecka od 25 lat przeszczepia wątroby. Ich działalność jest osiągnięciem na skalę światową

Źródło:
Fakty TVN

Ukraiński rząd wprowadza nowe prawo dotyczące wydawania paszportów dla swoich obywateli. Zgodnie z nim mężczyźni w wieku 18-60 lat, którzy będą chcieli wyjechać z Ukrainy lub przebywają poza Ukrainą, będą mogli uzyskać paszport wyłącznie na terenie swojego kraju. Przepisy wchodzą w życie dopiero od 18 maja, ale placówki wydające dokumenty zaprzestają prac już teraz. W warszawskim centrum wydawania dokumentów dla Ukraińców zrobiła się awantura.

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Mamy rosnącą falę zakażeń krztuścem wśród dzieci - alarmują lekarze i dodają, że to niewątpliwie skutki trendu na nieszczepienie dzieci. Z danych wynika, że jest coraz więcej rodziców i opiekunów, którzy nie chcą zabezpieczać dzieci nawet obowiązkowymi szczepieniami. Dziesięć lat temu ich decyzje dotyczyły ponad 12 tysięcy nieletnich, w ubiegłym roku prawie 90 tysięcy.

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Jeżeli ktoś dopuszczał do tego, że prywatne rozmowy przewodniczącego Rady Europejskiej z jego adwokatem, bo ja wówczas reprezentowałem Donalda Tuska, znajdowały się w posiadaniu służb jakiegokolwiek kraju - bez względu na to, czy sojuszniczego, czy nie - to to jest szpiegostwo - mówił w "Faktach po Faktach" poseł KO i adwokat Roman Giertych.

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Źródło:
TVN24

Amerykańska pomoc dla Ukrainy będzie zbawieniem. Oby nadeszła na czas - powiedział w TVN24 generał profesor Bogusław Pacek. Były ambasador Andrzej Byrt mówił z kolei o brytyjskim pakiecie pomocowym, który "jest bardzo znaczący". Stwierdził też, że całe NATO "powinno przestawić swoje przemysły zbrojeniowe".

Ukraińcy "gonią resztkami sił", ale "dostaną to, co jest w tej chwili tlenem"

Ukraińcy "gonią resztkami sił", ale "dostaną to, co jest w tej chwili tlenem"

Źródło:
TVN24

Niemiecka policja zatrzymała asystenta jednego z czołowych polityków Alternatywy dla Niemiec. Mężczyzna jest podejrzany o szpiegowanie na rzecz Chin. To kolejny dowód na to, że europejscy populiści są narzędziem w rękach wrogich sił.

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Brytyjczycy od samego początku rosyjskiej napaści mocno wspierali Ukrainę - sprzętem, szkoleniami i pieniędzmi. Skąd wzięło się to brytyjskie zaangażowanie? W skrócie: Londyn nie tylko docenia zagrożenie, w którym jest Ukraina, ale sam od lat doświadcza brutalności Kremla na swój sposób.

Brytyjczycy bez wahania wspierają Ukrainę. Sami też doświadczyli agresji putinowskiego reżimu

Brytyjczycy bez wahania wspierają Ukrainę. Sami też doświadczyli agresji putinowskiego reżimu

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS