Trwający w Jemenie konflikt i jego konsekwencje spowodowały, że około 22,2 miliona ludzi - ponad 75 procent populacji - pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej, a około 3,5 miliona ludzi zostało przesiedlonych. W środę po raz kolejny świat obiegły wstrząsające zdjęcia ludzi poszukujących w jemeńskich szpitalach swoich bliskich.
Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:20 w TVN24 BiS.
Na jednym z nagrań z Jemenu widać chłopca, który właśnie dowiedział się, że jego mama nie przeżyła bombardowania, a jego siostrzyczka walczy o życie. Na innym jest mężczyzna, którym targają sprzeczne emocje - ulga, bo odnalazł żonę i maleńkie dziecko wśród żywych. Rozpacz, bo zginęła jego siostra.
Ale większość nagrań ze szpitala jest zbyt drastyczna, by je pokazać.
Takie tragedie to niemal codzienność w oblężonym mieście Al-Hudajda. Zdesperowani Jemeńczycy przychodzą do szpitala w poszukiwaniu swoich bliskich. - Straciłem córkę i wnuka. Nie żyje też moja druga córka i jej mąż. To zbyt wiele dla mnie - mówi jeden z mężczyzn.
Dla wielu rannych nie ma miejsca w placówce.
Trudne rozmowy
W Jemenie bomby wciąż spadają na cywilów, mimo że w Szwecji rozpoczynają się nieformalne rozmowy pokojowe między dwiema stronami brutalnej wojny domowej. Między wspieranymi przez Iran szyickimi rebeliantami Huti, a stroną rządową, za którą stoją Arabia Saudyjska i inne kraje arabskie. Do tej pory nie udało się wynegocjować zawieszenia broni.
- Bardzo ciężko jest przekonać dwie walczące strony do tego, by złożyły broń i zaufały porozumieniu, które przygotował ktoś z zewnątrz - mówi Martin Griffiths, specjalny wysłannik ONZ do Jemenu.
Na pendrivie, który trzymał w dłoni jeden z uczestników rozmów, znajduje się lista 15 tysięcy nazwisk jeńców, których wymienią między sobą strony konfliktu. Wymiana ma umożliwić zbudowanie minimum zaufania między nimi.
Wielki głód
Dla ONZ, które wspiera rozmowy, kluczowe jest to, żeby do Jemenu bez problemu mogła docierać pomoc humanitarna. Osią sporu są strategiczne porty i lotniska, przez które żywność i leki trafiają do cywilów.
Jemen liczy prawie 30 milionów mieszkańców. 22 miliony potrzebują pomocy humanitarnej, 8 milionów głoduje. Setki tysięcy osób, w tym dzieci, od śmierci dzielą dni, a nawet godziny.
- Ponad 250 tysięcy ludzi w Jemenie jest już na granicy śmierci głodowej. To faza piąta, katastrofalny poziom. Nigdy wcześniej nie odnotowaliśmy w Jemenie takiego kryzysu żywnościowego - informuje Mark Lowcock, urzędnik ONZ.
Wojna w Jemenie rozpoczęła się w 2015 roku. W działaniach wojennych zginęło 10 tysięcy ludzi, ale pośrednio cierpią miliony - przez głód i epidemie. To obecnie największy kryzys humanitarny na świecie.
Autor: Jakub Loska / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS