Premier ogłosił datę wyborów. 21 października pierwsza tura, a 4 listopada - druga. Kampania samorządowa może startować oficjalnie. Nieoficjalnie maraton już trwa. Lista startowa, w niektórych miastach, jest bardzo długa. Warszawa ma 11 kandydatów na prezydenta. Te wybory to będzie pierwszy prawdziwy sprawdzian politycznego poparcia od 2015 roku.
Od wtorku kandydaci nie muszą już udawać, że grillowanie nad Wisłą to nie "kampania", a jakaś "prekampania". Od wtorku wszystko jest oficjalne.
- Te wybory są ważne, bo to jest pierwszy raz, żeby pokazać PiS-owi czerwoną kartkę - ocenia wagę wyborów samorządowych Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy.
- Musimy odbetonować samorządy, bo w nich jest jeszcze więcej układów - stwierdza Patryk Jaki, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy.
Jeszcze nigdy, przed wyborami samorządowymi, kampania nie miała takiej dynamiki i takiego tempa. Kandydaci będą musieli je wytrzymać do 21 października. Wtedy cała Polska będzie wybierać radnych gminnych, wojewódzkich, burmistrzów, czy właśnie prezydentów miast.
Druga tura wyborów odbędzie się 4 listopada, czyli w weekend po święcie Wszystkich Świętych. PiS będzie chciało udowodnić, że może mieć władzę także w samorządach. Platforma - że jest w stanie utrzymać tę władzę. Na początku kampanii można zaobserwować pewną ostrożność. Grzegorz Schetyna stwierdza, że w Warszawie nie ma jednoznacznego faworyta, i że wszystko jest otwarte.
W dniu oficjalnego startu kampanii dziesiątki kandydatów z całej Polski ruszyło ze spotkaniami wyborczymi. Mieszkańcy wsi, powiatów, miast i miasteczek muszą się powoli z tym krajobrazem oswajać.
Wielki test
W Gdańsku dojdzie do pojedynku bratobójczego między Pawłem Adamowiczem, od którego odwróciła się Platforma, a Jarosławem Wałęsą, który ma Platformie dać władzę w kluczowym dla partii mieście.
- Ta kampania z pewnością będzie momentami agresywna - ocenia Jarosław Wałęsa, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Gdańska. - Największym rywalem w Gdańsku jest frekwencja wyborcza - ocenia z kolei Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, który zamierza powalczyć o kolejną kadencję.
Liderzy Platformy doskonale wiedzą, że przegrana z PiS-em w dużych miastach będzie fatalnym startem w pierwszej konkurencji wieloboju wyborczego. Bo wybory samorządowe to początek. W 2019 roku odbędą się wybory do Europarlamentu, a potem najważniejsze z ważnych - wybory do Sejmu i Senatu (2019), a na końcu wybory prezydenckie (2020).
- Wybory samorządowe będą testem dla partii opozycyjnych. One pokażą ich wagę i znaczenie - uważa Jacek Sutryk, kandydat Koalicji na prezydenta Wrocławia.
- Jacek Sutryk koncentruje wokół siebie koalicję, której celem nie jest zmiana we Wrocławiu, tylko utrzymanie władzy i wpływów - stwierdza Mirosława Stachowiak-Różecka, kandydatka Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Wrocławia.
Od wtorku partie mogą wydawać pieniądze na kampanie polityczne.
Autor: Krzysztod Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24