"Przetrwanie naszej rodziny było cudem". Z Zagłady ocalała dzięki Grupie Berneńskiej


Niezwykły pokaz filmu "Paszporty Paragwaju". Film przedstawia historię grupy berneńskiej, polskich dyplomatów, którzy wykorzystywali prawdziwe paszporty państw latynoamerykańskich - głównie Paragwaju - żeby ratować Żydów polskich, słowackich, niemieckich i pozbawionych obywatelstwa. Film wyprodukował IPN, a pierwszy publiczny pokaz poza Polską odbył się w rezydencji ambasadora Piotra Wilczka w Waszyngtonie. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Urodzona przed wojną w Holandii Marion Lewin jest Ocalałą z Zagłady. Jak mówi, jej rodzina, z dziećmi niezdolnymi do pracy fizycznej, automatycznie kwalifikowała się do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Ale ona, brat bliźniak i rodzice trafili gdzie indziej - do obozu Bergen-Belsen.

- Oczywiście, to był okropny obóz. Cierpieliśmy tam i większość ludzi tam umarła. Ale nie był to obóz zagłady. Zawsze myślałam, że przetrwanie naszej rodziny było cudem. Gdy dowiedziałem się o tym wspaniałym człowieku, który nazywał się Konstanty Rokicki, a dowiedziałam się niecały rok temu, to było objawienie. Bo jestem przekonana, że gdyby nie paragwajskie paszporty, które miała moja rodzina, to nigdy byśmy nie zostali tam wysłani. Uznaję go za bohatera - mówi Marion Lewin.

Wicekonsul RP w Rydze i Bernie Konstanty Rokicki należał do grupy berneńskiej, zwanej też grupą Ładosia na cześć polskiego posła w Szwajcarii, Aleksandra Ładosia. Składała się z dyplomatów oraz przedstawicieli organizacji żydowskich.

- Polscy dyplomaci podjęli się zdobycia nielegalnych paszportów dla swoich obywateli w sposób niezgodny z przepisami ówczesnej dyplomacji. Powiedzieć, że to było działanie niestandardowe, to jest coś bardzo delikatnego i nieodpowiadającego rzeczywistości. Oni zdobywali prawdziwe blankiety paszportów po to, żeby je fałszywie wypełniać zapisami o nazwiskach - tłumaczy dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN.

Operacja na szeroką skalę

Polscy dyplomaci kupowali blankiety od honorowego konsula Paragwaju w Szwajcarii, wypełniali je, organizowali pieczątki. Potem, za pośrednictwem organizacji żydowskich, dokumenty trafiały do gett. Osoby z takimi dokumentami były traktowane jak obcokrajowcy i wysyłane do ośrodków internowania lub obozów specjalnych.

- Cała grupa ambasadora Ładosia narażała swoje życie i swoje kariery. Wzięli na siebie całe ryzyko w wypadku dekonspiracji. To była działalność przestępcza. Prowadzili ją na terenie Szwajcarii, kraju otoczonego ze wszystkich stron państwami Osi (Trzeciej Rzeszy, Włoch i Japonii - przyp. red). Ich ewentualne uznanie za persona non grata, jeśli spowodowałoby ich wydalenie ze Szwajcarii, spowodowałoby ich śmierć - wyjaśnia Jakub Kumoch, ambasador Polski w Szwajcarii.

Dyplomaci uratowali przed śmiercią innych. Paszportami, z czasem nie tylko paragwajskimi, ale i innymi, z innych krajów Ameryki Łacińskiej, dysponowało ponad 5 tysięcy osób. Niemożliwe jest dokładnie ustalenie losów wszystkich uratowanych, ale szacuje się, że z tej grupy Zagładę przeżyło między 1500 a 2000 osób.

Dokumenty trafiły do Żydów z różnych europejskich państw. Grupa Berneńska nie tylko zajmowała się pozyskaniem dokumentów, zabiegała też o ich uznanie przez państwa wystawiające paszporty oraz koordynowała finansowanie operacji.

Wycinek historii

Wyprodukowany przez IPN film na ten temat, "Paszporty Paragwaju", zaprezentowano po raz pierwszy za granicą w rezydencji polskiego ambasadora w Waszyngtonie. Na krótko przed 24 marca, czyli przed Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

- Pokazanie tego właśnie filmu o grupie berneńskiej, kiedy mamy tyle dokumentów świadczących o tych bardzo heroicznych działaniach, to jest dobry przykład, żeby pokazać zarówno heroizm, jak i komplikacje historii polsko-żydowskiej - ocenia Piotr Wilczek, ambasador Polski w USA.

- Ta historia nie opowiada całej historii o relacjach polsko-żydowskich w czasie drugiej wojny światowej, ona pokazuje pewien jej wycinek, ale pokazuje wycinek niezwykły, bo pokazuje współpracę polsko-żydowską w celu ratowania ludzi z Zagłady. Współpracę, która była bardzo lojalna, wierna i piękna - opisuje Jakub Kumoch.

O sprawie zrobiło się głośno bardzo niedawno. Było to możliwe dzięki wysiłkom polskiej dyplomacji, ale także, o czym pisze między innymi Żydowska Agencja Telegraficzna (JTA), wysiłkom pewnego amerykańskiego prawnika, który chciał rozwikłać zagadkę ratujących życie dokumentów. Działalność grupy Ładosia opisali także w 2017 roku dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej".

Bieżąca polityka

Agencja JTA dodaje, że nagłaśnianie tych wydarzeń przez Polskę zbiegło się w czasie z debatą o polskiej historii, która rozpoczęła się po bardzo kontrowersyjnej próbie nowelizacji Ustawy o IPN. Cytuje wnuczkę jednego z uratowanych w ten sposób ludzi, która też badała sprawę.

"Czułam się niekomfortowo, współpracując z ludźmi reprezentującymi polski prawicowy rząd, któremu niektórzy krytycy zarzucają rewizjonizm, jeśli chodzi o Holokaust. Nie chciałam być wykorzystana jako marionetka, Żydówka, która mówi, że Polacy robili tylko miłe rzeczy podczas Holokaustu. Ale nie widzę żadnej próby wykorzystania Grupy Berneńskiej do promowania takiej narracji" - oświadczyła Heidi Fishman, wnuczka Ocalałych z Zagłady - tak ją zacytowała JTA.

Pojawiają się też opinie, że działań Grupy Berneńskiej nie należy łączyć z działalnością polskiego rządu. Obecny ambasador w Szwajcarii nie podziela tego zdania. - To, że mój wielki poprzednik nie poinformował nigdy rządu londyńskiego o tym, że to jego ludzie fałszują paszporty, świadczy o jego wielkości. W wypadku wpadki brał na siebie całe ryzyko - tłumaczy Jakub Kumoch.

Właśnie z powodu aż takiej tajemniczości całej bohaterskiej operacji dopiero teraz, po tylu latach, Polska i świat poznają jej szczegóły.

Autor: Michał Sznajder / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces, ale potrafi dać radość. Ta radość to na przykład lekkie mrugnięcie okiem, to ruch głowy albo wyprostowana noga. Chodzenie, albo jazda na nartach, to już pełnia szczęścia, ale takie szczęście po wybudzeniu ze śpiączki też się zdarza.

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Źródło:
Fakty TVN

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił 80 tysięcy złotych kary, którą jednoosobowo i bezpodstawnie próbował nałożyć na "Fakty" TVN przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. To nie była jedyna ani najwyższa kara, którą przewodniczący próbował zastraszyć wolne media. Kiedyś powiedział o sobie, że jest talibem. Jak rozprawia się zatem z wolnymi mediami, których wolności nie toleruje?

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Sąd uchylił karę, którą próbował na "Fakty" nałożyć przewodniczący KRRiT. "Jednoosobowy król mediów"

Źródło:
Fakty TVN

21 lat temu pan Sebastian był dzieckiem, miał dziewięć lat i miał nowotwór złośliwy kości piszczelowej. Lekarze uratowali mu życie i nogę, wkładając w nią endoprotezę, która razem z nogą miała rosnąć. Wtedy to była nowość. Co pan Sebastian myśli o tym dziś?

Sebastian dostał endoprotezę, gdy miał dziewięć lat. Po 21 latach wciąż pamięta tamten ból

Sebastian dostał endoprotezę, gdy miał dziewięć lat. Po 21 latach wciąż pamięta tamten ból

Źródło:
Fakty TVN

To było spotkanie na zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa, przyjacielskie, bo przecież do jego prywatnego apartamentu w Trump Tower - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną prezydent Andrzej Duda, zapytany o spotkanie z byłym prezydentem USA. - To było bardzo miłe i to była bardzo miła rozmowa, ale oczywiście prezydent zapytał mnie o sytuację w naszej części świata, jak ja postrzegam sytuację na Ukrainie - dodał.

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Andrzej Duda w rozmowie z reporterem "Faktów" TVN o spotkaniu z Donaldem Trumpem. "To było bardzo miłe"

Źródło:
TVN24, PAP

Gruzja na politycznym rozdrożu: czy będzie kontynuacja kursu integracji z Europą czy raczej zwrot w kierunku rosyjskich standardów? Rząd w Tbilisi forsuje ustawę o tak zwanych agentach zagranicznych. To kopia rosyjskich przepisów, których celem jest stłamszenie głosu społeczeństwa obywatelskiego. Gruzini manifestują swój sprzeciw, masowo wychodząc na ulice.

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wielkie sprzątanie po wielkim deszczu. Największe od dziesięcioleci opady nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman. Pod wodą znalazł się między innymi Dubaj. Niektóre dzielnice zostały odcięte od świata. W ciągu pół doby spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj notuje się tam przez kilkanaście miesięcy. Wpływ na to mogły mieć zmiany klimatyczne.

Nie zasiewanie chmur, a zmiany klimatu. "Jest prawdopodobne, że burza została w pewnym sensie doładowana"

Nie zasiewanie chmur, a zmiany klimatu. "Jest prawdopodobne, że burza została w pewnym sensie doładowana"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

To oburzające, że my tej ustawy jeszcze nie wrzuciliśmy pod obrady Sejmu. Nie rozumiem, jaki problem ma Władysław Kosiniak-Kamysz - mówiła wiceministra Joanna Scheuring-Wielgus z klubu Lewicy o ustawie o związkach partnerskich. W "Faktach po Faktach" zapowiedziała, że "jeżeli PSL będzie hamował ten projekt", to zostanie on złożony przez Lewicę.

Spór o ustawę o związkach partnerskich. "Jeżeli PSL będzie hamował ten projekt, to my go złożymy jako Lewica"

Spór o ustawę o związkach partnerskich. "Jeżeli PSL będzie hamował ten projekt, to my go złożymy jako Lewica"

Źródło:
TVN24

Maciej Świrski nigdy nie powinien zostać przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. To skandal, że taka osoba jest w ogóle na takim stanowisku - ocenił w "Faktach po Faktach" pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Roman Imielski. Były członek KRRiT Krzysztof Luft stwierdził, że z przykrością patrzy, jak KRRiT "stacza się w otchłań jakiejś takiej trzeciorzędnej kauzyperdy".

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Przewodniczący KRRiT kontra wolne media. "To skandal, że taka osoba jest na takim stanowisku"

Źródło:
TVN24

To jest bezprecedensowy akt dla urzędującego prezydenta, ale akt, który nie psuje naszych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-Trzecia Droga), nawiązując do zapowiadanego spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. - Urzędujący prezydent kraju nie ma spotkań towarzyskich. Każde spotkanie, jakie odbywa, ma charakter, wymiar polityczny - stwierdziła Gabriela Morawska-Stanecka, senatorka Koalicji Obywatelskiej.

Morawska-Stanecka: urzędujący prezydent kraju nie ma spotkań towarzyskich, każde ma wymiar polityczny

Morawska-Stanecka: urzędujący prezydent kraju nie ma spotkań towarzyskich, każde ma wymiar polityczny

Źródło:
TVN24

Urszula Waśko z Uniwersytetu Columbia uczestniczy w pracach nad lekiem, którym może zablokować rozwój raka trzustki. To nowotwór, który wciąż jest bardzo trudny do wyleczenia. Wyniki eksperymentów na myszach są obiecujące. Rozpoczęła się pierwsza faza testów klinicznych nowego leku z udziałem ludzi.

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Rak trzustki jest jednym z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Nowy lek ma szansę to zmienić

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W Polsce dopiero rozpocznie pracę nadzwyczajna komisja do spraw aborcji. Tymczasem w Niemczech już zakończyła pracę podobna komisja. Tam intencją rządu było to, by opracowane wnioski były jak najdalsze od politycznych sporów. Wynika z nich, że aborcja w Niemczech powinna być dozwolona bez ograniczeń do 12. tygodnia ciąży. W tej chwili, choć jest nielegalna, właściwie nie podlega karze.

Niemcy też debatują nad zmianą prawa aborcyjnego. Oni jednak powołali komisję złożoną z ekspertów

Niemcy też debatują nad zmianą prawa aborcyjnego. Oni jednak powołali komisję złożoną z ekspertów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pięć lat temu świat z bezsilnym przerażeniem patrzył, jak jeden z najcenniejszych i najbardziej charakterystycznych światowych zabytków płonie jak pochodnia. Z paryskiej katedry Notre-Dame, która przetrwała kilkaset lat i liczne wojenne zawieruchy, po kilku godzinach zostały w większości wypalone mury. Uroczyste otwarcie po rekonstrukcji zaplanowane jest na 8 grudnia, a celebracja ma potrwać ponad tydzień.

Wiadomo, kiedy Notre Dame znów ma być otwarta. "Będzie wspaniała, lśniąca pięknem i promieniejąca światłem"

Wiadomo, kiedy Notre Dame znów ma być otwarta. "Będzie wspaniała, lśniąca pięknem i promieniejąca światłem"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS