Nie milkną komentarze po piątkowym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Głównym tematem miała być przygotowywana przez Pałac Prezydencki reforma sądów. Z nieoficjalnych informacji "Faktów" TVN wynika, że podczas rozmowy w Belwederze prezydent miał podkreślać złą współpracę z Ministrem Sprawiedliwości w czasie prac nad ustawami i brak konsultacji. W tle toczy się gra między ministerstwem a kancelarią prezydenta o kształt sądów.
W relacjach między Pałacem Prezydenckim a rządem wyraźnie wyczuć można nieufność, wzajemne pretensje i konieczność zawarcia choćby pozornego porozumienia. - Emocje nie powinny nam przysłaniać celu jakim jest reforma wymiaru sprawiedliwości - podkreśla jednak Krzysztof Łapiński sekretarz stanu w kancelarii prezydenta. - Jestem przekonany, że jeżeli będziemy tylko pudrowali sądownictwo, to będziemy oszukiwali ludzi, że coś się realnie zmieni - odpowiada jednak wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Pudrowaniem istniejącego konfliktu są za to gesty grzecznościowe wymieniane przez tych dwóch ministrów w programie "Kawa na ławę" w TVN24.
Ale prócz gestów są też wzajemne uszczypliwości. - Doszlibyśmy do absurdu, że byśmy zarzucali na przykład ministrowi Jakiemu, że kiedyś startował na radnego z list Platformy - tak Krzysztof Łapiński komentował słowa Ziobry z 7 września, który o profesorze Michale Królikowskim, doradcy prezydenta, mówił, że to "wiceminister Platformy Obywatelskiej".
Gra o sądy
W tle tych wzajemnych uszczypliwości toczy się gra o ostateczny kształt prezydenckich projektów ustaw. Bo nie ma wątpliwości, że straci na nich ministerstwo sprawiedliwości i osobiście minister Zbigniew Ziobro. Jednym z przepisów, na którym ma szczególnie zależeć prezydentowi jest nieprzerwanie zapisanej w konstytucji kadencji Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego. Gdyby nie weto prezydenta, po wejściu w życie ustawy PiS w stan spoczynku automatycznie przeszliby wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego.
Minister Jaki podkreśla jednak, że wymiana kadrowa w Sądzie Najwyższym nie jest dla Ministerstwa Sprawiedliwości kluczowa.Wiceminister sprawiedliwości podkreślał przy tym, że dla Prawa i Sprawiedliwości najważniejsze utworzenie zewnętrznego postępowania dyscyplinarnego dla sędziów.
Rzecznik prezydenta pytany o to, czy prezes Jarosław Kaczyński zadeklarował poparcie dla prezydenckich ustaw, odpowiada dość ogólnie. - To będą ustawy prezydenckie. Prezydent się wywodzi z tego obozu. Ogólna taka deklaracja i chęć poparcia jest - stwierdził Łapiński.
"Te relacje będą napięte"
Z nieoficjalnych informacji "Faktów" TVN wynika także, że podczas rozmowy w Belwederze prezydent miał podkreślać złą współpracę z ministrem w czasie prac nad ustawami i brak konsultacji.
Z punktu widzenia toczącej się wojny na górze spotkanie w Belwederze miało być przełomowe. Miało być sukcesem zwolenników kompromisu. Szczególnie, że - według naszych informacji - to nie było pierwsze, ale jedno z co najmniej kilku spotkań prezesa z prezydentem w Belwederze. Przerwa w kontakcie miała trwać od 3 maja, czyli od momentu gdy prezydent zaskoczył PiS pomysłem konstytucyjnego referendum.
- Znając Jarosława Kaczyńskiego on już nie zaufa prezydentowi. Te relacje będą napięte niezależnie od tego jakie propozycje pojawią się na stole - mówi Rafał Trzaskowski z PO. W tym tygodniu kolejna seria spotkań prezydenta. Tym razem z przedstawicielami parlamentarnych klubów.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN