Jeśli Jarosław Kaczyński nie przeprosi, to sprawa trafi do sądu. Jana Krzysztofa Bieleckiego obraża wypowiedź, że jako premier chciał rozwiązać polską armię. Przypomina, że to on podpisywał rozwiązanie Układu Warszawskiego i deklarował w Waszyngtonie, że Polska chce wstąpić do NATO.
W 1991 roku wycofanie wojsk radzieckich z Polski było jeszcze marzeniem. To było również wspólne marzenie tych trzech postaci: prezydenta Lecha Wałęsa, szefa jego kancelarii Jarosława Kaczyńskiego i premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego.
Wtedy te trzy osoby ze sobą współpracowały, ale teraz, po prawie trzydziestu latach, prezes PiS przedstawia własną historię tamtych czasów. Historię, w której wówczas to jemu po cichu premier Bielecki miał proponować likwidację Wojska Polskiego. Polska miała być krajem bez armii, tylko z siłami samoobrony. Prezes PiS twierdzi, że Bielecki mu powiedział, że Polska jako podmiot polityki zagranicznej miała być zlikwidowana. Wszystko to Jarosław Kaczyński powiedział podczas XIV Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" w Spale w sobotę 15 czerwca.
Jan Krzysztof Bielecki Jarosławowi Kaczyńskiemu jeszcze daje czas na refleksję, na przeprosiny i na sprostowanie. Jeśli prezes PiS tego nie zrobi, ma być pozew. - Nigdy nie mówiłem o likwidacji Wojska Polskiego, nigdy nie mówiłem o tym, żeby pozbawiać polską politykę zagraniczną suwerenności - mówi Bielecki.
Fakty
Jak wtedy było naprawdę? Wielu jeszcze pamięta, że Polska i Europa w 1991 roku były w tyglu zmian. W lipcu w Pradze prezydent Wałęsa i premier Bielecki podpisali traktat o rozwiązaniu Układu Warszawskiego.
Związek Radziecki jeszcze istniał, ale choć imperium zła nie miało już tej siły co wcześniej, to nikt - jak mówi ówczesny wiceminister obrony Janusz Onyszkiewicz - nie myślał o tym, by Polskę rozbrajać.
- Kompletny absurd. W końcu był szefem Kancelarii Prezydenta, jego brat Lech był ministrem w Kancelarii Prezydenta odpowiedzialnym za bezpieczeństwo państwa, za obronę państwa, za Wojsko Polskie, był szefem BBN, czy w ogóle podnieśli jakoś tę sprawę? W ogóle niczego takiego nie było - mówi Janusz Onyszkiewicz.
Kolejna kartka z kalendarza premiera Bieleckiego, która ma ostatecznie obalać twierdzenie Jarosława Kaczyńskiego.
- We wrześniu 1991 roku pojechałem do Waszyngtonu. Miałem najpierw wykład dla Rady Polityki Zagranicznej, gdzie powiedziałem jako pierwszy Polak, jako pierwszy polski premier, po raz pierwszy w historii, że chcemy dołączyć do NATO - przypomina Bielecki.
To samo były premier powiedział też później prezydentowi Bushowi seniorowi. Trudno sobie wyobrazić, by ten sam premier, głośno mówiący o Polsce w NATO, cicho mówił o jej rozbrojeniu.
- Przecież on (Jarosław Kaczyński - przyp. red.) dobrze wie, że wojsko nie było wówczas pod premierem, tylko pod prezydentem. To jeśli ktokolwiek by likwidował czy coś tam kombinował, to tylko ja, a nie premier. Kompletne bzdury opowiada ten człowiek - komentuje były prezydent Lech Wałęsa.
- Mówiąc najpoważniej, dla tego człowieka nie liczy się prawda. Niech ludzie o tym pamiętają - mówi były szef NBP Leszek Balcerowicz.
W 1999 roku Polska weszła do NATO i wciąż modernizuje swoje siły zbrojne.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24