Problem nie jest nowy, ale wciąż jest bardzo często lekceważony. Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę" zwraca uwagę, apeluje i prosi rodziców i opiekunów, by "zadbać o dziecięcy mózg". Tych, którzy godzinami, a bywa że całymi dniami, mają w ręku smartfony, tablety i komputery.
Pandemia uświadomiła nam, jak bardzo urządzenia ekranowe: tablety, telefony, komputery są przydatne. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę w akcji społecznej "Zadbaj o dziecięcy mózg" pokazuje, że nie one same, a nadmiar w ich używaniu szkodzi zdrowiu dzieci i relacjom w rodzinie i że można temu zapobiec - wdrażając domowe zasady ekranowe.
- Domowe zasady ekranowe to przede wszystkim ustalenie limitów czasowych - tłumaczy Łukasz Wojtasik z fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Takich limitów, by dziecko nie wpatrywało się w ekran non stop. Na przykład przy posiłku czy przed snem.
- Przestrzegam przed hipokryzją. Mówimy "nie rób tego", "nie graj tyle, bo to jest źle" ale z drugiej strony sami cały wieczór spędzamy przed ekranem telewizora oglądając serial i martwimy się o to, kto na nasz temat co napisał Instagramie - mówi Tomasz Bilicki, prezes Fundacji Innopolis.
Nie zaszkodzi uświadomić sobie i dzieciom, że wpatrywanie się w niebieski ekran przed snem równa się kłopotom w szkole.
- Mózg jest rozgrzany jeszcze przez 50 minut. To znaczy, że proces zasypiania jest opóźniony o godzinę, a dla dziecka kluczowe znaczenie ma sen głęboki. Dzieci zapamiętują to, czego się uczą w szkole nie na lekcjach, tylko wtedy, kiedy wpadają w sen głęboki - opowiada profesor Mariusz Jędrzejko z Centrum Profilaktyki Społecznej.
Cyfrowa higiena
Nowa definicja higieny - higieny cyfrowej - też może się przydać. - Żyjemy w społeczeństwie, gdzie w świecie jest więcej użytkowników internetu niż użytkowników szczotek i past do zębów - zauważa Maciej Dębski z Fundacji Dbam o mój Z@sięg.
Maciej Dębski już w szkołach rodzenia doradza, jak uchronić rodzinę przed nadmiarem wirtualnych bodźców. Proponuje małe kroki. Na przykład sprawdzanie poczty co godzinę, a nie co chwilę.
- Wystarczy jedną na początku zasadę. Taką prostą. Ale taką zasadę, w którą zaangażują się wszyscy, bo kodeks nie jest tylko dla dzieci - mówi Maciej Dębski.
Pani Beata - mama dwóch córek - na polu ograniczania czasu przed ekranem ma pewne sukcesy. Śniadanie bez telefonów na stole smakuje lepiej.
- Czasami jak odłożymy ten telefon, nawet dla tych 15 minut, to jak zaczniemy coś robić, to nas wciąga ta alternatywna rzeczywistość realna - opowiada Beata Szadziul.
Nikt nie mówi, że wdrożenie domowych zasad od razu się uda, ale trzeba spróbować.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock