Szpital w Dębnie ma ponad 2 miliony złotych długu i na leki musi robić zbiórkę pieniędzy w internecie. Ten w Strzelinie jak upadnie, to pociągnie za sobą na dno cały powiat. NFZ obiecał więcej pieniędzy, ale nie dał.
Dwa szpitale i dwie miejscowości, oddalone od siebie o kilkaset kilometrów. W obu z nich pojawił się ten sam problem - pieniądze. W Strzelinie na Dolnym Śląsku kilka lat temu władze szpitala i powiatu uwierzyły, że skoro tyle już wokół upadło, ten musi istnieć. Przeprowadzono reformę i przyjęto młodych lekarzy.
- Zabezpieczamy tak naprawdę co trzeciego mieszkańca powiatu strzelińskiego. Moje pytanie jest takie: gdzie ci pacjenci pójdą, jeśli my nasz szpital zamkniemy? - pyta Magdalena Puziewicz-Karpiak, prezes zarządu Strzelińskiego Centrum Medycznego.
- Mamy szpital na miejscu i my chcemy, żeby ten szpital został - mówi jedna z pacjentek.
By nie być pod kreską, szpital dodatkowo potrzebuje 300 tysięcy złotych miesięcznie. Dostał kilkadziesiąt tysięcy i wciąż przynosi straty.
- Teoretycznie te straty mógłby pokryć samorząd, który prowadzi ten szpital. Natomiast sytuacja budżetowa powiatu, a także potrzeby w różnych miejscach są takie, że my wystarczającej pomocy nie jesteśmy w stanie przekazać - tłumaczy Aleksander Ziółkowski, wicestarosta strzeliński.
Szpital pociągnie za sobą powiat
Liczyli na dolnośląski NFZ, a dziś mają do siebie pretensje, że uwierzyli w zapewnienia o większych kontraktach. Uwierzyli i zaciągnęli 13 milionów kredytu. Poręczyło starostwo.
- Jeśli szpital upadnie, to pociągnie za sobą powiat - mówi Magdalena Puziewicz-Karpiak.
Być może w Strzelinie będą musieli zrobić to, co już zrobiły władze szpitala w Dębnie. Tam szpital ma ponad dwa miliony złotych długu.
- Oznaki zawałowe ma od wielu wielu, wielu lat. Z tego chcemy wyjść. Chcemy wygonić biedę ze szpitala w Dębnie - mówi Krzysztof Prętnicki, prezes Szpitala imienia Świętej Matki Teresy z Kalkuty w Dębnie.
NFZ jest zaskoczone
Ruszyła internetowa zbiórka. Potrzeba stu tysięcy złotych na leki, wyżywienie pacjentów, badania. Mieszkańcy uważają, że zająć tym powinien się rząd. Przedstawiciele NFZ są zaskoczeni sytuacją szpitala w Dębnie. Jak twierdzą - ten z roku na rok dostaje coraz więcej pieniędzy. Wydaje się nawet, że według funduszu, dwa miliony długu to nie dług.
- Sytuacja szpitala jest dobra. Nie ma sygnałów o tym, żeby było ograniczanie dostępności do świadczeń. Nie ma sygnałów od pacjentów - twierdzi Małgorzata Koszur ze szczecińskiego oddziału NFZ.
Takich szpitali w całym kraju jest ponad dwieście. Jak przyznaje ministerstwo zdrowia - ich zadłużenie w zeszłym roku niepokojąco wzrosło.
- Zadłużenie ogółem mamy na poziomie około 13 miliardów. Zadłużenie wymagalne na poziomie miliarda sześćset - informuje Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia.
By ratować sytuację, już przeznaczono prawie siedemset milionów złotych na wzrost wycen procedur medycznych. Dolnośląskie NFZ poinformowało, że część z tych pieniędzy trafi również do szpitala w Strzelinie.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock