"Kto was obroni gdy przyjdą oni?" - pyta policja na wielkim billboardzie szukając kandydatów do służby. Chętnych co roku coraz mniej, stąd pomysł kampanii. Zdjęcie "czarnych charakterów", które ma działać na wyobraźnię, pochodzi z Marszu Niepodległości z 2013 roku.
Mieszkańcy Katowic, aby ocenić nowe billboardy, mocno musieli się przyglądać, ponieważ te były ledwo widoczne. Gdy w końcu udawało im się odczytać to, co na plakacie jest napisane, twierdzili, że kojarzy się z "kibolami". Wrażenie - jak się okazuje - mieli trafne. - To zdjęcie przygotowała nam agencja reklamowa - tłumaczy Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów. - Dla mnie to jest drugorzędna sprawa. My nikogo nie straszymy, ale według mnie są to kibole - dodaje.
Zdjęcie, które pojawiło się na billboardzie, nie zostało jednak zrobione na żadnym meczu. Fotografia pochodzi z Marszu Niepodległości z 2013 roku. Tak podpisana fotografia zaczęła budzić emocje. - Stygmatyzuje pewne grupy społeczne, antagonizuje je, a do tego pokazuje bardzo negatywne przestrzenie, w jakich policja musi się angażować - ocenia Krzysztof Król, specjalista wizerunku publicznego.
- Jeżeli ktoś chce powiedzieć, że my straszymy, kibolstwem lub jakimś innymi ugrupowaniami, to znaczy, że ma złe intencje i źle przedstawia naszą akcję - odpowiada Jankowski.
Pięciu kandydatów na jedno miejsce
W Warszawie pojawiły się inne plakaty. Bardziej czytelne i mniej kontrowersyjne. Na billboardzie jest zdjęcie funkcjonariusza i napis: "Policjant za narażenie życia w Twojej obronie otrzymuje 2400 złotych. Za ile naraziłbyś swoje?"
- Może ta kampania jest takim krzykiem rozpaczy tych, którzy domagają się dofinansowania policji widząc, że coraz mniej jest kandydatów, ludzi, którzy nie przyjdą do policji, za te 2 tysiące , kiedy mogą zarobić więcej na kasie w markecie. - ocenia Mariusz Sokołowski.
Dużą liczbę wakatów w policji, rzecznik Komendy Głównej Policji tłumaczy przede wszystkim trudnym i wieloetapowym procesem rekrutacji. I choć na jedno miejsce od lat przypada ponad pięciu kandydatów, dziś w policji brakuje 4,5 tysiąca funkcjonariuszy. - Niejedna uczelnia czy inne przedsiębiorstwa, które mają problemy i ogłaszają się publicznie, że poszukują chętnych do pracy, zazdrościłaby nam takiej liczby kandydatów - mówi mł. insp. Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji. W 2017 roku wartości takich jak "honor, godność i dobre imię służby" chciały strzec 23 tysiące osób. Policjantami została 1/5.
Autor: Robert Jałocha / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN