Policja jednak znała nagranie z "przesłuchania" Igora Stachowiaka. Teraz zmienia wersję zdarzeń

13.06.2017 | Policja jednak znała nagranie z "przesłuchania" Igora Stachowiaka. KGP zmienia wersję zdarzeń
13.06.2017 | Policja jednak znała nagranie z "przesłuchania" Igora Stachowiaka. KGP zmienia wersję zdarzeń
Wojciech Bojanowski | Fakty TVN
13.06.2017 | Policja jednak znała nagranie z "przesłuchania" Igora Stachowiaka. KGP zmienia wersję zdarzeńWojciech Bojanowski | Fakty TVN

Policjanci mieli widzieć film z paralizatora użytego wobec Igora Stachowiaka na komisariacie we Wrocławiu już dwa tygodnie po jego śmierci. Tak wynika z odpowiedzi, jaką dostał Rzecznik Praw Obywatelskich. Jeszcze w maju komendant główny policji zaprzeczał, że policja miała dostęp do filmu. Nagranie opublikował reporter "Faktów" TVN, Wojciech Bojanowski.

Zobacz raport w sprawie śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie.

Zobacz REPORTAŻ SUPERWIZJERA.

Nagranie, opublikowane w "Faktach" i "Superwizjerze" niemal miesiąc temu nie tylko bulwersowało, ale także doprowadziło do dymisji Komendanta Wojewódzkiego Policji, jego zastępcy, Komendanta Miejskiego we Wrocławiu i kilku innych ważnych funkcjonariuszy na Dolnym Śląsku. Według początkowego stanowiska policji, tych decyzji nie można było podjąć wcześniej, gdyż nie miała ona dostępu do nagrań.

23 maja w "Faktach po Faktach" Komendant głównym policji Jarosław Szymczak zapewniał, że po raz pierwszy nagrania z paralizatora widział w reportażu "Superwizjera".

Jednak teraz z całą pewnością można powiedzieć, że policjanci już ponad rok temu miała dostęp do nagrań.

- Policja zapoznała się z nagraniem w dniu 31 maja 2016 roku - powiedział we wtorek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Tak wynika z odpowiedzi Komendy Głównej Policji na pismo RPO

"W odpowiedzi na pytania Rzecznika Praw Obywatelskich Komenda Główna Policji przyznaje, że w ramach postępowania dyscyplinarnego prowadzonego wobec policjanta, który użył paralizatora: 31 maja ubiegłego roku zabezpieczono przez skopiowanie nagranie zapisu wideo z tasera; 3 czerwca rzecznik dyscyplinarny przeprowadził oględziny przedmiotowego nagrania, co udokumentował stosownym protokołem" - napisała policja do RPO.

Policjant, który oglądał nagrania i sporządzał służbową dokumentację, działał na wyraźne polecenie Jarosława Szymczyka. Z jego wypowiedzi z 23 maja tego roku wynika jednak coś innego. - Prowadzący postępowanie dyscyplinarne, wszczęte na moje polecenie, trzykrotnie zwracał się do prokuratury z prośbą o przekazanie tego materiału filmowego. Tego materiału filmowego nie uzyskał - mówił wówczas.

Zmiana wersji

Tymczasem z opublikowanych we wtorek dokumentów wynika, że policjant działający na zlecenie komendanta głównego już dwa tygodnie po śmierci Igora Stachowiaka widział nagranie. Także we wtorek rzecznik Komendanta Głównego wprost zaprzeczył słowom swojego zwierzchnika wypowiedzianym w maju. - Postępowanie dyscyplinarne prowadzone jest na poziomie komendy miejskiej policji - powiedział Mariusz Ciarka. - Do postępowania dyscyplinarnego komendant główny nie może się włączać - dodał.

W maju, kiedy komendant twierdził jeszcze, że to on zlecał postępowanie dyscyplinarne, jego rzecznik twierdził, że policja nie znała wcześniej nagrania z paralizatora.

Po opublikowaniu odpowiedzi na pytania Rzecznika Praw Obywatelskich, rzecznik Komendanta Głównego Policji stwierdził, że policjanci jednak widzieli nagranie. Dodał jednak, że nie miał on prawa znać szczegółów postępowania dyscyplinarnego.

Nagranie, na którym widać jak Igor Stachowiak jest rażony paralizatorem, jak się okazuje, miało od roku być doskonale znane polskiej policji. Nie wiemy, ile osób je widziało. Dopiero po tym, jak zostało upublicznione, zdecydowano się na podjęcie decyzji personalnych.

Jak dowiedział się portal tvn24.pl, funkcjonariusz, który użył teasera wobec skrępowanego Igora Stachowiaka został zwolniony z policji. [CZYTAJ WIĘCEJ]

Autor: Wojciech Bojanowski / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Podejrzany statek na Bałtyku to tym razem tylko ćwiczenia w ramach operacji pod kryptonimem "Strażnik Bałtyku-25". Podczas tych ćwiczeń Straż Graniczna próbuje wejść na jego pokład. Zaraz po niej przypływają żołnierze i komandosi. W pobliżu są łodzie Formozy, a w powietrzu snajperzy GROM-u.

Ćwiczenia Marynarki Wojennej na Bałtyku. "Strażnik Bałtyku-25" to również pokaz siły

Ćwiczenia Marynarki Wojennej na Bałtyku. "Strażnik Bałtyku-25" to również pokaz siły

Źródło:
Fakty TVN

W szpitalu na Banacha w Warszawie przeszczep za przeszczepem. Takiego tłoku i takiego ruchu nigdy tam nie było. Wystarczyło, że Ministerstwo Zdrowia zmieniło jeden drobny przepis, a wątroby gotowe do transplantacji trafiają od razu tam, gdzie są najbardziej potrzebne.

Szpital na Banacha bije rekordy w liczbie przeszczepów wątroby. Pomogła zmiana przepisów

Szpital na Banacha bije rekordy w liczbie przeszczepów wątroby. Pomogła zmiana przepisów

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent Donald Trump rozważa nałożenie ceł na towary z Unii Europejskiej. We wtorek w ramach polskiej prezydencji unijni ministrowie na nieformalnym posiedzeniu zajęli się tym tematem i ewentualną odpowiedzią. W poniedziałek sprawa ceł była też przedmiotem dyskusji na nieformalnym szczycie unijnych liderów, który był poświęcony kwestiom bezpieczeństwa.

Liderzy Unii Europejskiej reagują na groźby Donalda Trumpa. "Na szali jest bardzo wiele"

Liderzy Unii Europejskiej reagują na groźby Donalda Trumpa. "Na szali jest bardzo wiele"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Jak na razie tylko 1 procent firm zainteresował się nowym narzędziem do szybkiej weryfikacji uprawnień kierowców. Wdrożyło je w styczniu Ministerstwo Cyfryzacji po tragicznym wypadku w Warszawie, kiedy pracujący dla firmy kurierskiej mężczyzna śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych 14-latka. Kierowca, jak się później okazało, prowadził dostawczego busa mimo odebranych uprawnień.

Jest nowe narzędzie po tragicznym wypadku. Ale niewielu przewoźników o nim wie

Jest nowe narzędzie po tragicznym wypadku. Ale niewielu przewoźników o nim wie

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Nie można w tak bezczelny sposób, i to jeszcze będąc byłym ministrem sprawiedliwości, odwracać się plecami do prawa i sprawiedliwości - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 kandydat na prezydenta Szymon Hołownia (Trzecia Droga), odnosząc się do postawy byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W programie przekazał, jak zagłosuje w Sejmie nad wnioskiem o uchylenie Ziobrze immunitetu w zakresie kary porządkowej 30 dni aresztu.

Hołownia zdradził, jak zagłosuje w sprawie Ziobry. "Bylibyśmy na kolejnym etapie"

Hołownia zdradził, jak zagłosuje w sprawie Ziobry. "Bylibyśmy na kolejnym etapie"

Źródło:
TVN24

- Zbigniew Ziobro zachowuje się w sposób kompletnie lekceważący dla instytucji państwa polskiego - ocenił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Trzecia Droga). Europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Wawrykiewicz zauważył, że w sprawie byłego ministra sprawiedliwości "ucieka z pola widzenia rzecz najważniejsza", czyli to, czego dotyczą potencjalne zarzuty wobec niego i przedmiot działania komisji śledczej ds. Pegasusa.

W sprawie Ziobry "ucieka z pola widzenia rzecz najważniejsza"

W sprawie Ziobry "ucieka z pola widzenia rzecz najważniejsza"

Źródło:
TVN24

Elon Musk niebywale zbliżył się do Donalda Trumpa w trakcie jego kampanii prezydenckiej. Teraz, jak informuje Biały Dom, ma status specjalnego pracownika rządu. Media obiegła informacja, że miliarder, stojący na czele departamentu usprawniającego pracę administracji, zapowiedział likwidację największej na świecie państwowej agencji pomocowej - USAID. To wywołało oburzenie wśród demokratów i falę krytyki.

Demokraci grzmią po rajdzie w siedzibie USAID. "Nie mamy czwartej władzy, która nazywa się Elon Musk"

Demokraci grzmią po rajdzie w siedzibie USAID. "Nie mamy czwartej władzy, która nazywa się Elon Musk"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Mieli bronić się trzy dni, wkrótce miną trzy lata. Ukraina cały czas stawia opór rosyjskiej agresji, ale obrona jest coraz trudniejsza. Straty po stronie Ukraińców rosną, dotyczy to też obcokrajowców, którzy ruszyli im z pomocą. Jak wynika ze śledztwa CNN, co najmniej 20 amerykańskich ochotników zginęło w akcji, w tym pięciu w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.

Co najmniej 20 Amerykanów zginęło, walcząc po stronie Ukrainy. Rosyjskie trolle prześladują ich rodziny

Co najmniej 20 Amerykanów zginęło, walcząc po stronie Ukrainy. Rosyjskie trolle prześladują ich rodziny

Źródło:
CNN/Fakty o Świecie TVN24 BiS