Test kosztuje kilkanaście tysięcy złotych i nie jest refundowany - dlatego nie jest powszechny. Szkoda, bo dzięki niemu nawet 70 procent pacjentek we wczesnej fazie raka piersi mogłoby uniknąć chemioterapii. To nadzieja na najbliższą przyszłość.
O tym, że chemioterapia nie jest niczym przyjemnym, wie doskonale pani Maria Alot-Dębska, którą spotykamy w Radomskim Centrum Onkologii. Pacjentka walczy z rakiem piersi i chemię przyjmować musi. - W momencie, kiedy jest to drugi, trzeci dzień po chemii, kiedy wydaje mi się, że ta chemia już jest w całym organizmie, to czasami nie chce się wstać z łóżka - mówi.
Teraz część pacjentek z rakiem piersi z chemioterapii będzie mogła zrezygnować. Tak wynika z badań opublikowanych w najnowszym numerze prestiżowego pisma "New England Journal of Medicine". Zamiast chemioterapii - test genetyczny.
Aktywność genów pod lupą
- Duża grupa kobiet, które mają pośredni wynik testu, teraz będzie mogła być leczona wyłącznie terapią hormonalną, bez chemioterapii. Mamy wreszcie dowody, że one tej chemii nie potrzebują - tłumaczy dr Richard Schilsky z Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
Test sprawdza w pobranej od pacjentki tkance aktywność dwudziestu jeden genów odpowiedzialnych za powstanie raka piersi. Określa, jak wielkim zagrożeniem dla chorej może być ich mutacja. Tak wygląda początek tak zwanej terapii celowanej.
- Test, który jest dostępny od dłuższego czasu na rynku, jest jednym ze sposobów uzyskiwania dodatkowych informacji o ryzyku nawrotu choroby - mówi dr Tomasz Lewandowski z Radomskiego Centrum Onkologii.
Nadzieja na refundację?
Test jest co prawda dostępny na rynku, ale jego wykonanie nie jest refundowane i kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. Dlatego wykonują go tylko nieliczni. Jednak jest szansa, że po publikacji badań test upowszechni się i stanieje, a w przyszłości, jako część terapii, będzie refundowany.
- Mam nadzieję, że kobiety z diagnozą pozytywnego hormonalnego raka piersi we wczesnym stadium będą teraz rutynowo poddawane temu testowi - mówi dr Richard Schilsky.
Lekarze podkreślają, że po pierwsze: z chemioterapii będzie mogła w przyszłości zrezygnować tylko część pań, około 70 procent zdiagnozowanych we wczesnym stadium nowotworu. A po drugie: cały czas będzie konieczne - niestety - wykonanie operacji usunięcia raka piersi.
Wydłużamy życie o kilka miesięcy, rok, dwa lata, sprawiamy, że leczenie jest mniej uciążliwe - tak odpowiadają onkolodzy, kiedy ich zapytać, czy rak to wyrok.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24