Kilka tysięcy dzieci w Polsce rodzi się każdego roku z płodowym zespołem alkoholowym. Cierpią, bo ich mama piła, a przez to one też. Jednym z takich dzieci jest 7-letni Piotrek, który wychowuje się w rodzinie adopcyjnej. - Jest mi smutno, że mój syn będzie z tym żył całe życie - mówi pani Marzena. Społeczna kampania edukacyjna "Ciąża bez alkoholu" ma uświadomić wszystkim, że każdy kieliszek w ciąży, to o kieliszek za dużo.
Piotrek ma siedem lat i cierpi na płodowy zespół alkoholowy. W tej chwili jest w rodzinie adopcyjnej. Ma uszkodzony mózg i kłopoty z logicznym myśleniem oraz skoncentrowaniem się. Bywa agresywny.
- Dla mnie jest to bardzo trudne, kiedy robi sobie krzywdę, jak nie może sobie poradzić i gryzie mnie czy męża. To nie jest przyjemne. Jest bardzo silny - opowiada Marzena Nowosad, przybrana mama Piotrka.
Chłopiec ma te problemy od urodzenia, bo jego biologiczna matka piła, gdy była z nim w ciąży.
- To nie jest żal do niej. Ja jej każdego dnia dziękuję, że urodziła mojego syna, bo go kocham. To jest mój syn. Jest mi smutno, że mój syn będzie z tym żył całe życie - dodaje pani Marzena.
Dzieci z płodowym zespołem alkoholowym słabiej rosną, często mają małogłowie, miewają uszkodzone narządy wewnętrzne, a co najgorsze - mają wady ośrodkowego układu nerwowego - czyli mówiąc krótko: uszkodzony mózg.
Kilka tysięcy dzieci rocznie
Alkohol bez najmniejszego problemu przedostaje się przez łożysko z organizmu matki do organizmu rozwijającego się dziecka i dokonuje tam spustoszeń. Wiele wad z tego okresu jest nieodwracalnych.
- Nie znamy ilości alkoholu, która jest bezpieczna dla dziecka, które rozwija się wewnątrzmacicznie. Każda ilość alkoholu może wywołać zaburzenia w rozwoju - wyjaśnia neonatolog dr Ewa Głuszczak-Idziakowska.
W Polsce spektrum płodowych zaburzeń alkoholowych ma jedno na pięćdziesiąt dzieci w wieku od siedmiu do dziewięciu lat. To bardzo dużo. To oznacza, że każdego roku z tym problemem rodzi się w Polsce kilka tysięcy dzieci.
Stąd społeczna kampania edukacyjna "Ciąża bez alkoholu". Jest specjalna strona internetowa, są ambasadorki akcji. - To ważne, by informować przyszłe mamy, że każda, nawet najmniejsza ilość alkoholu może zaszkodzić dziecku. Szkoda, by jeden kieliszek, który dla nas ma niewielkie znaczenie, zaważył na życiu naszego dziecka - mówi Anna Wendzikowska, ambasadorka kampanii "Ciąża bez alkoholu".
Państwo Nowosadowie adoptowali Piotrka sześć lat temu, kiedy miał rok. Nie wiedzieli o tym, że ich upragniony syn ma płodowy zespół alkoholowy. Bardzo szybko wyszło to jednak na jaw. Złożyli skargę w ośrodku adopcyjnym, że nikt ich o tym zawczasu nie poinformował.
- Pani mi powiedziała: przecież ma pani wyjście, można rozwiązać adopcję. Takiego wyjścia nie ma. To jest mój syn, moje serce. Moje i mojego męża. Proszę mamy, które rodzą: nie pijcie - apeluje Marzena Nowosad.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN