Redaktor naczelny pisma dla aptekarzy przez internet zamówił czopki. Dotarły w stanie płynnym. To był tylko paracetamol, ale inne podgrzane leki mogą być bardzo niebezpieczne. Szkodliwe reakcje mogą zachodzić w każdej temperaturze wyższej niż pokojowa, a ich efekty nie zawsze widać.
Łukasz Waligórski, redaktor naczelny magazynu "Mgr.farm", zamówił leki w kilku aptekach. Dotarły do niego w stanie rozkładu z powodu panujących w Polsce upałów. Waligórski zmierzył temperaturę w otrzymanych paczkach. W jednej było dwadzieścia siedem stopni Celsjusza, w innej ponad trzydzieści.
- Faktycznie okazało się, że w jednym z przypadków czopki, które zamówiliśmy, czopki z substancją przeciwbólową, przyjechały rozpuszczone. Po próbie wyjęcia ich z foremki okazało się, że one wprost wypływały - mówi Łukasz Waligórski.
W paczkomatach jest jeszcze gorzej - w nich temperatury przekraczają nierzadko czterdzieści stopni Celsjusza.
Wszystko odbywa się jednak zgodnie z prawem: apteka internetowa, przyjmując zamówienie od pacjenta, po prostu pakuje leki w zwykłe kartony i zamawia kuriera.
Kto jest odpowiedzialny?
- My wysyłamy tylko do 25 stopni - zapewnia pracujący w jednej z aptek technik farmaceutyczny Łukasz Miecznikowski. Kto zatem odpowiada potem za temperaturę w paczce? - Trudne pytanie - przyznaje.
Zgodnie z prawem odpowiada apteka, ale apteki podpisują umowy z firmami kurierskimi, w których to kurierzy zobowiązują się do przewozu leków w temperaturze bezpiecznej, czyli poniżej 25 stopni Celsjusza. Problem polega na tym, że nikt tego nie kontroluje.
- Okazuje się, że na pełne sprawdzenie tych wszystkich sklepów inspekcja farmaceutyczna potrzebowałaby około 1200 lat, co wskazuje na to, że ten rynek jest absolutnie niekontrolowany - mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Nie zawsze widać zmiany
Leki z gorąca rozkładają się nie tylko w samochodach kurierskich i paczkomatach, ale też w blaszanych kioskach. Na dworze jest trzydzieści stopni Celsjusza, w środku kiosku tabletki przeciwbólowe przyklejone do gorącej szyby. Piekło bez klimatyzacji.
- Szefowa ma zamiar tutaj zamontować klimatyzator, ale kiedy to nastąpi, nie mam pojęcia - mówi pracowniczka kiosku.
W aptekach to nie do pomyślenia - tam wszystko jest pod kontrolą, w temperaturze poniżej dwudziestu pięciu stopni Celsjusza. Część jest nawet schładzana w lodówkach. Na wynos pacjent może dostać termoizolacyjną torebkę.
- Wysoka temperatura jest generalnie katalizatorem większości reakcji chemicznych rozkładu. Dlatego bardzo możliwe, że część tych zmian, które zachodzą w lekach przechowywanych w za wysokich temperaturach, po prostu nie widzimy i nie jesteśmy pewni, czy te leki są nadal bezpieczne - informuje Łukasz Waligórski.
Leki uszkodzone przez wysoką temperaturę mogą na pierwszy rzut oka wyglądać tak samo - nie pokruszą się i rozpuszczą od razu. Mogą jednak być groźne dla zdrowia i życia.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24