Fakty - oglądaj online

  • Foto: Fakty TVN | Video: Wojciech Bojanowski / Fakty TVN
  • Episkopat wydał ważny komunikat dla biskupów i wiernych
  • Sąd uniewinnił urzędniczki z Drawska Pomorskiego

"Wszyscy o nas mówią, a nikt nie zapytał, jak my się czujemy"

Dwa tygodnie temu pan Paweł wrócił z Włoch. Kasłał i czuł się źle, ale nie miał wysokiej gorączki. Mężczyzna chciał zrobić testy na koronawirusa SARS-CoV-2 w szpitalu albo prywatnie, ale nie było takiej możliwości. Dziś 53-letni ojciec pana Pawła leży pod respiratorem, a matka i siostra też są zakażone. Z kobietami rozmawiał reporter "Faktów" TVN Wojciech Bojanowski.

NFZ uruchomił całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl

W Polsce ponad 2700 osób jest objętych kwarantanną. W tej grupie są córka i żona pierwszego pacjenta zakażonego koronawirusem w województwie lubelskim. - Jesteście państwo pierwsi, którzy zechcieli z nami porozmawiać. Wszyscy o nas mówią, a nikt nie zapytał, jak my się czujemy - mówi w rozmowie z "Faktami" TVN żona pacjenta. - My nic nie wiemy. My po prostu już nie dajemy rady - dodaje.

Od dwóch dni kobiety proszą kontaktujących się z nimi urzędników o telefoniczną rozmowę z psychologiem. - Ja chcę tylko pomocy specjalisty. Tylko tyle - tłumaczy żona.

Dwa dni przed rozmową z "Faktami" u 53-letniego męża pani Justyny zdiagnozowano zakażenie SARS-CoV-2. Mężczyzna był wcześniej przeziębiony, a koronawirusem zakaził się najprawdopodobniej od syna, który wrócił z Włoch.

Jak twierdzą kobiety, po powrocie z Włoch syna prosiły o przeprowadzenie testów. - Nie było takiej możliwości, nie było. Nawet prywatnie, za 500, 1000 złotych. Nie dało się tego zrobić, bo nikt tego nie wykonywał. To co mieliśmy zrobić? Jak mieliśmy się zachowywać? - mówi córka 53-latka przebywającego w szpitalu.

W tej sytuacji rodzina monitorowała swoją temperaturę. - Żadne z nas nie miało niepokojących objawów - dodaje córka.

"Mój mąż walczy o życie"

Rodzina prosiła o testy, bo obawiała się o zdrowie ojca, ale syn, który wrócił z Włoch, nie miał gorączki. Tylko lekko kaszlał. - Żeby wykonać test, muszą być ku temu wyraźne wskazania. Zawsze postępujemy zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie rekomendacjami. To nie jest tak, że każdy z nas, kto ma wątpliwość, idzie i wykonuje test  - mówi Maria Korniszuk z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.

Po ponad dwóch tygodniach od powrotu syna z Włoch chorujący wcześniej ojciec dużo gorzej się poczuł. Rodzina zadzwoniła po karetkę.

- Mówię, że jest siny, że opada mu kącik ust, że bełkocze - wspomina córka 53-latka. - (Kobieta z pogotowia - przy. red.) powiedziała mi, że nie ma niepokojących objawów, i że oni nie wyślą do nas karetki. Że jeżeli chcemy pomóc, to mamy go sami zwieźć do szpitala na nocną opiekę świąteczną. Nie przeprowadziła z nami wywiadu epidemiologicznego - dodaje.

Rodzina, przejęta stanem niewydolnego oddechowo 53-latka, nie wspomniała o wyjeździe syna do Włoch. Do najbliższego szpitala zawiozła chorego ojca własnym samochodem.

Test potwierdził u niego zakażenie koronawirusem. Obecnie mężczyzna podłączony jest do respiratora. - Chciałabym być przy mężu, bo mój mąż walczy o życie - mówi pani Joanna.

Dziś okazało się, że obecność koronawirusa potwierdzono u całej rodziny. W trakcie rozmowy z "Faktami" pod dom podjechała karetka. Ekipa z karetki miała ubranie ochronne, ale bez gogli.

Autor: Wojciech Bojanowski / Źródło: Fakty TVN

Dowiedz się więcej...

Komentarze (4)

Dodaj komentarz do artykułu
domyślny avatar
Zaloguj się, aby dodać komentarz
Dodaj komentarz do artykułu
domyślny avatar
  • Udostępnij komentarz w:
  • ikona twitter
  • ikona facebook
  • ikona google plus
publikuj
Właśnie pojawiły sie nowe () komentarze - pokaż
Forum jest aktualizowane w czasie rzeczywistym
benek58
benek58

Cala prawda o polskiej sluzbie zdrowia zarzadzana przez PIS.

  • Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieOstatnio ocenili:
      0
    • Tyle osób ocenia komentarz negatywnieOstatnio ocenili:
        0
      • zgłoś naruszenie
      zamknij
      ellako2
      ellako2

      Co za lekcewazace podejscie sluzby zdrowia - zalosne

      • Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieOstatnio ocenili:
          0
        • Tyle osób ocenia komentarz negatywnieOstatnio ocenili:
            0
          • zgłoś naruszenie
          zamknij
          NataniaN
          NataniaN

          Miejmy nadzieje, ze wladze poniosa wreszcie konsekwencje za to, ze doprowadzily polska slizbe zdrowia do takiej ruiny. Dam sobie reke uciac, ze wszystkie dostepne respiratory byly zakupione za pieniadze z Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy, ktora rzad konsekwentnie hejtuje. Strach sie bac co bedzie.

          • Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieOstatnio ocenili:
              0
            • Tyle osób ocenia komentarz negatywnieOstatnio ocenili:
                0
              • zgłoś naruszenie
              zamknij
              Wioleta4bm5
              Wioleta4bm5

              Straszne... Hipokryzja to potęgi milionowej. Pomocy? Miała Pani świadomość zagrożenia i chodziła Pani do pracy? W szkole? Zawiozła Pani męża w poniedziałek a we wtorek poszła Pani do pracy? Błagam, nie kompromitujcie się. Jeśli się obawialiście to trzeba było zostać w domu! Mimo wszystko życzę zdrowia ale zrobię wszystko żeby rozwiń

              • Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieOstatnio ocenili:
                  0
                • Tyle osób ocenia komentarz negatywnieOstatnio ocenili:
                    0
                  • zgłoś naruszenie
                  zamknij
                  Zasady forum
                  Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Fakty TVN nie ponoszą odpowiedzialności za treść opinii.

                  Pozostałe informacje

                  tvnpix