Gdyby Jarosław Kaczyński wciąż był wicepremierem, pewnie słowa o Donaldzie Tusku, który miałby "przygotowywać coś na kształt wojny domowej w Polsce", by nie padły. Ale prezes PiS szykuje dziś partię na wybory. Jego ostatnie wypowiedzi pokazują, kogo obawia się najbardziej i jak będzie prowadził kampanię.
W czasie wojny u granic Polski wicepremier do spraw bezpieczeństwa odszedł z rządu, by zająć się partią i wyborami, i już na początku tej wyborczej kampanii postanowił mówić o Donaldzie Tusku i wojnie domowej, którą szef PO ma - zdaniem prezesa PiS - przygotowywać. - To jest projekcja własnych marzeń. Jeśli Kaczyński mówi o wojnie domowej, to w jakimś sensie dobrze wie, o czym mówi, bo on ją przecież wypowiedział i toczy bezwzględnymi metodami od wielu lat w Polsce - odpowiada Donald Tusk.
- Jarosław Kaczyński żyje podziałami. Jest człowiekiem, który dzieli Polaków, bo tylko tak potrafi uprawiać politykę - dodaje Marcin Kierwiński z PO.
- My prowadzimy kampanię spokojne. Wystarczy spojrzeć na Donalda Tuska. Kiedy powrócił do polskiej polityki, nie ma dnia bez hejtu - mówi Jan Mosiński z PiS.
Kontrola emocji
Jarosław Kaczyński potrafił zarzucić opozycji nawet zamordowanie brata. Ale wtedy czasy - w porównaniu z obecną sytuacją na wschodzie Europy - były spokojne. Także już jako wicepremier do spraw bezpieczeństwa Kaczyński potrafił wpływać na emocje, nie tylko polityczne. Organizowanie partyjnej obrony rzekomo zagrożonych kościołów czy zarzucanie protestującym kobietom esesmańskich sympatii w niebezpiecznych, koronawirusowych czasach, było mocno krytykowanym działaniem.
Teraz - w czasie rosyjskiej inwazji na Ukrainę i narastającego kryzysu gospodarczego - wicepremier do spraw bezpieczeństwa odszedł, by zająć się partią i wyborami i już na samym początku wyborczej kampanii zarzucić liderowi opozycji przygotowywanie "wojny domowej". Jarosław Kaczyński stwierdził również, że "szok, spowodowany utratą władzy" przez PO, "doprowadził do jakichś zmian psychicznych" u przedstawicieli największej partii opozycyjnej.
Jarosław Kaczyński szedł do władzy - i od siedmiu lat rządzi - zarzucając innym organizowanie przemysłu pogardy i nienawiści.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN