Dwa wraki i tajemnicze skrzynie na dnie Bałtyku. "Mogą pochodzić z muzeum"

24.04.2021 | Dwa wraki i tajemnicze skrzynie na dnie Bałtyku. "Mogą pochodzić z muzeum"
24.04.2021 | Dwa wraki i tajemnicze skrzynie na dnie Bałtyku. "Mogą pochodzić z muzeum"
Jan Błaszkowski | Fakty TVN
24.04.2021 | Dwa wraki i tajemnicze skrzynie na dnie Bałtyku. "Mogą pochodzić z muzeum"Jan Błaszkowski | Fakty TVN

Misja Urzędu Morskiego w Gdyni potwierdziła, że na głębokości prawie 90 metrów w Bałtyku spoczywają obok siebie dwa wraki. Większy jest prawdopodobnie niemieckim transportowcem Karlsruhe, ale nie zostało to udowodnione. Ładunek nie został zbadany, ale za miesiąc kolejna misja może dać odpowiedź, co znajduje się na pokładzie.

Bałtyk zazdrośnie strzeże swoich podwodnych tajemnic. Załoga statku Urzędu Morskiego z powodu sztormu musiała przerwać badanie zagadkowego wraku z czasów II wojny światowej i wrócić do portu.

Przez trzy dni poszukiwaczom udało się przeskanować sonarem 21 kilometrów kwadratowych morskiego dna, czyli powierzchnię sporego miasteczka. Potwierdzili, że na głębokości prawie 90 metrów spoczywają obok siebie dwie jednostki, a tą większą jest prawdopodobnie niemiecki transportowiec Karlsruhe z tajemniczym ładunkiem na pokładzie.

- Dopóki ktoś nie odczyta nazwy na dziobie, albo nie wydobędzie dzwonu, możemy dywagować i tylko podejrzewać, domniemywać, że to jest to wrak Karlsruhe - mówi Janusz Gęstwicki, pracownik Urzędu Morskiego w Gdyni.

Szansa na odnalezienie Bursztynowej Komnaty?

Parowiec Karlsruhe był ostatnim statkiem, który w połowie kwietnia 1945 uciekł z niemieckiego Królewca oblężonego przez Armię Czerwoną. Na pokładzie wraku, który został odkryty, widać tajemnicze skrzynie, w których mogą być dzieła sztuki. Odkrywcy mają nadzieję, że jest tam nawet Bursztynowa Komnata, która pod koniec wojny znajdowała się w Królewcu.

- W dużej mierze widzieliśmy tam i sfotografowaliśmy bardzo stare skrzynie drewniane, które jakby świadczą o tym, że mogą pochodzić z muzeum - zdradził Tomasz Stachura, płetwonurek i odkrywca wraku.

Karlsruhe został na pełnym morzu zbombardowany i zatopiony przez sowieckie lotnictwo. Zginęło prawie tysiąc osób. Dlatego być może podwodne znaleziska nigdy nie ujrzą światła dziennego.

- Jeżeli Karlsruhe zostałby uznany za grób wojenny, wówczas nie można by podnosić z niego żadnych obiektów - wytłumaczył Marcin Westphal, zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

Za miesiąc ma wyruszyć wyprawa płetwonurków, która dokładnie zbada wrak i jego ładunek. Wtedy być może poznamy, co kryje się w odmętach Bałtyku i historii.

Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

Pozostałe wiadomości

Policjant rzucił się na pomoc tonącej w Wiśle dziewczynie. Zadziałał natychmiast i dużo ryzykował, ale zrobił to w najrozsądniejszy możliwie sposób.

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Skoczył do Wisły, by ratować nastolatkę. Niezwykła akcja policjanta

Źródło:
Fakty TVN

Ukraińcy potrafią zadać dotkliwe straty rosyjskiej armii, ale kluczowe wydarzenia dla przebiegu wojny rozgrywają się teraz w Waszyngtonie. Kongres po raz kolejny ma głosować nad pakietem pomocy dla Kijowa. Jeśli będzie na nie, to - według szefa CIA - Ukraina może nie być w stanie dalej walczyć.

USA decydują o pomocy dla Ukrainy. Szef CIA przestrzega przed konsekwencjami braku wsparcia

USA decydują o pomocy dla Ukrainy. Szef CIA przestrzega przed konsekwencjami braku wsparcia

Źródło:
Fakty TVN

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces, ale potrafi dać radość. Ta radość to na przykład lekkie mrugnięcie okiem, to ruch głowy albo wyprostowana noga. Chodzenie, albo jazda na nartach, to już pełnia szczęścia, ale takie szczęście po wybudzeniu ze śpiączki też się zdarza.

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Wybudzanie ze śpiączki to długi i trudny proces. "Cieszy nas każde mrugniecie, każde wyprostowanie nóżki"

Źródło:
Fakty TVN

Gruzja na politycznym rozdrożu: czy będzie kontynuacja kursu integracji z Europą czy raczej zwrot w kierunku rosyjskich standardów? Rząd w Tbilisi forsuje ustawę o tak zwanych agentach zagranicznych. To kopia rosyjskich przepisów, których celem jest stłamszenie głosu społeczeństwa obywatelskiego. Gruzini manifestują swój sprzeciw, masowo wychodząc na ulice.

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Gruzini masowo protestują przeciwko "rosyjskiej ustawie". "Nie chcemy, żeby w naszym kraju było takie prawo"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Donald Trump chce się odegrać na Wołodymyrze Zełenskim. Przed wyborami, które przegrał z Joe Bidenem, on dzwonił nawet do Zełenskiego i go trochę szantażował - mówił w "Faktach po Faktach" europoseł Włodzimierz Cimoszewicz, były premier, były szef MSZ i były minister sprawiedliwości. Odniósł się także do ostatniego spotkania Andrzeja Dudy z Trumpem w Nowym Jorku.

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Włodzimierz Cimoszewicz: Trump chce się odegrać na Zełenskim

Źródło:
TVN24

"Showmen" to tytuł biografii Wołodymyra Zełenskiego, która była pisana w ciągu pierwszego roku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jej autorem jest Simon Shuster - dziennikarz "Time" o ukraińskich i rosyjskich korzeniach, który dorastał jednak w Stanach Zjednoczonych. Shuster postacią Zełenskiego zainteresował się jeszcze zanim ten rozpoczął karierę polityczną. Gdy został prezydentem i zaczęła się inwazja, towarzyszył Zełenskiemu i w schronie w Kijowie i w czasie wyjazdów na front. Shuster przeprowadził też rozmowy z osobami z najbliższego kręgu Zełenskiego. O tym, jak Zełenski z celebryty i komika stał się mężem stanu opowiedział "Faktom o Świecie" TVN24 BiS.

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Autor biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski stał się przywódcą czasów wojny w stylu Churchilla

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24

30 lat temu powstała najbardziej popularna choreografia twista w historii światowego kina. Chodzi o taniec Umy Turman z Johnem Travoltą i kultową scenę z filmu "Pulp Fiction". Jedną z wielu kultowych. Bo film Quentina Tarantino stał się hitem nie tylko na miarę Hollywood i statuetki Oscara. Zaburzona chronologia fabuły, charakterystyczne dla Tarantino przeplatanie humoru i grozy, uwiodły publiczność na całym świecie. Ten film zmienił kino i zmienił życie aktorów, odtwórców głównych ról, którzy po trzech dekadach od premiery spotkali się, by powspominać dawne czasy na planie.

30 lat od premiery "Pulp Fiction". "To film ponadczasowy. Klasyk"

30 lat od premiery "Pulp Fiction". "To film ponadczasowy. Klasyk"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS