Fakty - oglądaj online

  • Foto: Fakty TVN | Video: Renata Kijowska / Fakty TVN
  • Prawo z wirtualną rzeczywistością. Nowa technologia na Uniwersytecie Wrocławskim
  • Fit jest trendy, a rynek rośnie

Dlaczego nowoczesne leczenie raka jest niedostępne dla pacjentów?

Nowoczesne protony kontra dobrze znane fotony, czyli spór o walkę z rakiem. I pytanie - dlaczego nowatorska terapia onkologiczna wciąż dostępna jest jedynie dla garstki pacjentów? I dlaczego Centrum Cyklotronowe Bronowice świeci pustkami - choć chorych przecież nie brakuje?

- Nie ma się czego bać. Protony nie bolą - żartuje Pan Tomasz Kurpios.

Nowotwór zaatakował głowę. Wiązka protonów ma go zniszczyć, ocalając to, co po drodze. Przy fotonach - ryzyko bywa większe.

- Przewaga w porównaniu do fotonów jest olbrzymia, dlatego, że przy pomocy wiązki protonowej udaje nam się zaoszczędzić narządy krytyczne - tłumaczy dr Elżbieta Pluta, onkolog z Centrum Onkologii w Krakowie.

Nowa metoda na raka. Zadziałała, ale jest "wysoce eksperymentalna"

Czy immunoterapia pomoże w walce z rakiem? Amerykańscy lekarze pochwalili się, że po terapii nie ma śladu po nowotworze. Polscy onkolodzy mówią jednak, że jest to "metoda wysoce eksperymentalna". Patrzą na nią z nadzieją, ale też studzą emocje. -...

Dlatego mama Ksawerego marzyła, by leczyć go protonami, nie fotonami. Siedmiolatek dostał pierwszą dawkę. W przeddzień wyjazdu do Bronowic na kolejną zachowywał się nerwowo, co może być efektem choroby.

Kolejny wyjazd lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie odwołali. Pani Maria jest przekonana, że wystarczyło chłopca uspokoić. Jej zdaniem stracił szansę na nowoczesne leczenie. - Prosili żebym się zgodziła na radioterapię klasyczną. Jeżeli nie, będą musieli mnie pozbawić praw rodzicielskich na okres leczenia syna. Czułam się zastraszona - wyznaje.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Rzeczniczka szpitala twierdzi, że pani Maria źle zrozumiała. - Lekarze przede wszystkim myślą o bezpieczeństwie pacjenta i to, czy wybierają terapię fotonową, czy protonową - to za każdym razem jest decyzja oparta na względach medycznych - odpowiada Natalia Adamska-Golińska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.

Od czasu uruchomienia protonoterapii, niemal dwa lata temu, leczono w tym szpitalu tylko troje dzieci. Teraz naświetlanych jest dwoje kolejnych. Mało.

- To jest po prostu niechęć lekarza do stosowania protonoterapii. Nie wiem czy to ma coś wspólnego z pieniędzmi, może w tę stronę? Ale jeśli jest się kierownikiem zakładu radiologicznego, a Bronowice nie są jednostką szpitala, to co można sądzić? - zastanawia się Remigiusz Śnieguła ze stowarzyszenia "Muszkieterowie Szpiku".

- Będzie tych pacjentów więcej naświetlonych, natomiast nie można mówić o żadnej niechęci - odpowiada rzeczniczka szpitala.

Centrum Cyklotoronowe Bronowice przy Instytucie Fizyki Jądrowej działa cztery godziny dziennie. Mogłoby szesnaście.

- O ile rocznie mamy 70 pacjentów, to nasze możliwości to około 500 pacjentów rocznie - mówi dr inż. Renata Kopeć, dyrektor Centrum Cyklotronowego Bronowice.

Wyleczył raka dzięki medycznej marihuanie? "Jestem już zdrowy, nic mi nie dolega"

Wyleczyłem syna z raka olejem konopnym - przekonuje Hubert Bartol. Przed pięcioma laty 25-letni wówczas Kuba zachorował na złośliwy nowotwór mózgu. Młody mężczyzna był już pod opieką przychodni paliatywnej, kiedy rodzice zdecydowali odstawić...

Dorosła córka pani Anny do nich nie należy. - Informowałam lekarzy, że możliwa jest terapia protonowa, że jest wykonywana w Krakowie. Wtedy mi powiedziano, że taka radioterapia jest wykonywana tylko u dzieci i tylko dotyczy gałki ocznej - mówi Anna Falkowska.

Lekarze z Bydgoszczy zaproponowali tradycyjną metodę. Gdy córka w końcu pojechała do Krakowa, powiedziano, że choć protony są dla niej najlepszym rozwiązaniem - nie może ich przyjąć. Po naświetleniu fotonami musi odczekać dwa lata. Pani Anna ma żal, ponieważ uważa, że "ludzie powinni być informowani o możliwościach leczenia".

- Nie wiem jakimi względami się kierowali, ale na pewno nie niechęcią do tego typu terapii. Jest to terapia uznana - tak decyzję lekarzy komentuje prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy.

W Polsce chyba ciągle tego uznania brakuje.

Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN

Dowiedz się więcej...

Komentarze (2)

Dodaj komentarz do artykułu
domyślny avatar
Zaloguj się, aby dodać komentarz
Dodaj komentarz do artykułu
domyślny avatar
  • Udostępnij komentarz w:
  • ikona twitter
  • ikona facebook
  • ikona google plus
publikuj
Właśnie pojawiły sie nowe () komentarze - pokaż
Forum jest aktualizowane w czasie rzeczywistym
enig
enig

Pewnie klauzula sumienia im nie pozwala tego rozpropagowywac wsrod pacjentow... Albo nikt lekarzom nie zaproponowal kasy za polecanie, jak za wypisywanie sponsorowanych lekow na grype.

  • Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieOstatnio ocenili:
      0
    • Tyle osób ocenia komentarz negatywnieOstatnio ocenili:
        0
      • zgłoś naruszenie
      zamknij
      Annahwqx
      Annahwqx

      Ograniczenie dostępu do leczenie jest planem, Państwo i ZUS potrzebują jak najwięcej zgonów. Przecież chorzy, nie ważne że płacili kilkadziesiąt lat składki są obecnie obciążeniem, a ich wkład już został "przejedzony" . Sa to ludzie słabo rokujący, kosztowni i im dłużej czekają na leczenie tym szanse mniejsze na zdrowie i przeżycie, rozwiń

      • Tyle osób ocenia komentarz pozytywnieOstatnio ocenili:
          0
        • Tyle osób ocenia komentarz negatywnieOstatnio ocenili:
            0
          • zgłoś naruszenie
          zamknij
          Zasady forum
          Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Fakty TVN nie ponoszą odpowiedzialności za treść opinii.

          Pozostałe informacje

          tvnpix