Za trzy dni Sejm zajmie się nową ustawą sądową, która zdaniem premiera otworzy nam drogę do unijnych miliardów na KPO. Powodem opóźnienia są kłótnie w obozie władzy. Za hamulec ciągną i prezydent Duda, i minister Ziobro. Według informacji "Faktów" władze PiS zdecydowały, żeby w przypadku dalszego oporu Solidarnej Polski rozpocząć negocjacje z opozycją.
Po długiej serii spotkań to pierwszy tak wyraźny sygnał i pierwsza taka deklaracja Brukseli dotycząca ustawy PiS-u o Sądzie Najwyższym. Ustawy, która - jak pisze unijny komisarz sprawiedliwości - "jest obiecującym krokiem naprzód w celu osiągnięcia zgodności z warunkami polskiego KPO".
Mimo, że PiS woli mówić o oporze Brukseli, a nie o oporze wewnątrz własnej koalicji, to tę deklarację traktuje jak mocne wsparcie dla ustawy forsowanej przez premiera. "Przedstawiciel Komisji Europejskiej potwierdza, że projekt ustawy o SN w kształcie przedłożonym Sejmowi jest krokiem do wypełnienia warunków płatności KPO" - poinformował minister do spraw UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
W środę - po długiej przerwie - zbierze się Sejm, który ma zająć się ustawą. - Mam nadzieję, że w krótkim czasie ta ustawa zostanie przyjęta - powiedział w sobotę premier Morawiecki.
Pytanie: przez kogo zostanie przyjęta? Solidarna Polska cały czas jest przeciw. Nie pomogły spotkania premiera ze Zbigniewem Ziobrą i jego ludźmi. Solidarna Polska dalej publicznie obsztorcowuje Mateusza Morawieckiego przy każdej możliwej okazji i na razie nie zmienia zdania.
- To nie są ustawy, które były przygotowywane przez ministra Ziobro. Wobec tego my oczekujemy na to, jaka będzie propozycja, i odniesiemy się do niej - powiedział Michał Wójcik, minister w kancelarii premiera z Solidarnej Polski.
Rozmowy z opozycją?
- Do samego końca będziemy sprawdzać gdzie, w jakich środowiskach politycznych, w polskim parlamencie można znaleźć poparcie dla ustawy - zapewnił Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, poseł PiS.
Jak dowiedziały się "Fakty" TVN, w kierownictwie PiS zapadła już decyzja, by w przypadku dalszego oporu Solidarnej Polski rozpocząć negocjacje z opozycją. - Liczymy na odpowiedzialność wszystkich środowisk politycznych w Polsce. Myślę, że zwłaszcza na Lewicę i PSL, bo oni nigdy nie mieli wątpliwości, że te pieniądze powinny napływać do Polski - przyznał Jarosław Sellin.
Opozycja chce pracować nad ustawą, ale ma swoje poprawki. W ciemno niczego nie poprze. - Rozmawiamy na opozycji wspólnie i wspólnie będziemy taką decyzję podejmować, kiedy będzie finalny kształt tej ustawy - tłumaczy Katarzyna Kotula, posłanka Nowej Lewicy.
- Opozycja od dawna chce KPO i zawsze chce praworządności. Problem jest w rządzących - uważa Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL.
Niemoc rządu
Ustawa przenosi sprawy dyscyplinarne sędziów do NSA i pozwala na test niezawisłości, czyli podważenie statusu tak zwanych neo-sędziów przez innych sędziów. Właśnie na to nie zgadza się prezydent.
- Dla prezydenta granicą akceptacji ustaw korygujących funkcjonowanie sądownictwa jest nienaruszalność powołań sędziowskich - oświadczył Andrzej Zybertowicz, doradca społeczny prezydenta Andrzeja Dudy.
Na KPO składają się bezzwrotne dotacje i nisko oprocentowane pożyczki, które już czekają. Warunkiem jest praworządność. - Niemoc rządu PiS-u jest niewyobrażalna, mamy paraliż państwa - podkreśla Izabela Leszczyna, posłanka PO.
- To jest jedna wielka kompromitacja, a płacimy za to my wszyscy, Polacy - ocenia Krzysztof Hetman, eurodeputowany PSL.
Do środy, czyli do posiedzenia Sejmu, PiS żadnego nowego spotkania z Solidarną Polską nie zaplanowało. Z opozycją też nie.
Autor: Michał Tracz / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24