Papież Franciszek ustanowił nowe normy postępowania w przypadkach pedofilii w Kościele. Duchowni będą mieli obowiązek zgłaszania do Watykanu każdego przypadku molestowania nieletnich. Ważne, by przepisy nie zostały na papierze. Tak, jak bywało do tej pory. Także w Polsce.
W sprawie księdza Pawła K. Watykan podjął decyzję. Wyrok został ogłoszony duchownemu w więzieniu. Paweł K. jest w nim od czterech lat. W sumie został skazany na 7.
Mimo że akta sprawy sięgającej 2005 roku już dawno trafiły do sądowego archiwum, watykańska kongregacja swoje postępowanie zakończyła dopiero teraz.
- Za takie przestępstwa, które popełnił, grozi mu najwyższy wymiar kary, jaki jest w Kościele, jaki może spotkać osobę duchowną. Ja bym powiedział, że to jest kościelna kara śmierci, więc nie ma się co dziwić, że ten proces trwa - ocenia ks. Rafał Kowalski, rzecznik prasowy archidiecezji wrocławskiej.
Brak reakacji
Jak ustaliły "Fakty" TVN, Paweł K. został wydalony ze stanu duchownego. Dla archidiecezji wrocławskiej nie oznacza to jednak zamknięcia tej sprawy. Jedna z ofiar pozwała kurię i domaga się wypłaty zadośćuczynienia.
Pełnomocnik nastolatka twierdzi, że koszmar gwałconego chłopca i innych molestowanych dzieci mógł zakończyć się wcześniej. Zabrakło jednak reakcji ludzi, którzy wiedzieli o zachowaniu księdza.
- Jeden z czynów popełniony był na terenie placówki opiekuńczo leczniczej prowadzonej przez siostry Boromeuszki we Wrocławiu. Tam był zapraszany mój klient, tam mieszkał, tam nocował, tam go widziały również siostry - mówi Józef Mazur, pełnomocnik jednej z ofiar Pawła K.
Nowe prawo
Takie sytuacje mają się już więcej nie powtórzyć - dzięki nowemu prawu zatwierdzonemu przez papieża Franciszka.
- Jasno mówi o obowiązku informowania. Teoretycznie wcześniej też tak było, ale z doświadczenia wiemy, że zamknięta mentalność albo źle pojęta obrona interesów instytucji ograniczała jawność. Nowe prawo jest ważne, bo to ujawnianie staje się priorytetem kościoła - mówi arcybiskup Charles Scicluna, metropolita maltański.
W każdej diecezji na świecie ma powstać system, który w szybki i bezpieczny dla ofiar sposób pozwoli na zgłaszanie przypadków pedofilii. Może być to infolinia, strona internetowa, czy - jak w Polsce - wyznaczony do przyjmowania takich spraw delegat.
- Taką specjalną nowością jest wprowadzenie zasad postępowania przez kościół wobec księży biskupów. Jeżeli ktoś z nich zostanie oskarżony o czyny pedofilskie bądź o ukrywanie tych czynów - tłumaczy Marcin Przeciszewski z Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Bez konsekwencji
Do tej pory wiedza o takich przypadkach, nie zawsze oznaczała też konsekwencje. Pokazuje to historia Marka K., skazanego księdza, którego sprawy w kościele przez lata nikt nawet nie próbował wyjaśniać. Dopiero po zmianie biskupa, duchownego, który molestował ministranta, wysłano na trzyletnią terapię.
- Opinia biegłego psychologa i biegłego seksuologa, którą otrzymaliśmy po przejściu przez tego księdza terapii mówi bardzo jasno, że skłonności pedofilskie zostały stwierdzone. Jakkolwiek - po przejściu tej terapii - opinia mówi, że nie jest już człowiekiem niebezpiecznym - mówi ks. Rafał Kowalski, rzecznik prasowy archidiecezji wrocławskiej.
- Kategoryczne stwierdzenie, że nie zagraża nie jest prawdą. Po prostu nie jest prawdą - mówi psycholog Andrzej Sękowski.
Ksiądz po terapii nie pełni żadnych funkcji. Rzecznik kurii zapewnia, że jest pod kontrolą.
Autor: Robert Jałocha / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24