Pytań o ceny prądu ciąg dalszy. Miała je uciąć przyjęta rzutem na taśmę ustawa, która blokuje podwyżki. Nie ucięła. Wręcz przeciwnie. Bo o nowe przepisy pyta Komisja Europejska. Pytają też odbiorcy, którzy już dostali nowe, wyższe rachunki.
W przypadku Szpitala Bródnowskiego powiedzieć, że dostali wyższy rachunek za prąd, to nic nie powiedzieć. Prąd im podrożał trzysta procent.
- W tej konstrukcji finansowej, w której w tej chwili jesteśmy, to koszt miesięczny za prąd w przypadku szpitala to jest kwota o 230 tysięcy złotych wyższa - poinformował Piotr Gołaszewski, doradca prezesa zarządu Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego w Warszawie.
- Szpital, o który pan pyta, jest prawdopodobnie szpitalem samorządowym. Proszę pytać władze miasta stołecznego Warszawy ze światłym, nowym przywództwem tego miasta, jak mają zamiar rozwiązać ten problem - stwierdził wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego pytany o sprawę. - My, wprowadzając ustawę, daliśmy możliwości doprowadzenia do sytuacji równowagi cenowej, jeśli chodzi o opłaty za prąd - dodał Jarosław Sellin.
Szpital Bródnowski jest wojewódzkim szpitalem specjalistycznym podlegającym samorządowi województwa mazowieckiego.
Brak przepisów wykonawczych
Rządzący wydali pod koniec 2018 roku, w ostatniej chwili, ustawę, która miała zapobiec podwyżkom prądu. Jednak Ministerstwo Energii ciągle nie wydało rozporządzenia w sprawie cen prądu, dlatego Szpital Bródnowski nie może dojść do porozumienia z firmami energetycznymi, które też czekają na rozporządzenie.
Pytania i obawy o miliony złotych mają samorządy. - W jaki sposób mamy renegocjować kontrakty, które zostały już rozstrzygnięte, przetargi, które zostały rozstrzygnięte, umowy, które podpisaliśmy - tłumaczył radny Łodzi Krzysztof Makowski (PO).
Wielu zwykłych odbiorców prądu też dostało wyższe rachunki, podobnie jak szpitale czy samorządy. Najprostsza, najbardziej bezpieczna odpowiedź na ich wątpliwości, jest taka: zapłacić wyższy rachunek, czekać na rozporządzenie i na późniejszą reakcję firmy energetycznej. Reakcję, która uwzględni obietnicę powtarzaną przez rząd także dzisiaj.
- Uspokajałabym tu wszystkie podmioty. Nawet, jeśli ten rachunek jest teraz nieco wyższy, ten system rekompensat zostanie wprowadzony - zapewniła Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.
Wątpliwości Komisji Europejskiej
- Dyletanci z PiS-u, przygotowując na chybcika, na kolanie, ustawę, nie dopełnili wszelkich procedur - ocenił poseł PO Marcin Kierwiński.
- Nie tylko trzeba będzie zwrócić tę pomoc publiczną dla firm, która jest przewidziana w wysokości czterech miliardów, ale jeszcze zapłacić być może karę na konto Komisji Europejskiej, więc mamy do czynienia z nieprzemyślanym bublem - stwierdził Jacek Protasiewicz z Klubu Poselskiego Nowoczesnej.
W swoim ogłoszeniu Ministerstwo Energii nie tylko informuje, że dopiero pracuje nad rozporządzeniem do ustawy, ale uprzedza obawy opozycji i informuje, że zasady zawarte w ustawie dotyczą wszystkich podmiotów na rynku energii elektrycznej, więc nie są niezgodne z unijnym prawem i nie są niedozwoloną pomocą publiczną.
W czwartek Komisja Europejska zwróciła się do rządu o przesłanie jej nowych przepisów.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24