Są takie kobiety, dla których decyzja Trybunału Konstytucyjnego o uznaniu za niekonstytucyjne przepisów dotyczących aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu, oznacza piekło. 97 procent oficjalnie przeprowadzonych aborcji w 2019 roku wykonano ze względu na ciężkie upośledzenie płodu. Z czego większość to były wady letalne.
To, czego boją się kobiety protestujące przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego, już się dzieje.
- Pacjentki są wypisywane ze szpitala, mimo że miały umówiony wcześniej termin procedury przerwania ciąży - informuje Kamila Ferenc z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Dyrekcja Szpitala Bielańskiego w Warszawie podjęła w piątek decyzję, by terminacji ciąży, w przypadku których stwierdzono ciężkie wady płodu, nie wykonywać ze skutkiem natychmiastowym w obawie przed odpowiedzialnością szpitala.
W przypadku przesłanki usuniętej wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego nie chodzi tylko dzieci z zespołem Downa.
Wady letalne
Praktycznie wszystkie oficjalne aborcje wykonane w Polsce w 2019 roku - 1074 z 1110 - to aborcje ze względu na ciężkie wady płodu. Z tego 435 przypadków dotyczyło zespołu Downa - samego lub połączonego z innymi wadami. Większość - 639 ciąż - było przerwanych w 2019 roku z powodu wad letalnych.
Wady letalne powodują, że nawet jeśli płód dożyje do porodu, umrze najprawdopodobniej wkrótce po nim, a jego cierpienie może być cierpieniem nieprzerwanym.
Wady letalne to między innymi zespół Edwardsa i zespół Patau, z powodu których w 2019 roku usunięto 148 płodów. Wady letalne to także bezczaszkowie, bezmózgowie czy holoprozencefalia, która powoduje niewykształcenie mózgu, oko cyklopa oraz połączenie się ust i nosa w tak zwany ryjek.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego takie ciąże nie będą mogły być przerywane.
- Zmuszanie do noszenia ciąży (w której stwierdzono wady płodu - przyp. red.) wiąże się z określonymi medycznymi powikłaniami. Chore płody często obumierają wewnątrz macicy. (U kobiety - przyp. red.) dochodzi do zakażenia, może dojść do sepsy, są krwotoki - wymienia doktor Kaja Filaczyńska, lekarka.
Choć pandemia zamknęła wiele krajów, Polki, którym odmówiono terminacji ciąży, wciąż mogą szukać pomocy za granicą.
- Mamy otwartą możliwość wyjazdu do Niemiec, do Holandii i nadal do Anglii - podkreśla Justyna Wydrzyńska z inicjatywy "Aborcja Bez Granic".
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24